[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dobrze, że Julinka została na noc u Sabiny.Sabina& Będzie musiał z nią o ty m wszy stkim porozmawiać, to by ło nieuniknione,a właściwie nawet konieczne.Ty lko jak ona zareaguje? Odczuł niepokój, jak palące ogniemukłucie w okolicy serca.Od lat nie czuł się w podobny sposób.Wsty d, poczucie winy i wściekłość stałe uczucia związane z Lolą.Odeszły, gdy wy jechała do Anglii, wróciły, gdy pojawiła sięznowu.Westchnął. Stare grzechy rzucają długie cienie [9] pomy ślał, nie pamiętając, kogo cy tuje.Wcale mujednak nie ulży ło.Zabrał zaparzoną herbatę i wrócił do swego pokoju.Tej nocy ani on dobrze nie spał, ani Sabina, która trwała w czujny m letargu na kanapie,strzeżona przez białego kota.Kota, który by ć może przy by ł z Księży ca i grzał się właśnie w jegoblasku.[9] A.Christie, Słonie mają dobrą pamięć, tłum.A.Bihl, Warszawa 2006, s.40.11Sabinę obudziły pierwsze promienie słońca i odgłos silnika samochodu Krzy sztofa.By łazdumiona, że jednak udało się jej zasnąć na niewy godnej kanapie.Bolały ją plecy, a stopy miałalodowate.Gdy wszedł, próbowała je trochę ogrzać, rozcierając palcami. Spałaś tu? Zdziwił się i podszedł do niej.Wy glądała jak półtora nieszczęścia.Noc nakanapie wy raznie jej nie posłuży ła. My ślałam, że nie śpię wy jaśniła. Znowu miałam problem z bezsennością, jak zadawny ch lat.By łam pewna, że doczekam tu ranka, ale musiałam jednak usnąć, i to mocno, bow ogóle nie czułam, że marznę. Zrobię ci coś ciepłego do picia. Zarządził swoim zwy kły m energiczny m głosem.I powinnaś wziąć gorącą kąpiel, bo przeziębienie masz murowane.Babcia Madejowa słuszniezawsze mówi, że choroba się zaczy na od nóg jak one zmarzną, to za przeproszeniem umarłw butach.Sabina nie miała nastroju do żartów.Wstała z kanapy, przeciągnęła się tak, że chrupnęły jejkości i spojrzała na niego z wy czekiwaniem. Martwiłam się zaczęła ostrożnie. Jakoś dziwnie wczoraj ze mną rozmawiałeś.Obawiałam się, czy ci jakiś pacjent nie umarł.Zachodziłam w głowę, co się właściwie dzieje.Krzy sztof wiedział, że epizody bezsenności zdarzają się Sabinie, gdy jest bardzo czy mśprzejęta.Mocno wy trącona z równowagi potrafiła nie spać przez kilka nocy z rzędu, a jejporcelanowa cera robiła się wówczas przezroczy sta.Nastawił ekspres do kawy, a potem przy niósłpled i owinął nim Sabinę.Poszła za nim do kuchni, poty kając się o rogi koca. Nikt mi nie umarł powiedział, a ona czekała w milczeniu.Zmarszczy ła brwi,zastanawiając się, co ma jej do powiedzenia, zapewne nic przy jemnego, bo nie zwlekałby z ty mtak długo. Przy jechała do mnie siostra mojej zmarłej żony powiedział, obracając w dłoniachpustą filiżankę. Siostra Anny ? Próbowała sobie to jakoś ułoży ć. Nie mówiłeś mi, że miała siostrę. Tak, młodszą.Anna opiekowała się nią od śmierci rodziców.Gdy zmarła, Karolina miaładwadzieścia lat.Sabina nie skomentowała tego.Usiadła przy stole i podparła głowę na rękach. Gdzie by ła przez cały ten czas? Mieszkała w Anglii.Nie miałem z nią w ogóle kontaktu przez te lata, a teraz przy jechała nasodwiedzić.Ni z tego, ni z owego& To chy ba dobrze, że chce utrzy my wać kontakt z rodziną. Sabina wzruszy ła ramionami.Julinka to jej siostrzenica, a śmierć Ani by ła na pewno szokiem dla tak młodej osoby, jakąwówczas by ła Karolina.Krzy sztof nalał kawę do filiżanek i postawił je na stole.Potem usiadł i zmęczony m gestempotarł czoło. I tak, i nie.Lola jest specy ficzna, trudna. Lola? Tak ją nazy wała Ania.Wiesz Karola, Lola.Jak ten chłopiec z bajki o Bolku i Lolku.Nigdynie reagowała na inne imię. Czemu mówisz, że jest trudna? wy py ty wała Sabina, popijając kawę.Nie spuszczaławzroku z Krzy sztofa, który milczał powściągliwie, jakby starannie selekcjonował informacje. Moim zdaniem ona ma problemy osobowościowe, a w każdy m razie miała, bo ponoćprzeszła w Anglii terapię. Jest niebezpieczna? Chy ba ty lko dla siebie. Krzy sztof zaśmiał się nerwowo. Lola ma destrukcy jnąosobowość, wiesz, taką, która nie uznaje półśrodków wszy stko albo nic.Przy najmniej taka by łakiedy ś.Nic więcej nie powiedział, a Sabina też milczała, nie wiedząc, co odpowiedzieć.Zastanawiałasię. Dlaczego przy jechała akurat teraz? Coś się stało? Chy ba rozstała się ze swoim chłopakiem powiedział Krzy sztof oględnie, bo nie czuł sięupoważniony, nawet przed Sabiną, do zdradzania sekretów Loli. My ślę, że chce odpocząć odswoich problemów.Południewska skinęła głową na znak, że rozumie. Zatrzy mała się u ciebie? Na długo? spy tała jeszcze, a Krzy sztof wy jaśnił, że Lola mieszkau niego chwilowo, zanim nie znajdzie jakiegoś pokoju we wsi. Wiesz jak u nas jest powiedział. Nie ma miejsca do przy jmowania gości.Mamy ty lkotę klitkę w kory tarzu, ale to na dłuższą metę nie do zniesienia.Zresztą widziałem po minie Loli, żeten pokój nie przy padł jej do gustu. Mam nadzieję, że niedługo ją poznam stwierdziła, patrząc na Krzy sztofa uważnie.Onskinął głową i przy gry zł wargi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]