[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Ty tu rządzisz stwierdził z leciutką kpiną w głosie. Ja tylko spełniamtwoje rozkazy. Chcę.chcę.Oddychała z takim trudem, że nie była w stanie dokończyć zdania.Amoże po prostu nie wiedziała, czego chce? Podsunąć ci kilka pomysłów do wyboru?Skinęła głową potakująco.304RSPrzesunął palcem przez środek jej brzucha, zmierzając wprost do zródłajej kobiecości. Mógłbym połaskotać cię tutaj podsunął kusicielsko albo pocałować,jeśli wolisz.Jej ciało sprężyło się na samą wzmiankę o takiej możliwości. Tu jednak nasuwają się dalsze wątpliwości kontynuował. Czypołożysz się na wznak i pozwolisz, bym ukląkł między twoimi nogami, czychcesz nadal wznosić się nade mną, by opaść w końcu.prosto w moje usta? O Boże!Nie wiedziała, co powiedzieć.Nie miała pojęcia, że istnieją takiekombinacje! Albo. prawił z namysłem mogłabyś na odmianę ty.wziąć mniedo ust.Rozumiesz? Z pewnością byłbym zachwycony.choć muszę przyznać,że to coś całkiem innego niż poprzednie igraszki.Francesca szeroko otworzyła usta ze zdumienia.A raczej pod wpływemszoku.Mimo woli zerknęła na jego męskość, najwyrazniej gotową dowszelkich uciech.Musnęła tam Johna raz czy drugi przelotnym pocałunkiem wprzystępie najwyższego zuchwalstwa.ale żeby brać do ust?Nie do pomyślenia! Nawet teraz, gdy ogarniało ją szaleństwo. Nie? zauważył Michael z wyrozumiałym uśmiechem. To możeinnym razem.Już widzę, że będziesz niezwykle pojętną uczennicą.Francesca kiwnęła głową, nie mogąc uwierzyć, że obiecuje mu cośpodobnego. W każdym razie kontynuował Michael mamy takie możliwościalbo. Albo co? spytała chrapliwym szeptem.Oparł ręce na jej biodrach.305RS Albo możemy przejść od razu do głównego dania rzekł władczymtonem. Mogłabyś na przykład mnie dosiąść.Czy już to robiłaś?Zaprzeczyła ruchem głowy. A chcesz spróbować?Kiwnęła głową potakująco.Jedna z rąk Michaela przeniosła się z bioder Franceski na tył jej głowy itak ją pociągnęła w dół, że oboje zderzyli się niemal nosami. Nie należę do potulnych koników powiedział cicho. Słowo daję,będziesz miała sporo kłopotu z utrzymaniem się w siodle. To mi odpowiada odparła równie cicho. Gotowa do jazdy?Skinęła głową. Pewna jesteś? szepnął, a jego wargi wygięły się w kpiącymuśmieszku.Francesca nie bardzo wiedziała, jak rozumieć to pytanie, ale Michaeldoskonale zdawał sobie z tego sprawę.Spojrzała na niego pytająco. Jesteś już wilgotna? spytał cicho.Policzki ją zapiekły.Jakby i bez tego nie była czerwona! Kiwnęłajednak głową. Czy aby na pewno? powątpiewał. Chyba lepiej sprawdzę.Francesca z zapartym tchem wpatrywała się w rękę Michaela: okrążałajej udo, by dotrzeć do zródła kobiecości.Te przemyślane, powolne ruchysprawiały, że Francescę ogarnął niepokój.Ciągnęło się to tak długo, iż bliskabyła krzyku.Wreszcie poczuła dotyk palec Michaela zataczał kręgi na jejdelikatnym ciele. Bardzo, bardzo ładnie wymruczał jak kot.Jego słowa były echem jejniedawnych słów.306RS Michaelu! jęknęła.On jednak zbyt się rozkoszował sytuacją, by pozwolić jej naprzyspieszenie biegu wydarzeń. Nie jestem całkiem pewny orzekł. Tu wydajesz się gotowa, ale jaksię przedstawiają sprawy tam?Francesca omal nie krzyknęła, gdy palec Michaela wniknął do jejwnętrza. Doskonale mruknął Michael. Widzę, że i tobie się to podoba. Michaelu.Michaelu.To było wszystko, co zdołała wykrztusić.Drugi palec przyłączył się dopierwszego. Jak tu ciepło wyszeptał Michael w samym centrum twojego ciała. Michaelu.Ich oczy się spotkały. Chcesz mnie? spytał bez ogródek.Skinęła głową. Teraz?Skinęła ponownie, z jeszcze większym zapałem.Jego palce wynurzyły się, a ręce znów chwyciły Francescę za biodra,naprowadzając ją coraz bliżej i bliżej, aż poczuła dotyk jego członka.Usiłowała sama opaść jeszcze niżej, ale Michael ją powstrzymał. Nie za szybko szepnął. Proszę. Pozwól, że tobą pokieruję.Jego ręce delikatnie naciskały na jej biodra, opuszczając ją powoli irównocześnie coraz szerzej rozchylając.Jakiż on ogromny! I wszystko w tejpozycji wydawało się zupełnie inne niż zwykle.307RS W porządku? spytał Michael.Kiwnęła głową. Jeszcze trochę?Znów przytaknęła.Michael kontynuował więc tortury, zmuszając się do kompletnegobezruchu, gdy osadzał jej ciało na swoim.I tak oto, cal po calu, pogrążał się wniej, odbierając jej dech i mowę, uniemożliwiając zebranie myśli. Przesuwaj się w górę i w dół polecił Francesce.Jej spłoszone oczypobiegły ku niemu. Na pewno ci się to uda zapewnił ją łagodnie.I udało się.Wypróbowywała każdy ruch, pojękując z rozkoszy, jakąsprawiało jej tarcie o siebie dwóch ciał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]