[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czasami wydawała mu się bezmyślną lalą, niepo- trafiącą nawet nalać sobie drinka, innymrazem zaskakiwała go trafnością sądów, chłodnych i rzeczowych, na temat ludzi i ichzachowań.Dodatkową trudność w ocenie jej charakteru sprawiał mu fakt, że nigdy niewiedział, czy Donatella mówi coś celowo, czy przypadkiem.Mniej więcej przed rokiem,wspominając Finiego, parlamentarzystę o neofaszystowskich poglądach, nazwała go Mussofi- nim", niczym nie dając poznać, czy było to przejęzyczenie, czy też świadomieprzekręciła jego nazwisko, aby wyrazić pogardę.Brunetti zapewnił hrabinę, że dzieci mają się dobrze, świetnie radzą sobie w szkole, zkażdym posiłkiem jedzą dwa rodzaje warzyw i póki noce są chłodne, śpią przy zamkniętychoknach, żeby się nie przeziębić.Uspokojona, że wnukom nic złego się nie dzieje, DonatellaFalier zainteresowała się ich rodzicami. A ty i Paola? Zdrowo wyglądasz; poprawiłeś się przez zimę - oświadczyła i Brunettiod razu się wyprostował, usiłując wciągnąć brzuch. Więc czego się napijesz? Niczego, dziękuję.Chcę cię spytać o dwie osoby, które możesz znać. Doprawdy? zdziwiła się, szeroko otwierając zielone oczy. Tak.Ich nazwiska wypłynęły w związku z dochodzeniem, które prowadzimy, więc.urwał. I wpadłeś specjalnie po to, żeby mnie spytać, co mi o nich wiadomo? Zgadza się. A co ja mogę wiedzieć o czyichś machlojkach czy malwersacjach? Chodzi mi o sprawy osobiste. O plotki? Aha.Na moment przeniosła spojrzenie w bok; wygładziła niewielką fałdkę, którą dostrzegła naoparciu kanapy. Nie wiedziałam, że policję interesują plotki. Stąd czerpiemy większość informacji. Serio?Potwierdził skinieniem głowy. To fascynujące!Brunetti nic nie powiedział.Próbując uniknąć jej wzroku, zerknął na grzbiet książki leżącejna stoliku.Spodziewał się, że będzie to jakiś banalny romans albo kryminał.Angielski tytułtak go zaskoczył, że przeczytał na głos: The Voyage of the Beagle. Tak, Guido.Czytałeś? Na studiach, lata temu, ale w tłumaczeniu. Z trudem opanował zdumienie. Lubię Darwina oświadczyła contessa. A tobie podobała się ta książka? spytała,zapominając o plotkach i policji. Całkiem.Ale przyznam, że już nie bardzo ją pamiętam. Więc powinieneś znów po nią sięgnąć.Podróż na okręcie Beagle" to ważna pozycja,jedna z najważniejszych książek, jakie napisano.O powstawaniu gatunków oczywiście też.Brunetti skinął głową. Chcesz ją pożyczyć? Czytanie po angielsku nie sprawia ci kłopotów, prawda? Chybabym sobie poradził, ale na razie mam mnóstwo innych lektur odparł. Możekiedyś. To idealna książka na wakacje.Wspaniałe plaże, cudowne zwierzęta. Faktycznie zgodził się Brunetti, nie bardzo wiedząc, o czym contessa mówi.Na szczęście zmieniła temat. Jakie to plotki chciałbyś usłyszeć, Guido? Niekoniecznie plotki, po prostu jakiekolwiek informacje, które mogłyby zaciekawićpolicję. A jakie to informacje ciekawią policję? Właściwie wszystkie przyznał po krótkim wahaniu. Tego się spodziewałam.No więc o kogo ci chodzi? Interesuje mnie signorina Benedetta Lerini. Ta, która mieszka w Dorsoduro? Tak.Hrabina pogrążyła się na moment w zadumie. Wiem jedynie, że jest niezwykle hojna dla Kościoła, a przynajmniej taką cieszy sięopinią.Większość pieniędzy, jakie odziedziczyła po ojcu cóż to był za podły, wrednyczłowiek! zdążyła już oddać Kościołowi. Jakiejś konkretnej organizacji kościelnej? Jakiemuś duchownemu? Niesamowite! Nie mam najmniejszego pojęcia rzekła po chwili, autentyczniezdziwiona. Wiem tylko, że jest bardzo religijna i przeznacza mnóstwo pieniędzy naKościół.To wszystko.Dla mnie równie dobrze mogłaby wspierać waldensów, Kościółanglikański, a nawet tych okropnych Amerykanów, którzy zaczepiają ludzi na ulicy.nowiesz, tych, co to mają mnóstwo żon, ale nie pozwalają im pić coca-coli.Brunetti uznał, że jego wiedza na temat Benedetty Lerini niespecjalnie się wzbogaciła,postanowił więc spytać teściową o otyłą hrabinę. Druga osoba, która mnie ciekawi, to contessa Cri- voni. Claudia? zapytała Donatella, nie kryjąc zaskoczenia ani radości. Jeśli tak ma na imię.Jest wdową po conte Egidiu. Och, to doprawdy cudowne! Donatella Falier roześmiała się jak nastolatka.Szkoda, że nie mogę opowiedzieć o tym przyjaciółkom przy brydżu! Widząc przerażonąminę zięcia, zaraz dodała: O nic się nie martw, Guido.Nikt, nawet Orazio, nie dowie się onaszej rozmowie.Paola często mówi, że nie może powtórzyć mi nic, co usłyszy od ciebie. Tak mówi? Tak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]