[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spędziła tę noc z Alanem, a po kilku dniach zamieszkali razem w jej mieszkaniu.Alan Preston był najbardziej prostodusznym człowiekiem, jakiego kiedykolwiekspotkała.Zgodnego usposobienia, rozluzniony, przyjmował rzeczy takimi, jakie były, nigdynie martwił się o jutro.Gdy Jill chciała przedyskutować z nim swój styl życia, odpowiadał: Pamiętasz Appointment in Samarra? Co ma się zdarzyć, zdarzy się.Przeznaczeniena pewno cię dogoni.Nie musisz go szukać.Alan wylegiwał się w łóżku jeszcze długo po wyjściu dziewczyny, udającej się naposzukiwanie pracy.Po powrocie do domu zastawała go nieodmiennie w fotelu, z książką lubprzy piwie z przyjaciółmi.Nie dawał pieniędzy na dom. Głupia jesteś oświadczyła jej jedna z przyjaciółek.Korzysta z twojego łóżka, żyjewyłącznie na twój koszt.Pozbądz się go.Lecz Jill nie usłuchała.Po raz pierwszy w życiu zrozumiała Harriet, zrozumiała inne dziewczyny, któreczepiały się mężczyzn, mimo że ich nie kochały, a czasem nienawidziły.Bała się zostać sama.Jill była bez pracy.Zbliżały się Zwięta, pozostało jej zaledwie kilka dolarów,a musiała jeszcze posłać matce prezent na Gwiazdkę.Problem rozwiązał Alan.Któregośranka wyszedł z domu wcześnie, nie mówiąc ani słowa.Po powrocie oświadczył: Dostaliśmy pracę. Jaką? W filmie, oczywiście.Jesteśmy aktorami czy nie?Jill spojrzała na niego, przepełniła ją nadzieja. Mówisz poważnie? Naturalnie.Nadziałem się na przyjaciela jest reżyserem.Jutro zaczyna kręcić.Dla obojga znajdą się role.Po sto dolców na łeb za każdy dzień. Jak wspaniale! wykrzyknęła Jill. Sto dolarów!Mając tyle pieniędzy, mogła kupić dla matki kupon dobrej angielskiej wełny na paltozimowe i jeszcze jej zostanie na elegancką skórzaną torebkę dla siebie. To mała grupa niezależnych.Będą kręcić na tyłach czyjegoś garażu. Co to nas obchodzi? Mamy role.Garaż był położony na południu Los Angeles w dzielnicy, która, ongiś elegancka,w ciągu jednego pokolenia zmieniła się w ruinę.W progu powitał ich niski, śniady mężczyzna.Wymienił z Alanem uścisk dłonii rzekł: Dopiąłeś swego, chłopie.Wspaniale.Odwrócił się do Jill i gwizdnął z uznaniem. Mówiłeś prawdę, stary.Jest na czym oko zawiesić.Odezwał się Alan: Jill, to jest Peter Terraglio.Jill Castle. Dokonano prezentacji. Dzień dobry panu! powiedziała. Pete jest reżyserem objaśnił ją Alan. Reżyserem, producentem, głównym pomywaczem, wszystkim po trosze.Wchodzcie.Poprowadził ich przez pusty garaż i przejście, które kiedyś prowadziło dopomieszczeń dla służby.Z korytarza wchodziło się do dwóch sypialni, drzwi do jednej byłyotwarte.Dobiegały stamtąd głosy.Jill podeszła, zajrzała do środka i stanęła jak wryta, niewierzyła własnym oczom.Na środku pokoju, na łóżku leżało czworo nagich ludzi; Murzyn,Meksykanin i dwie dziewczyny, biała i czarna.Operator oświetlał całą scenę, podczas gdyjedna z dziewczyn ćwiczyła minetę na Meksykaninie.Przerwała na chwilę dla zaczerpnięciatchu i wykrzyknęła: No, dalej, fiucie! Stawaj!Jill zrobiło się słabo.Okręciła się na pięcie, aby wyjść tą samą drogą, i poczuła, żenogi odmawiają jej posłuszeństwa.Alan otoczył ją ramieniem i podtrzymał. yle się czujesz?Nie była w stanie odpowiedzieć.W głowie jej trzeszczało, czuła się tak, jakby jejżołądek wypełnił się ostrymi nożami. Zaczekaj tu rozkazał Alan.Po minucie wrócił, niosąc fiolkę czerwonych pigułek i pół litra wódki.Wysypał dwiepastylki i podał Jill. Po tym poczujesz się lepiej.Jill włożyła je do ust, głowa jej się trzęsła. Popij tym polecił jej Alan.Zrobiła, co kazał. Trzymaj. Podał jej kolejną tabletkę.Popiła wódką. Po łóż się na chwilę.Zaprowadził ją do pustej sypialni.Jill położyła się na łóżku, poruszała się bardzopowoli.Proszki zaczęły działać, poczuła się nieco lepiej.%7łółć przestała podchodzić jej dogardła.Po kwadransie ból głowy zelżał.Alan podał jej następną pastylkę.Połknęła, niemyśląc o tym, co robi.Popiła kolejną porcją wódki.Ustąpienie bólu odczuła jakbłogosławieństwo.Tylko Alan zachowywał się dziwnie, ciągle krążył wokół łóżka. Siedz spokojnie zażądała. Przecież siedzę.Jill uznała, że to bardzo zabawne i zaczęła się śmiać.Zmiała się tak długo, aż łzypociekły po twarzy. Co.co to za pastylki? Na ból głowy, kochanie.Terraglio zajrzał do pokoju. Jak się mamy? Wszyscy są zadowoleni? Wszy.scy sssą za.dowoleni wybełkotała Jill.Terraglio popatrzył na Alana i skinął głową. Pięć minut rzucił i wybiegł.Alan pochylał się nad dziewczyną, głaskał jej piersi i uda.Podniósł spódniczkęi wsunął palce między jej nogi.Było to cudownie podniecające i Jill nagle zapragnęła mieć gow sobie. Posłuchaj, kochanie rzekł Alan. Nigdy nie prosiłbym cię o zrobienie czegośzłego.Będziesz kochać się ze mną.I tak to zrobimy, tylko tym razem zapłacą nam za to.Dwieście dolców.Będą twoje.Potrząsnęła głową; zdawało jej się, że przekręcenie głowy z jednej strony na drugątrwa całe wieki. Nie mmogę te.tego zzrobić wybełkotała. Dlaczego nie?Musiała się skupić, aby sobie przypomnieć. Bo będę gwiazdą.Nie mogę robić filmów porno. A chciałabyś się teraz ze mną kochać? O, tak! Bardzo cię chcę, Davidzie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]