[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Jak że nie na wi -dzi ła się w tej chwi li za to, że daje Mo ni que tego ro dza ju sa tys fak cję. Ależ tak.My ślisz, że mia łaś do czy nie nia z ja kimś su per ma nem? Nie,moja dro ga.To czło wiek z krwi i ko ści, śmier tel ny, jak każ dy z nas.Ow -szem, tward szy niż inni, ale jed nak śmier tel ny. Nie wie rzę ci. Wie rzysz, wie rzysz.Sły szę to w two im gło sie.Chy ba od po cząt ku wie -dzia łaś, że nie ma cie żad nych szans.Nie są dzi łam, że go tu znaj dę.Nie ro -zu miem, dla cze go na nas cze kał.Dla cze go nie pró bo wał na ma wiać cię douciecz ki? Oczy wi ście nie ucie kli by ście da le ko, ale to lep sze roz wią za nie niżbier nie cze kać na nie unik nio ne.Nie wiem, co nim kie ro wa ło.Może wo lałśmierć niż per spek ty wę ży cia z kimś ta kim jak ty.Opla ta łaś go ni czym tru -ją cy bluszcz.Chloe zdo by ła się na ostat ni wy si łek, jesz cze wal czy ła z Mo ni que, niechcia ła, by tam ta zdo by ła nad nią prze wa gę psy chicz ną. Nie przy je chał by tu taj, gdy by mu na mnie nie za le ża ło.Mo ni que wzru szy ła ra mio na mi.W piw ni cy prze ja śni ło się tro chę.Przezokien ka pod su fi tem są czy ło się po ran ne świa tło.Mu sia ło być koło szó stej.Chloe w ostat nich cza sach tak zle sy pia ła, że do sko na le po tra fi ła okre ślićporę dnia po wy glą dzie nie ba, ro dza ju świa tła. Nasz dro gi przy ja ciel od daw na szu kał śmier ci.Wie dzia łam o tym.Jaby łam tyl ko in stru men tem, któ ry przy niósł mu osta tecz ne wy ba wie nie.Sko ro Ba stien nie żyje, cze go tu jesz cze szu kasz? Cze go chcesz?Skar bie, ty mnie w ogó le nie słu chasz. Mo ni que po krę ci ła gło wą z uda -ną przy ga ną Zli kwi do wa nie Ba stie na było bar dzo miłe, nie po wiem, alenie po to tu taj przy je cha łam.Mu szę ci zdra dzić, że moi lu dzie schwy ta ligo, kie dy pró bo wał stąd uciec.Chciał cię zo sta wić na mo jej ła sce, ale Dmi -tri był szyb szy.Zresz tą gdy by śmy nie za bi li go dzi siaj, zna la zła bym go prę -dzej czy póz niej w ja kimś za kąt ku Eu ro py.Nie, moja mała, przy je cha łamtu taj ze wzglę du na cie bie. Dla cze go?Mo ni que wzru szy ła ra mio na mi. Po nie waż mnie iry tu jesz.Po nie waż Ba stien go tów był za ry zy ko waćwszyst ko i wszyst kich, łącz nie ze mną, przez wzgląd na ho nor, a ho nor tostrasz nie głu pie i sta ro świec kie po ję cie. Ho nor? Chcesz po wie dzieć, że pró bo wał mnie ra to wać przez wzglądna ho nor? Oczy wi ście, moja mała.A z ja kie go in ne go po wo du? On mnie ko cha.Mo ni que ude rzy ła ją tak moc no, że Chloe znów upa dłana pod ło gę.Czu ła krew w ustach, ale było jej już wszyst ko jed no, na nic nie zwa ża -ła.Je śli Ba stien rze czy wi ście nie żyje, ona też zgi nie, ale za nim to na stą pi,po sta ra się za dać Mo ni que jak naj wię cej bólu, by ze psuć be stii ra dość za bi -ja nia.Nie pod da się, nie sprze da ta nio skó ry. Za zdro sna? wy ce dzi ła ja do wi tym to nem. Bar dzo mi przy kro, żewo lał mnie od cie bie, ale chy ba miał już dość sta rze ją cych się i ję dzo wa -tych pusz czal skich.Mo ni que kop nę ła ją tak moc no, że Chloe za par ło dech w pier siach.Prze -szył ją strasz ny ból, chy ba Mo ni que zła ma ła jej że bro.Nie zwa ża ła na to. Był tobą znu dzo ny, miał cie bie dość wy chry pia ła i na wet zdo by ła sięna zło śli wy uśmiech.Mo ni que chwy ci ła ją za blu zę na pier si, szarp nę ła, po sta wi ła na nogi iprzy tknę ła jej lufę pi sto le tu do skro ni.Do pie ro te raz Chloe zo rien to wa łasię, że prze ciw nicz ka jest uzbro jo na. Chcesz się prze ko nać, jak to jest mieć strza ska ne kulą pół twa rzy,mała? Wiem, jak to zro bić.Wiem, gdzie wpa ko wać kul kę, że byś po tem le -ża ła tu taj, wi jąc się z bólu i mo dląc się o szyb ki ko niec, ale two je mo dli twynie zo sta ną wy słu cha ne.Bę dziesz dłu go ko na ła, w po twor nych mę czar -niach& Wszyst ko mi jed no.Nie na stra szysz mnie. Chloe sta ra ła się mó wićobo jęt nym gło sem, pró bo wa ła na wet zdo być się na ziew nię cie, któ re mia łoozna czać znu dze nie. Sko ro Ba stien nie żyje, nic mnie już nie ob cho dzi.Już nie mam po co żyć.Mo żesz ro bić ze mną, co ci się żyw nie po do ba. Jezu, ty na praw dę go ko chasz za wo ła ła Mo ni que z naj wyż szym nie -sma kiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]