[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jak więc wytłumaczyć działanie tej kuli? Odczuwanie przyjemności, a więc i wzruszeń estetycznych wiąże się ściśle zcharakterystycznymi oscylacjami elektrycznych prądów czynnościowych w korzemózgowej.Niektóre wrażenia zmysłowe są w stanie wywoływać takie oscylacje, przy czym siła ichrośnie prawdopodobnie drogą rezonansu, gdy odbierane wrażenia zbliżone są doutrwalonychjuż w mózgu innych wrażeń.Nie znaczy to jednak, iż takich przyjemnych oscylacji niemożnawywołać w sposób sztuczny, już nie tylko za pośrednictwem zmysłów, ale przezindukcjęelektromagnetyczną.To, co ciągnęło ludzi do tej kuli, nie polegało więc, przynajmniej wdziałaniu pierwotnym, na jakimś rozsmakowaniu się estetycznym.Raczej kulapociągałaludzi, jak płomień ciągnie do siebie ćmy. I dlatego założono bazę tam, w tej świątyni? Nie, nie zaprzeczył pośpiesznie mój przyjaciel. Działanie nie było aż tak silne,abyśmy stracili rozsądek.Z bazą była inna sprawa.Najpierw Loger próbowałwytłumaczyćProcjonidom, aby przenieśli tę kulę na platformę transportową.Ale oni uciekli.Jednejnocy!.Całe miasto, mające chyba kilka milionów mieszkańców. Zwietnie musieli być zorganizowani. Tak.To są bardzo zdolne potworki.Gdyby dysponowali naszą techniką, sytuacjamogłaby być bardzo nieprzyjemna.Loger, zakładając bazę, wybrał miejsce otoczoneszczególną czcią Procjonidów, a zarazem przypominające trochę ukształtowaniemtwierdzę.Początkowo wydawało się nieprawdopodobne, aby oni porzucili na zawsze tak wielkie,bogate miasto.Tymczasem minęły dwa tygodnie, a nikt nie wracał.Próby kontaktu, jakwiesz, nie dawały rezultatu.Procjonidzi wyraznie stosowali bierny opór.W tym czasie nadnie amfiteatru Loger z Petersenem zainstalowali pawilon i stamtąd robiono wypady wgłąbmiasta.Była tam niezliczona ilość dzieł sztuki.Niektóre lżejsze, przede wszystkim te,którenie były przymocowane do podłoża, udawało się przenieść do bazy przy pomocy rakietytransportowej.W opustoszałym mieście obawiano się prowadzić badania pojedynczo.Mogłodojść do ataku, a wówczas.Jeśli badany przedmiot był bardzo ciężki lub silniepołączony zpodłożem, sprawa się komplikowała.Pola skafandrów czy robotów były za słabe, zaś oskonstruowaniu robotów z antymaterii, kierowanych zdalnie drogą radiową, tak jak toplanował Loger, nie było mowy bez pomocy Procjonidów.Wreszcie Goldenowi przyszłodogłowy, aby niektóre mniejsze, lecz bardziej interesujące przedmioty przetransportowaćwgórę na orbitę Matterhorna.Tego było już za wiele, jak na moje nerwy.Oświadczyłem,że83nie przyjmę ani jednego transportu i kiedy, mimo mego ostrzeżenia, przesłano kilkatakichprzedmiotów, zniszczyłem je, wywołując anihilację. Czytałem o tym.Potem zamknął cię w śluzie? Niewiele brakowało, zdechłbym w tej dziurze z głodu i pragnienia.Uratował mnierobotkoordynator,otwierając właz awaryjny. Jak to było możliwe? Sam nie jestem pewny.Myślę, że po prostu coś mu się nie zgadzało wewnątrzstatku.Miał on między innymi za zadanie czuwać nad bezpieczeństwem.Konstruktorzy niewykluczali jakichś niespodziewanych wypadków, awarii, izolacji.Koordynatorinterweniowałwówczas w taki sposób, aby przywrócić stan normalny.Widocznie moja kilkudniowaobecność w śluzie i dobijanie się do drzwi były dla koordynatora stanem nienormalnym. Czy jesteś pewny, że Loger zamykając cię w śluzie chciał w ten sposób.Pokręcił przecząco głową. Początkowo tak myślałem.Ale zdaje się, on nie miał zamiaru mnie wykończyć.Chciałmnie tylko izolować, uwięzić, abym nie wszedł w kontakt z Kalenem, Gibsonem iHarterem.Bał się buntu.Gdybyśmy mieli za sobą dwie trzecie załogi, Loger musiałby ustąpić.Dlategotrzymał tamtych wszystkich przy sobie w bazie.Mnie się bał najbardziej.Ale chybaniechciał mnie zabijać.To był przypadek.Nie przewidział, że nie będzie mógł powrócić nastatek. I wszyscy oni zostali na planecie? Jak to się stało? Ach, głupia sprawa.Potwornie głupia
[ Pobierz całość w formacie PDF ]