[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Teraz Elise żałowała gorzko, że niezachowała się rozsądnie, tak jak radziła jej ciotka, i nie poczekała spokojnie na rozwójwypadków, tylko wymknęła się z domu i ubłagała Normana Francisa, żeby zawiózł ją do miasta.Gdyby nie to, Alex przyjechałby do nich, przywiózłby prezent od Verity i Fiony i opowiedziałbyo swoim spotkaniu z Anthonym Chapmanem.Skandaliczna scena, której świadkiem była jejciotka, natychmiast znalazłaby wyjaśnienie i Elise może nawet zaczęłaby współczuć jegokochance, która wystawiła się na publiczne pośmiewisko.Tymczasem jednak to ona wyszła nagłupią i zniszczyła swoje szanse na szczęście. Czy twój ojciec wie, gdzie jesteś, Elise? powtórzył Alex.Podniósł się i wsunął ręcew kieszenie. Pan Francis przywiózł mnie do miasta.Odesłałam go do domu z wiadomością dla papy,że ty odwieziesz mnie z powrotem. Na szczęście udało jej się zachować opanowanie. Czymógłbyś to zrobić? Oczywiście, o ile masz ochotę na moje towarzystwo.Jeśli nie, to wyślę z tobą chłopca.Obydwoje przez chwilę milczeli.Zapanowała cisza. Chcę, żebyś mnie odwiózł mruknęła wreszcie niepewnie.Wiedziała, że Alex czuje sięwinny za to, co przed chwilą zaszło między nimi, ale uświadamiała sobie, że ona również miaław tym udział.Tęskniła do jego dotyku i gdyby nie duma i lęk przed odrzuceniem, to nawet w tejchwili gotowa była rzucić mu się na szyję i poprosić, by zrobił to jeszcze raz. Byłam zazdrosna powiedziała w końcu, przerywając napięcie, i pochyliła głowę, byukryć onieśmielenie. Nie mogłam znieść myśli o tym, że ją całowałeś& że cokolwiek z niąrobiłeś dokończyła niezręcznie. Nie całowałem ani nic z nią nie robiłem.To ona rzuciła się na mnie i zaczęła mniecałować.Elise skinęła głową, zapinając płaszcz. Wierzę ci.Wiem, że zle cię osądziłam. Nie osądziłaś mnie zle, Elise poprawił ją łagodnie.Poczekał, aż Elise na niegospojrzy, i dopiero wtedy mówił dalej. Kim jestem w twoich oczach? zapytał cicho.Bogatym człowiekiem, który ma już tyle lat, że powinien się ożenić, ale unika życia rodzinnego,bo woli towarzystwo kobiet pozbawionych zasad? To właśnie ja uśmiechnął się krzywo. Takibyłem aż do tego wieczoru, gdy poszedłem do ogrodów Vauxhall i spotkałem ciebie. Oderwałsię od drzwi i zbliżył do niej. To nie twoja wina, że wyczułaś moją niedojrzałość i dlatego wemnie zwątpiłaś.Miałaś zupełną rację. Podniósł rękę, jakby chciał jej dotknąć, ale zaraz zacisnąłpalce i opuścił ramię. Choć wiem, co o mnie myślisz po tym wszystkim, przez co przeszłaś,przysięgam ci, że teraz już jestem innym człowiekiem.Gdyby tak nie było, to nie odsunąłbym sięod ciebie przed chwilą. Nie chciałam, żebyś się odsuwał szepnęła zadowolona, że mrok skrywa jej rumieniec. Wiem, skarbie rzekł z czułością. Właśnie dlatego musiałem to zrobić.Nie jesteśdziewką z gospody, którą bierze się na sianie.Jesteś kobietą, którą kocham. Znów podniósłrękę i niepewnie dotknął jej policzka.Po raz pierwszy Elise poczuła w jego dotyku nieśmiałość. Wiem, Elise, że nie jestem ciebie wart. Jesteś. Zarzuciła mu ramiona na szyję. Nie mów tak.Kocham cię.Musisz miuwierzyć.Wsunął palce w jej miękkie włosy i uniósł twarz tak, żeby spojrzeć jej w oczy. To, co się stało, było moją winą, nie twoją ani twojej ciotki czy ojca.Celia przyznała, żeposzła do Whittikera, żeby się dowiedzieć, gdzie może mnie znalezć.Nie potrafiła się pogodzićz tym, że już jej nie chcę.Przede wszystkim nigdy nie powinienem się wiązać z taką intrygantką,ale ona nie była pierwsza i gdybym cię nie spotkał, to zapewne nie byłaby również ostatnia przyznał szczerze. Nie chciała się pogodzić z twoim odejściem odpowiedziała Elise poważnie. Sądzę,że inne kobiety również nie chciały.Potrafię to zrozumieć, ale mimo to mam ochotę wydrapać imoczy.Alex zaśmiał się ze smutkiem. Nigdy więcej nie znajdziesz się w takiej sytuacji.Tak mi przykro, że pozwoliłem, bygłupia duma zapanowała nade mną.Bardzo się bałem, że mogę cię stracić, i postanowiłem ukaraćciebie zamiast siebie. Oparł czoło na jej czole. Czy mi wybaczysz? Oczywiście, a ty musisz wybaczyć mi, że zachowałam się jak jędza, bo wiem, że takbyło przyznała z bezwstydnym uśmiechem.Mimo wszystko dostrzegła w jego oczach cieńniepewności. Nie straciłeś mnie, Aleksie, naprawdę. Potrząsnęła głową, rozbawiona i niecozaskoczona tym, że balans sił między nimi przechylił się tak wyraznie na jej stronę. Och nie,nie wymkniesz się tak łatwo.Musisz jutro się ze mną ożenić, bo jeśli tego nie zrobisz, mój ojciecwyciągnie strzelbę i cię zastrzeli, gdy się dowie, gdzie byłam dzisiaj wieczorem. Powiem mu, że byłaś ze swoim przyszłym mężem, który bardzo cię kocha. Pocałowałją namiętnie, zaraz jednak cofnął głowę. Mam nadzieję, że nie zaczęłaś się bać nocy poślubnejprzez to, że teraz zachowałem się jak idiota? Zapomnij o tym, co się tu zdarzyło, Elise. Nie jestem pewna, czy chcę o tym zapomnieć odrzekła szczerze i Alex wybuchnąłśmiechem. Jeśli zechcesz, to w pierwszą rocznicę ślubu spędzimy noc w stodole w BlackthorneHall. Wsunął rękę do kieszeni, wyjął zaręczynowy pierścionek i nałożył jej na palec.Przysięgam, że cię kocham i że dotrzymam wszystkich obietnic, które złożę ci jutro. Czy mogę zobaczyć mój ślubny pierścionek? zapytała z dziecinnym podnieceniem.Alex uśmiechnął się z rozczuleniem i wyjął z wewnętrznej kieszeni żakietu kwadratowepudełeczko oraz drugie, nieco dłuższe
[ Pobierz całość w formacie PDF ]