[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kiedy burza minęła i uprzątnięto zwały piasku - zadanie, które zajęło wiele dni - RadaAstrologów wysłała raport do tronu, w którym podkreślano, że burza ta jest wyraznymznakiem, który w połączeniu z gwiazdami zapowiada, że w kraju dojdzie do wielkichzmagań, w których polegnie wprawdzie wielu, lecz cudzoziemiec z Zachodu przybędzie jakpotężny wiatr i przyniesie zwycięstwo armiom cesarskim.Przypomniawszy to sobie, uspokoiła się i nabrała ducha.Nie, nie przegra.Zwycięstwozostało przepowiedziane.Czyż to nie o zwycięstwie nad buntownikami z południa mówiłaprzepowiednia? Czyż to nie Gordon był owym cudzoziemcem z Zachodu? A zatem nie musisię obawiać, powinna raczej udowodnić księciu Kungowi, że to nie on, ale ona jest regentkądo czasu, kiedy na tronie zasiądzie jej syn.Tysiące lat temu wicehrabia Ke radził panującemuwówczas cesarzowi Wu w następujący sposób: W czasach niepokoju rząd powinien byćsilny.W czasach spokojnych powinien być łagodny.Ale jakiekolwiek byłyby czasy, niepozwól księciu ani ministrowi, aby uzurpował sobie królewskie przywileje.Kiedy to postanowienie niczym środek wzmacniający pobudziło pulsowanie jej krwi,przyszła jej do głowy myśl jak promień zesłany przez Oko Niebios, spoglądające przezchmury, które się nad nią rozwarły.Zrobi coś więcej.Nie tylko upokorzy dumnego księcia -na Smoczym Tronie posadzi swego syna.Będzie tam siedział, jako cesarz, a ona zza tronupodpowie mu rozkazy, które będzie powtarzał głośno jako swoje.Do przeprowadzenia swego planu przystąpiła tym szybciej, że już jakiś czas temuprzybył do niej w sekrecie naczelny eunuch, aby ją ostrzec, że książę Kung dwukrotnieodwiedził Sakotę, współregentkę.Służący tam eunuchowie donieśli mu, że książę Kung ostrowyrzucał cesarzowej wdowie jej słabość i przekonywał ją, że nie powinna pozwolić, aby 205cesarzowa matka zawsze stawiała na swoim.Naczelny eunuch cieszył się z intrygi, udawał jednak, że czuje się niezmiernieobrażony tym, co ma do powiedzenia.- Poza tym, Wasza Wysokość, książę Kung powiedział, że ponieważ codzienniesłuchasz rad Jung Lu, któremu w dodatku pozwalasz, aby zachowywał się w stosunku domałego cesarza niemal jak ojciec - on zaczyna niestety, choć z najwyższą przykrością, dawaćnieco wiary bajce, której przedtem nie chciał słuchać.- Dość! - zawołała cesarzowa matka.Wstała furkocząc szatami, a wyraz gniewu w jejwielkich, czarnych oczach sprawił, że naczelny eunuch szybko się usunął.Ale odszedłzadowolony, że udało mu się zasiać ziarno, bo wiedział, że jej żywa wyobraznia wysnuje zkilku słów całą historię.Co do cesarzowej matki, to tego samego popołudnia odwiedziła swą kuzynkę Sakotę,cesarzową wdowę.Rozmawiała z nią z początku słodko.I używając zręcznychkomplementów, opowiadając mało o drobnych sprawach, nie zdradzała się z tym, cowiedziała.Następnie zmieniając ton i zachowanie powiedziała:- Siostro, prawdziwym powodem, który sprowadza mnie dzisiaj do ciebie, jest prośba,abyś pomogła mi ukrócić dumę księcia Kunga, który doprawdy posunął się za daleko.Przekroczył swe pełnomocnictwa, usiłuje pozbawić cię władzy.Nie mówię już o sobie.Spostrzegła od razu, że cesarzowa wdowa zrozumiała, o co jej chodzi.Jakaś częśćdawnej, dziecinnej Sakoty kryła się w tym wyniszczonym ciele.Jej wychudzoną twarz pokryłsłaby rumieniec.- Widzę, że czujesz to co ja - powiedziała cesarzowa matka.- Zauważyłaś, jak książęodezwał się przede mną w czasie ostatniej audiencji? Teraz, kiedy zaczęłam zwracać na touwagę, odkryłam wiele innych rzeczy.Nawet do sali tronowej wchodzi nie czekając na anonsnaczelnego eunucha.Cesarzowa wdowa zdobyła się na słabą obronę:- Z pewnością dowiódł jednak swej wierności.- Nie wybaczę mu tego, że pozwala sobie na tak wiele, bo sądzi, że uratował mi życie- odparowała cesarzowa matka.Cesarzowa wdowa okazała trochę odwagi.- A czyż nie uratował ci życia? - spytała.- Jeśli to zrobił, nie powinien o tym pamiętać - powiedziała cesarzowa matka,krzywiąc z pogardą swe czerwone wargi.- Czy wielkoduszny mężczyzna chwali się tym, żespełnił swój obowiązek? Sądzę, że nie.A zresztą, w jaki to sposób uratował mi życie? 206Przybywając do %7łeholu na mój rozkaz? Nie sądzę.- Zamilkła na chwilę, a potem powiedziałaśmiało: - To nasz krewny, Jung Lu, powstrzymał sztylet zabójcy.Cesarzowa wdowa nic nie powiedziała, a cesarzowa matka, zdając się tego niezauważać, mówiła dalej pomagając sobie wymownymi gestami pięknych rąk.Jej oczybłyszczały triumfalnie.- Czy słyszysz, jak książę Kung podnosi głos, kiedy do nas mówi? Jakbyśmy byłygłupimi kobietami!Cesarzowa wdowa uśmiechnęła się blado.- Ja jestem głupia, wiem o tym.- Nie jesteś - stwierdziła cesarzowa matka.- Nie jesteśmy głupie - ani ty, ani ja.Gdybyśmy nawet przyjęły, że tak jest - tak jak mężczyzni, którzy sądzą, że wszystkie kobietysą głupie, choć taka myśl przystoi tylko głupcom - książę Kung powinien zachowywać się zpokorną kurtuazją, bo jesteśmy regentkami, cesarzowymi, a więc o wiele więcej niżkobietami.Powiadam ci, siostro, że jeżeli nie poskromimy księcia, pewnego dnia zażądaregencji i uwięzi nas gdzieś w sekretnym pokoju w obrębie tych murów.Kto nas wtedyuratuje? Mężczyzni pójdą za mężczyzną i nikt nigdy nie dowie się o naszej śmierci.Nie,musisz działać wraz ze mną, Sakoto.Wypowiedziała to dziecięce imię i uniosła swe czarne brwi przybierając srogą minę.Sakota skuliła się, jak zawsze, gdy ktoś budził jej lęk, i zgodziła się pośpiesznie.- Rób, jak uważasz, że będzie najlepiej, siostro - powiedziała.Uzyskawszy to nieśmiałe pozwolenie, cesarzowa matka wstała, złożyła ukłon iodeszła, a jej panie patrzyły na to z daleka.Widząc, lecz nic nie słysząc.Ale ta śmiała i piękna kobieta potrafiła czekać stosownej chwili, starając się dopiąćswój plan na ostatni guzik.Czekała, a plan z każdą chwilą dojrzewał w jej umyśle.Czekałacały długi rok na stłumienie rebelii w południowych prowincjach.Anglik Gordon nie śpieszyłsię bowiem z posłaniem swych żołnierzy do walki.Nie, nie chciał ryzykować najmniejszejporażki.Ze szlachetną skromnością poprosił, aby zezwolono mu dokonać wojskowegoprzeglądu terenów wokół Szanghaju, zanim zostanie dowódcą Wiecznie Zwycięskiej Armii.Pragnął przekonać się, czego może się spodziewać w czasie bitwy.Powściągając swąniecierpliwość, cesarzowa matka dała mu czas.Niestety, kiedy Gordon przygotowywał siępowoli, stanowisko dowódcy objął tymczasowo inny cudzoziemiec - nadęty mały człowiek,szukający dla siebie chwały
[ Pobierz całość w formacie PDF ]