[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Kazała mu spadać i dać jej święty spokój.Ale on był uparty.Dzwonił i odkładał słuchawkę, tak jak do twojej Rutledge.Chwilę przedtem Derek przełączył komórkę na głośnik i słysząc te słowa, Julie spojrzała na niego z satysfakcją.– Dziewczyna przysięga, że nie widziała go od Nebraski, i gdy dowiedziała się rano, że facet nie żyje, wcale nie było jej przykro.– Dodge przerwał i chrapliwie nabrał powietrza.– Mówiła coś o Creightonie?TL R– Tego nie wiem.– To spytaj.– Dobra.Aha, jeszcze coś.Słyszałeś o filmie Frenzy?– Nie.– Derek spojrzał na Julie, lecz ona tylko pokręciła głową.– Nie wiem, czy to ważne – ciągnął Dodge – ale w worku marynarskim Duke'a była płytka z tym filmem.– Nie mogę w to uwierzyć – powiedziała Sharon Wheeler, smarując masłem bułeczkę i kładąc na niej plasterek sera.Doug odsunął talerz z nietkniętym lunchem.378– Ja po prostu nie wierzę.– A ja tak.Nigdy jej nie ufałem.– Creighton poprosił Ruby o dolewkę mrożonej herbaty.– W niej i wujku było coś.dziwnego.– Dziwnego?– Właśnie, tato.Nie wiem co, ale na pewno było.Ruby – nie ukrywając, jaki ma do niego stosunek – chlusnęła herbatą do szklanki.Creighton chwycił ją za rękę i pocałował w wierzch dłoni.Służąca wyszarpnęła się i odeszła, utyskując pod nosem.– Dziękuję! – zawołał za nią śpiewnie.Nawet opryskliwość Ruby nie zmieniła jego dobrego humoru, w jakim był, odkąd włączywszy telewizor w łazience, dowiedział się, że Billy Duke umarł w domu Julie Rudedge, najprawdopodobniej od śmiertelnego ciosu nożem.Od razu dostał wzwodu.Duke idzie do Julie.Julie dźga go nożem.Duke umiera i Julie jest podejrzana o zabójstwo.Doskonałe! Bezcenne!Czyżby był geniuszem? Starannie przygotował teren.Guzik z jej TL Rbluzki, który niezauważenie upuścił w tej norze.Jej włosy, które podrzuciłdo samochodu tego durnia.Plan był taki, że policja miała znaleźć zamordowanego Duke'a w motelu ze śladami prowadzącymi prosto do szanownej pani Rutledge.Ale tak było jeszcze lepiej.Ten scenariusz jeszcze bardziej ją obciążałi wydawał się dużo zabawniejszy.Los Billy'ego był przypieczętowany od samego początku.Creighton nigdy nie zamierzał wypuścić go żywego, nie po tym, jak Duke zrobił379swoje.Ale postanowił, że będzie sprawiedliwie, jeśli przed śmiercią Billy zobaczy makabryczną śmierć swojej byłej dziewczyny.Potem jednak Billy zmusił go do zmiany planów.Najpierw przyszedłdo niego z liścikiem.To było głupie.Jego płynące z głębi serca słowa: „To młoda gówniara.Ja też nie byłem wobec niej fair" – przekonały go ostatecznie, że chociaż Duke wieszał na niej psy za to, że przeciwko niemu zeznawała, to wciąż tęskni za jej cipką.Będąc w tym stanie, nie umiałtrzeźwo myśleć i mógł zrobić coś pochopnego.Na przykład się przyznać.Dlatego pa, pa, Billy.Miło było robić z tobą interesy.Na szczęście pojechał do motelu przygotowany.Duke lubił piwo.Byłtak nieszczęśliwy i pochłonięty sobą, że nawet nie zauważył, jak długo trwało otwieranie butelek.Niczego nie podejrzewał.Może domyślił się potem, w nocy, zdezorientowany i chory, kiedy rozbolał go brzuch i dopadły mdłości.Może pomyślał, że szynka była zepsuta.Albo ser.Albo, że to jakiś wirus.Jednak zabójstwo to wcale nie przyprawiło Creightona o miły TL Rdreszczyk.Nie dane mu było zobaczyć końca.Może gdyby zobaczył, odczułby radość i satysfakcję.Jedząc z nim tę ostatnią wieczerzę, wmawiałsobie, że właśnie go zabija, że jest tak, jakby oglądał na żywo jego śmierć.Ale tak naprawdę tylko się wynudził.Podniecenie? Widok strumienia krwi, tryskającej z przeciętej tętnicy tego kundla, to było dopiero podniecenie.Cóż, najważniejszy jest rezultat.Nie można mieć wszystkiego.Zamierzał pojechać do tej obrzydliwej nory jeszcze raz –jak najszybciej, żeby ciało nie zaczęło śmierdzieć – ponieważ wiedział, że ten 380zachłanny sukinsyn kłamał i wcale nie wyrzucił zrabowanej biżuterii.Tak, pistoletu pewnie się pozbył.Bo nawet on był na tyle inteligentny żeby nie dać się złapać z bronią, którą popełniono morderstwo.Ale biżuteria to co innego.Na biżuterii można zarobić, a Billy lubił modne ciuchy.Nieprzyjemnego sprzątania nieoczekiwanie mu oszczędzono, kiedy z powodów, które już na zawsze miały pozostać nieznane, Duke poszedł do domu Julie.Nie wiadomo dlaczego, ale najwyraźniej próbował pozbyć się świecidełek łączących go z napadem i zabójstwem.Tylko dlaczego aż tak ryzykował? Przecież mógł wpaść.Ale czy to teraz ważne? Fakt, że umarł w domu Julie, działał na jego korzyść, nic więcej go nie interesowało.On był czysty, a sytuacja pani Rutledge wyglądała co najmniej nieciekawie.Hi, hi, hi.Żeby uczcić ten fantastyczny zwrot wydarzeń, zaraz po wyjściu spod prysznica wykonał pilny telefon do madame, która natychmiast przysłała mu jedną ze swoich dziewczyn.I kiedy ta fachowo mu obciągała, zadzwonił ojciec, akurat wtedy.Creightonowi trudno było ukryć radosne podniecenie, TL Rkiedy mówił: tak, tato, słyszałem, czy to nie zdumiewające?Ojciec powiedział, że ważne jest, by rodzina utrzymała jednakowy front, i zasugerował – a raczej rozkazał –żeby syn nie rozmawiał z reporterami.– Zamiast iść do biura – mówił – może byś spędził dzień ze mną i matką? Musimy się przegrupować i zająć jakieś stanowisko.Creighton nie miał zamiaru rozmawiać z reporterami ani iść do biura, o czym ojciec dobrze wiedział, ale w przypływie dobroduszności nie powiedział „nie".Rodzice chcieli zewrzeć szeregi? Proszę bardzo.381Wygłosiwszy krótkie oświadczenie dla czekających przed domem reporterów, Doug poszedł do gabinetu, żeby przejrzeć papiery.Sharon spędziła ranek na planowaniu kolacji, którą zamierzała wydać, „kiedy będzie po wszystkim".Creighton włączył automat i popracował trochę nad swoim backhandem, a potem poszedł popływać.Ruby spytała, czy chcą zjeść lunch na tarasie, i Creighton uznał, że to świetny pomysł.Na dworze było przyjemnie, nie za gorąco, w sam raz, dlatego nie spieszyli się z jedzeniem.– Creighton, naprawdę wierzysz, że Julie i ten Duke zamordowali Paula? – spytała matka.– Na to wygląda, prawda? Mmm.Sałatka z kurczaka.Nikt nie robi tak dobrej jak Ruby.– Spojrzał na talerz ojca.– Nie jesteś głodny?– Nie.– Nigdy nie miałyśmy ze sobą dużo wspólnego – powiedziała Sharon, bawiąc się sznurem pereł.– Chciałam przedłożyć jej kandydaturę zarządowi klubu dla pań, ale odmówiła.Grzecznie, ale odmówiła.I chyba rzeczywiście kochała Paula.TL R– Bez „chyba" – powiedział Doug.– Jestem tego pewny.Creighton przewrócił oczami.– Zawsze jej bronisz.– Nikogo nie bronię.Stwierdzam fakt.Bez względu na to, jak to wygląda, nikt mnie nie przekona, że Julie zmówiła się z.z jakimś kryminalistą, żeby zamordować Paula.– Spojrzał na syna.– Nasze wspólne stanowisko w tej sprawie – dodał z mocą – jest takie, że darzymy ją wielkim szacunkiem, że była oddana Paulowi tak jak on jej i że jesteśmy pewni, iż policyjne śledztwo oczyści ją z wszelkich podejrzeń.Rozumiemy się?382Sharon dotknęła jego ręki.– Oczywiście, kochanie.Powiedziawszy swoje, Doug odsunął się z krzesłem od stołu i wstał.– Będę w gabinecie.– Wciąż go opłakuje – szepnęła Sharon, kiedy wszedł do domu.–Każda wzmianka o Paulu działa na niego jak zapalnik.Lepiej pójdę z nim porozmawiać.Sharon odeszła
[ Pobierz całość w formacie PDF ]