[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szczerze mówiąc, gdybyśmy nie znaleźli przy niej dłoni Susan Palmer, zapewne w ogóle nie powiązalibyśmy tych dwóch morderstw.Choć styl obu zabójstw jest podobny, różnice wydają się gigantyczne, przynajmniej dlamnie.- Potrafię to zrozumieć, ale zbrodniarz jest ten sam, z całą pewnością.- A potrafisz mi wyjaśnić, dlaczego zrobił sobie miesięczną przerwę? Zupełnie jakby naj-pierw się zachłysnął nową rozrywką, a potem sobie odpuścił.- Sam chciałbym wiedzieć.Usiłuję go zrozumieć, ale nadal brakuje mi informacji.Musiistnieć coś, co motywuje tego mordercę.Nieważne, mów dalej.Jessica Porter.- Jessica Ann Porter, osiemnastolatka, sto sześćdziesiąt trzy centymetry wzrostu,pięćdziesiąt cztery kilogramy wagi.Urodzona w Jackson, dzieliła mieszkanie z koleżanką.Robiła, co mogła, aby udowodnić, że jest samodzielna.Rodzice stanowczo się sprzeciwialijej wyprowadzce, ale w końcu ich przekonała.Tina i Steve Porterowie.Ojciec mechanik,matka nauczycielka.Typowa, amerykańska rodzina.Dziewczyna miała dwóch braci,szesnastoletniego Josepha i trzynastoletniego Jamesa.Teraz przeżywają załamaniepsychiczne, bo ją uwielbiali.Uczyła się na Uniwersytecie Missisipi.Robiła kursprzygotowawczy przed studiami medycznymi lub pielęgniarskimi, jeszcze nie podjęłaostatecznej decyzji.Pracowała jako recepcjo-nistka w szpitalu komunalnym w Missisipi, aby się zorientować, jak to jest w otoczeniu medyków.Już ci mówiłem, że była wolontariuszką w miejscowym przytułku dlabezdomnych i dostarczała ludziom posiłki w ramach programu, jak on się nazywa.- „Posiłki w domu"?- Otóż to.Posiłki w domu.Poświęcała na to dwa wieczory w tygodniu.Mieszkała z innądziewczyną, Amandą Potter.Przyjaźniły się od zawsze, były sąsiadkami.To od niej wiemo włosach.- Grimes, chciałbym usłyszeć wszystko, nawet jeśli czujesz, że się powtarzasz.Zgoda?Grimes zacisnął palce na kierownicy tak mocno, że zbielały.- Pewnie, oczywiście.Wybacz.Na czym stanąłem?- Na włosach.- Ach, tak.Jej przyjaciółka, Amanda, napomknęła, że Jessica miała długie, brązowe loki,za które każda dziewczyna dałaby się pokroić, ale ich nie znosiła i uparcie je prostowała.Dowiedziałem się jeszcze od Amandy, że trochę eksperymentowały, z alkoholem i takimitam, ale Jessica nigdy nie przepadała za tego typu używkami.Innymi słowy, trudno ją było uznać za zabawową dziewczynę.Paliła po kryjomu, rodzice o niczym nie wiedzieli.Wpowszechnej opinii była uśmiechnięta, urocza, łagodna i miała poukładane w głowie.Jejkoleżanka podkreśliła, że Jessica zachowywała się nieco naiwnie, zwłaszcza w stosunkudo chłopców.Z całą pewnością była dziewicą, do czasu kiedy ją dopadł ten sukinkot.- W porządku.Teraz opowiedz, jak znikła.- Wracała z pracy do domu i miała na sobie zielony uniform, taki sam, jak cały personel.Szpital jest nieduży, świadczy usługi głównie ubogim, którzy nie mogą liczyć na lepsząopiekę zdrowotną.Ale wracając do tematu: dziewczyna codziennie szła do domu,przebierała się i wychodziła na siłownię.Amanda podkreśliła, że Jessica nie czuła się zbyt dobrze we własnym ciele, więc mnóstwo czasu poświęcała na ćwiczenia.Co oczywiste,zdaniem Amandy, Jessica wyglądała bosko, ale sam rozumiesz, jak to bywa z młodymikobietami.Nigdy nie wierzą w siebie i niespecjalnie ufają opinii przyjaciółek.Jak patrzę na własną córkę, to wszystko się potwierdza, poważnie.Ty chyba nie masz dzieci, co?- Nie, nie mam.Możesz kontynuować?- Dobrze, dobrze, nie bądź taki drażliwy.No więc wyszła ze szpitala kwadrans po piątej i nie dotarła do domu.Około dziewiątej rodzice zgłosili jej zaginięcie i zabrali się doposzukiwań.Bezowocnych, jak wiadomo.Musiała już być zimnym trupem.- Dlaczego tak uważasz?- Bo kiedy ją znalazłeś w Nashville, nie żyła już od dłuższego czasu.Od zaginięcia doznalezienia zwłok minęły trzy dni, a patolog oceniła, że dziewczyna była martwa od conajmniej doby.- Masz pomysł, gdzie ją trzymał? Zakładam, że nie siedział z nią w mieszkaniu przez całyczas?- Nie, nie siedział.Jej współlokatorka wróciła, ujrzała krew, ale nie znalazła Jessiki.Sprawdziliśmy mnóstwo moteli po drodze z Jackson do Nashville, pokazywaliśmy jejzdjęcie, komu się dało.Stary, nawet sobie nie wyobrażasz, ile tam jest moteli, hoteli izajazdów.W tak krótkim czasie nie mieliśmy szansy zajrzeć do wszystkich.Poza tym gośćmoże być miejscowy i dysponować własnym lokalem, w którym przechowuje zwłoki.Baldwin się zamyślił.- Raczej nie zgodziłbym się z tą teorią.Ten człowiek ma plan.Nie wyobrażam sobie, abyna chybił trafił wybierał jakiś motel i tam robił swoje.Na pewno dobrze zna teren, poktórym się porusza, ale nie może być stałym mieszkańcem wszystkich rejonów swojejdziałalności.- Umilkł.Morderca odwiedził już pięć stanów.Należałoby zebrać ekipę sądowych rzeczoznawcówod geografii.Sporządziliby ekspertyzę, sprawdzili, czy istnieje jakiś najbardziejprawdopodobny rejon, w którym mógłby mieszkać bandyta.Zapisał w notatniku, że ma siętym zająć.- Muszę zadzwonić - oznajmił.- Chcę wysłuchać wszystkich informacji na temat sprawyShauny Davidson, zebranych przez policję w Nashville.Wybrał numer Taylor i uśmiechnął się z zadowoleniem, kiedy odebrała po pierwszymsygnale.- Przy aparacie agent Baldwin - obwieścił oficjalnym tonem.- Dzień dobry, panie agencie specjalny - powi-tała go z przekorą w głosie.Tak bardzo pragnąłby znaleźć się teraz przy niej.- Będziemy rozmawiali w trybie głośnomówią-cym.Jadę samochodem z agentemspecjalnym Jerrym Grimesem, który zajmuje się sprawami z Alabamy, i Luizjany.Ontakże musi tego wysłuchać.Taylor, czy mogłabyś nam przedstawić informacje na tematShauny Davidson?Taylor mówiła wyraźnie i spokojnie, jak przystało na profesjonalistkę.- Oczywiście.Dziewczyna miała dwadzieścia jeden lat, metr sześćdziesiąt osiem wzrostu,brązowe włosy i oczy.Studiowała na uniwersytecie stanowym środkowego Tennessee,przygotowywała się do nauki w akademii medycznej.Jej rodzice, Carol i RogerDavidsonowie, są księgowymi i całkiem nieźle im się wiedzie.To tłumaczy, dlaczegomieszkanie dziewczyny jest tak ładnie urządzone.Była jedynaczką, zdaniem przyjaciół,nieco rozpuszczoną.Trzymała z grupą koleżanek, mówiły o sobie Paczka.Kumplowałasię z Megan, Kimberi Tiffany.Wszystko robiły wspólnie i były razem w wieczór zniknięcia Shauny.Zabawiałysię w dubbing.Miały już trochę w czubie i rozglądały się za chłopakami.Na koniec trafiły do lokalu Jungle Jim's.Megan i Kimber rozmawiały z dwoma facetami, próbując ichnaciągnąć na drinki.Tiffany oddzieliła się od grupy, gdy tylko dziewczyny weszły do baru.Pojawił się jej chłopak i strasznie się wkurzył, bo zobaczył, że tańczyła z innym.Ona była wstawiona, on wściekły.Usiedliprzy stoliku i zaczęli rozmawiać.Potem wróciła do Kimber i Megan, które przez cały czas gawędziły z facetami.Chyba nie szukała przygodnych znajomości, bo kiedy jeden zchłopaków usiłował ją poderwać, od razu go spławiła.Od Megan wiem, że Shaunapokazała gościowi znak luzera, czyli ułożyła dłoń w literę L i uniosła ją na wysokość czoła.Kimber i Megan wybuchnęły śmiechem.Kimber podkreśliła, że Shauna nie byłaniewiniątkiem, ale starannie dobierała sobie towarzystwo.Dziewczyny nie pamiętają, żebyją potem widziały.Mają koszmarne poczucie winy - westchnęła Taylor
[ Pobierz całość w formacie PDF ]