[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.JesteÅ› krewnÄ… Kiliana& Może jego córkÄ…? Nie jestem jego córkÄ… oÅ›wiadczyÅ‚a Clarence, lecz na widok rozczarowania, któreodmalowaÅ‚o siÄ™ na pokaleczonej twarzy Simona, pospiesznie dodaÅ‚a: Jestem jegobratanicÄ…, córkÄ… jego brata, Jacoba.ProszÄ™ powiedzieć: znaÅ‚ ich pan? Co pan pamiÄ™ta? Mówi, że przez dÅ‚ugie lata pracowaÅ‚ jako boy massy Kiliana.%7Å‚e to byÅ‚ porzÄ…dnyczÅ‚owiek.Dobrze go traktowaÅ‚.ZnaÅ‚ też massÄ™ Jacoba, ale z nim zbyt dużo nieprzestawaÅ‚.Pyta, czy wciąż tak dużo Å›niegu w Pasolobino.Twój stryj zawsze opowiadaÅ‚o Å›niegu.I czy obaj żyjÄ…, ile teraz majÄ… lat i czy massa Kilian też siÄ™ ożeniÅ‚. %7Å‚yjÄ…. GÅ‚os Clarence drżaÅ‚ ze wzruszenia. Przekroczyli siedemdziesiÄ…tkÄ™, aletrzymajÄ… siÄ™ dobrze.Nasza rodzina wciąż mieszka w Pasolobino.Obaj siÄ™ ożenili,każdemu urodziÅ‚a siÄ™ córka.Ja jestem Clarence.Moja kuzynka ma na imiÄ™ Daniela.To staruszka zdziwiÅ‚o.Przez chwilÄ™ milczaÅ‚. Daniela& wymruczaÅ‚ potem w zadumie.SpojrzaÅ‚ na Inika.SpojrzaÅ‚ na Clarence.Niezależnie od nacięć jego twarz pokrywaÅ‚ygÄ™ste zmarszczki.Mimo to widać byÅ‚o, że unosi brwi.Znów popatrzyÅ‚ na Inika i o coÅ› gozapytaÅ‚. Chce wiedzieć, jak siÄ™ poznaliÅ›my. Iniko zaÅ›miaÅ‚ siÄ™, poÅ‚ożyÅ‚ Simonowi dÅ‚oÅ„ naramieniu i odpowiedziaÅ‚, a w jego gÅ‚osie brzmiaÅ‚a serdeczność. WyjaÅ›niÅ‚em, żespotkaliÅ›my siÄ™ tutaj, jakiÅ› czas temu, i potem kilka razy wychodziliÅ›my z LahÄ… namiasto.Simón chrzÄ…knÄ…Å‚ i wbijajÄ…c wzrok w Clarence, zadaÅ‚ parÄ™ kolejnych pytaÅ„. Tak, Simonie, Clarence spotkaÅ‚a też LahÄ™ potwierdziÅ‚ Iniko. Tak, przezprzypadek. Czemu on tak mówi? rzuciÅ‚a Clarence.WyglÄ…daÅ‚a na nieco zagubionÄ….ZwróciÅ‚asiÄ™ do Inika: MyÅ›laÅ‚am, że wy nie wierzycie w przypadki, a jedynie w wolÄ™ duchów.Simón znów coÅ› powiedziaÅ‚.Iniko tÅ‚umaczyÅ‚.SÅ‚owa staruszka nawet miaÅ‚y sens, alenie bardzo odnosiÅ‚y siÄ™ do pytania Clarence.TrochÄ™ to byÅ‚o irytujÄ…ce.Czy nierozmawiaÅ‚oby siÄ™ proÅ›ciej, gdyby ten dziwak zechciaÅ‚ mówić po hiszpaÅ„sku? Simón podkreÅ›la, że przyjazniÅ‚ siÄ™ z moim dziadkiem.I że obaj bardzo lubilitwojego stryja i dziadka. O, to znaÅ‚ też mojego dziadka? rzuciÅ‚a Clarence, a serce jej zadrżaÅ‚o nawspomnienie kwiatów na grobie.Simón od razu coÅ› odrzekÅ‚ i wskazaÅ‚ Inika palcem. Tak, ale nie bardzo go pamiÄ™ta, bo twój dziadek umarÅ‚ dawno temu.Simón byÅ‚wtedy bardzo mÅ‚ody i dopiero od dwóch lat pracowaÅ‚ dla massy Kiliana.Za to mojegodziadka znaÅ‚ dobrze. Twojego dziadka? spytaÅ‚a Clarence.Raczej nie mógÅ‚ już żyć, ale& Ostatni królBubich odszedÅ‚ przecież z tego Å›wiata w wieku stu piÄ™ciu lat! Czy on& ? Też umarÅ‚ dość dawno pospieszyÅ‚ z wyjaÅ›nieniem Iniko, jakby odgadujÄ…c jejmyÅ›li. A jak miaÅ‚ na imiÄ™? Ösé.Czyli, dla ciebie, José.CaÅ‚e życie spÄ™dziÅ‚ tutaj, w Sampace.Albo może raczej:krążąc miÄ™dzy SampakÄ… a swojÄ… rodzinnÄ… wioskÄ…, która zresztÄ… już nie istnieje.NazywaÅ‚a siÄ™ Bissappoo.W tysiÄ…c dziewięćset siedemdziesiÄ…tym piÄ…tym roku MacíaskazaÅ‚ jÄ… spalić, bo jego zdaniem wszyscy mieszkaÅ„cy przeciw niemu spiskowali. Bissappoo& powtórzyÅ‚a Clarence cicho. Aadna nazwa, prawda? spytaÅ‚ Iniko. Tak, bardzo Å‚adna, jak wszystkie tutaj przyznaÅ‚a, zaintrygowana wszakżerównież czymÅ› innym. Czyli José byÅ‚ ojcem Bisili& Tak, oczywiÅ›cie.Dziadków ze strony ojca nie znaÅ‚em.I oto łączyÅ‚o ich coÅ› jeszcze: ich dziadkowie siÄ™ przyjaznili.O ile to w ogólewchodziÅ‚o w grÄ™ w epoce wyraznego rozdziaÅ‚u miÄ™dzy biaÅ‚ymi a czarnymi. Ileż by nam mogli opowiedzieć, gdyby żyli, prawda? Iniko chyba myÅ›laÅ‚ o tymsamym. JeÅ›li Simón twierdzi, że byli przyjaciółmi, to znaczy, że byli przyjaciółmi.Simón zawsze mówi prawdÄ™.W takim razie dlaczego patrzyÅ‚ na niÄ… jak ktoÅ›, kto zna tajemnicÄ™, której niezamierza zdradzić? DÅ‚ugo zostaniesz na Bioko? spytaÅ‚ przez Inika. Pojutrze muszÄ™ wracać. Dopiero teraz zdaÅ‚a sobie sprawÄ™, że jej czas na wyspiesiÄ™ koÅ„czy, i poczuÅ‚a, że zalewa jÄ… ogromny smutek. Simón prosi, żebyÅ› pozdrowiÅ‚a od niego massÄ™ Kiliana.I żebyÅ› mu przekazaÅ‚a, żeżycie wcale nie potraktowaÅ‚o go najgorzej.Na pewno siÄ™ ucieszy. Tak zrobiÄ™, Simonie, tak zrobiÄ™.Starzec skinÄ…Å‚ gÅ‚owÄ… i, jakby sobie o czymÅ› znienacka przypominajÄ…c, pospieszniedodaÅ‚ jeszcze parÄ™ słów. I pozdrów też ojca przetÅ‚umaczyÅ‚ Iniko. DziÄ™kujÄ™.Simón uÅ›cisnÄ…Å‚ Inikowi dÅ‚oÅ„, rzuciÅ‚ coÅ› do niego w jÄ™zyku bubi, odwróciÅ‚ siÄ™ iodszedÅ‚. Co powiedziaÅ‚? %7Å‚e poznaÅ‚ ciÄ™ po oczach.%7Å‚e masz takie same jak mężczyzni z twojej rodziny.NiezwykÅ‚e.Z daleka wydajÄ… siÄ™ zielone, a z bliska okazujÄ… siÄ™ raczej szare. InikopochyliÅ‚ siÄ™ nad niÄ… tak nisko, że poczuÅ‚a na twarzy jego oddech. To prawda! NiezwróciÅ‚em wczeÅ›niej uwagi.WziÄ…Å‚ jÄ… za rÄ™kÄ™ i ruszyli ku zaparkowanemu w podcieniach samochodowi. A! Simón prosiÅ‚ też, żebym ci coÅ› jeszcze przekazaÅ‚& CoÅ› dosyć zresztÄ… dziwnego& Clarence przystanęła i popatrzyÅ‚a na niego z ciekawoÅ›ciÄ…. %7Å‚e jeÅ›li oczy nie udzielÄ… ciodpowiedzi, powinnaÅ› poszukać elëbó. A co to jest? Drewniany dzwoneczek używany w czasie rytuałów i taÅ„ców.WidziaÅ‚aÅ› takie wUrece, pamiÄ™tasz? ProstokÄ…tny, z kilkoma sercami. Tak, pamiÄ™tam
[ Pobierz całość w formacie PDF ]