[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Arcybiskup Cranmer udzielił nam ślubu w obrządkuangielsko-katolickim, z którego to powodu lekko gryzie mniesumienie.Jak dotąd w żaden sposób nie przybliżyłam swej nowejojczyzny do zreformowanej religii, co przecież obiecałam memu bratuksięciu i pani matce.Mój doradca, margrabia Oberstein, stoi u megoboku, toteż kiedy następuje przerwa w podawaniu dań, czynię w jegokierunku cichą uwagę, wyrażając nadzieję, iż ani on, ani resztakliwijskich wielmożów nie mają mi za złe tego niepowodzenia.Odpowiada, że będzie mi wolno praktykować swoją wiarę w zaciszuwłasnych komnat, wszelako miłościwy pan nie zamierza sobie psućdnia ślubu kwestiami teologicznymi.Dodaje, że król zamierzy! trwaćprzy Kościele, który sam powołał, to jest katolickim, aczkolwiekodmawiającym nadrzędnej roli papieża.Henryk VIII jest przeciwnyzarówno reformacji, jak i papizmowi. Ale przecież można było znalezć słowa, które zadowoliłyby nasoboje wtrącam. Mój brat książę dal mi jasno do zrozumienia, iżjego życzeniem jest, bym przyśpieszyła proces reformacji w Anglii.Margrabia się krzywi. Reforma Kościoła w Anglii znacznie się różni od naszychwyobrażeń stwierdza i zacina usta, z czego wnoszę, iż nie zamierzapowiedzieć nic więcej. Najwyrazniej przyniosła wiele dobrego rzekę taktownie, mającna myśli wspaniałe domostwa, w których zatrzymywaliśmy się podrodze z wybrzeża, a które były przejętymi klasztorami czy teżopactwami: ogródki z ziołami przekopano już i obsadzono kwiatami, aziemie utrzymujące wcześniej ubogich zamieniono w parki łowieckie. Będąc u siebie, myśleliśmy, że wszystko odbywa się po Bożemu odpowiada mi margrabia. Nikt z nas nie zdawał sobie sprawy,jakim kosztem jest to okupione. Nigdy nie uwierzę, że odarcie ludu z miejsc kultu może przybliżyćkogokolwiek do Pana Boga mówię. Ani że ma sens zakazanie impalenia świec i przywoływania swoich zmarłych w modlitwach. Duchowa i ziemska korzyść informuje mnie krótko margrabia. Dziesięcina, która trafiała do Rzymu, nie została zniesiona, tylkoteraz trafia do skarbca królewskiego.Nie nam jednak decydować, jakmają się modlić Anglicy. Ale mój brat ksią. Twój brat uczyniłby lepiej, pilnując własnego nosa i własnychdokumentów odrzeka z nagłą irytacją. Słucham? Powinien był posłać z tobą list poświadczający zerwanie zaręczynz synem księcia Lotaryngii. Ale to przecież bez znaczenia, czyż nie? niepokoję się.Najjaśniejszy pan nawet o tym nie wspomniał. Musieliśmy przysięgać, że widzieliśmy go na własne oczy i żezostanie dosłany w ciągu góra trzech miesięcy, i jakby tego było mało,zgodzić się, żeby w tym czasie mógł nas traktować jak zakładników.Jeżeli twój brat nie odnajdzie właściwego dokumentu, Bóg jeden wie,co się z nami stanie.Jestem wstrząśnięta. Chyba nie mogą was winić za nieporządek w archiwum megobrata? I na jakiej podstawie uważają, że była jakaś istotna przeszkoda?Margrabia kręci głową. Oni doskonale wiedzą, że mogłaś wyjść za mąż i że małżeństwo zkrólem jest ważne.Ale z jakichś powodów, znanych tylko im,zdecydowali się je podważać, gładko wykorzystując zaniedbanietwego brata.W czego wyniku wszyscy zostaliśmy upokorzeni.Spuszczam wzrok.Ten przejaw niechęci mego brata do mnie jestwbrew jego interesom, wbrew interesom naszego księstwa, nawetwbrew interesom naszej religii.Czuję, jak ponosi mnie temperamentna myśl, że z czystej złośliwości i zawiści brat wystawia moje dobro naszwank.Ależ z niego głupiec, podły głupiec! Zawsze był roztrzepany mówię, ale nawet ja słyszę drżenie wmoim głosie. Przy kimś takim jak król Henryk trzeba mieć się na baczności zauważa cierpko margrabia.Kiwam głową, świadoma obecności milczącego króla po mojej lewejstronie.Wprawdzie nie rozumie niemieckiego, ale ja chcę, by patrzącna mnie, widział wyłącznie zadowoloną żonę. Jestem pewna, że spotka mnie tu wiele szczęścia odpowiadam,uśmiechając się, na co margrabia kłania mi się i wraca na swojemiejsce.Kiedy uczta się kończy i arcybiskup Cranmer powstaje, a za nimpodnosi się król Henryk, wiem, co mam robić moi doradcy przy-gotowali mnie dobrze na tę chwilę.Zrywam się na nogi i w parze zmałżonkiem kieruję się śladem jego dostojności Cranmera doapartamentów królewskich.Zatrzymujemy się w progu, podczas gdyarcybiskup obchodzi pomieszczenie dokoła, machając trybularzem, akiedy w powietrzu jest już gęsto od kadzidła, spryskuje łoże wodąświęconą.To doprawdy jakiś starożytny zabobon, dziw nad dziwy; niewiem, co by na to powiedziała pani matka, ale wiem, że bardzo by jejsię to nie spodobało.Potem arcybiskup przymyka oczy i zaczyna się modlić.Stojący tuż zamną margrabia Oberstein szepcze mi do ucha czynione naprędcetłumaczenie: Modli się za was oboje, abyście spali dobrze, nie dręczeni przezdemony. Robię, co mogę, by wyraz mojej twarzy świadczył ozainteresowaniu i pobożności, ale ledwie udaje mi się zachowaćpowagę.Czy to naprawdę ten sam mężczyzna, który kazał zamykaćświątynie i burzyć kapliczki, żeby ludzie nie mogli modlić się w nicho cuda? Czy jest aż tak dwulicowy, że w murach pałacu sam zanosimodły o to, by demony zostawiły w spokoju jego króla? Wątpię, żebyktoś kiedyś zdołał zrozumieć Anglików. Modli się, abyś nie okazałasię jałowa, a król niemęski
[ Pobierz całość w formacie PDF ]