[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Dlaczego? Dlaczegochcesz być moim partnerem? W czasie połączenia cały twójsystem obronny nie będzie działał.Będziesz tak samo bezbronnyjak ja.Dlaczego miałbyś to robić? Wiedziałam, że się powtarzam,ale nie umiałam inaczej go przekonać. Lubię żyć niebezpiecznie odparł. Tak, cóż, w takim razie zacznij skakać na bungee.Wstałam i skierowałam się do drzwi, całkowicie świadomatego, że za mną idzie.Instynkt kazał mi udać się do pokoju iprzygotować do ucieczki.Ale to mogła być moja ostatnia szansa na to, żeby wtopić sięw tłum i nie doświadczać ciężaru cudzych emocji.Więc chociaż niebył to mądry krok, kiedy wyszliśmy z restauracji Burger,powiedziałam: Złapię cię pózniej. Zawróciłam z drogi, która prowadziłado domu, w którym mieszkałam.Poza tym miałam nadzieję, że spławiając Daniela, niewzbudzę jego podejrzeń.Musiał być mniej czujny, jeżeli miałammu uciec przed końcem nocy.Ludzie spacerowali po chodniku. Odprowadzę cię do domu. Daniel się ze mną zrównał. Nie idę do domu. W końcu pójdziesz.Odwróciłam się na pięcie.Mój ruch nawet go nieprzestraszył, jakby się go spodziewał.Zirytowało mnie to. Słuchaj, kapuję.Jesteś tu, żeby zabrać mnie do WilczegoSzańca.Dałeś mi czas do niedzieli, więc do tej pory będęprowadziła normalne życie. W każdym razie takie, które było dlamnie prawie normalne. Nie będę przeszkadzał. Będziesz.Sama twoja obecność przeszkadza. Nie zostawię cię samej, Hayden.Na wypadek gdybyśpostanowiła zrobić. uśmiechnął się szelmowsko sobieprzerwę. Co cię to obchodzi, skoro i tak jesteś w stanie mniewszędzie znalezć?Mijający nas chłopcy sprawili, że oboje przesunęliśmy się dobudynku.Oparłam się plecami o ścianę, a Daniel położył rękę nadmoją głową. Nie utrudniaj szepnął. Poszedłem na kompromis.Dałemci kilka dni.Teraz ty zgódz się, żebym ci towarzyszył cały czas.Serce mi przyspieszyło na myśl o tym, że miałby spędzić zemną całą noc.Szczerze mówiąc, nigdy nie byłam tak blisko zchłopakiem, żebym mogła poczuć jego zapach.Jeden z minusówchodzenia do szkoły dla dziewcząt.Daniel pachniał lasem,drewnem z ogniska, ostrą sosną.Przełknęłam z trudem ślinę. Nie całą noc. Jak chcesz.Ale dopóki nie znajdziesz się w łóżku, będę przytobie.Przez myśl przemknął mi obraz.On i ja w łóżku razem.Co sięze mną dzieje? Byłam nieswoja.Odepchnęłam go od siebie.Poszłocałkiem łatwo, ale tylko dlatego, że mi na to pozwolił. Dobra, zgoda.Idę do Poza Szlakiem. Domyśliłem się. Jesteś irytujący, wiesz? Ruszyłam chodnikiem. Myślisz tak tylko dlatego, że mamy sprzeczne cele. Och, i to wszystko wyjaśnia? Może i Starsi wybrali cię namojego partnera, ale dopóki cię nie zaakceptuję, nie jesteś nim.Apo twoim aroganckim zachowaniu nie mam ochoty na tatuaż.Według tradycji Zmiennokształtny, który ogłosi kogośpartnerką lub ubiega się o nią, tatuuje sobie jej imię na plecach.Daniel się roześmiał.Był to głęboki, miły dzwięk. Starsi nie znają cię tak dobrze, jak im się wydaje stwierdził. Powiedzieli mi, że jesteś uległa. Uległa? Przyzwyczajona do Starszych i ich oryginalnychsłów, miałam szaloną ochotę się roześmiać.Nie mogłam sięobrazić.Naprawdę mnie nie znali. Czy ktoś jeszcze używa tegosłowa? Jeżeli o mnie chodzi, Starsi zawsze mówią tak, jakby żyli wpoprzednim wieku. Bo żyją, zakopani w swoich starożytnych tekstach, skupienina przeszłości.Strażnikom Nocy zostawiają przyszłość. Dziwne połączenie.A skoro mowa o dziwnychpołączeniach.Dotarliśmy do Poza Szlakiem.Rustykalny budynek byłostatnim miejscem, po którym można było się spodziewaćrockowej muzyki. Ten hałas cię nie męczy? spytał Daniel. Z zewnętrznymi bodzcami sobie radzę.To wewnętrznemnie przytłaczają.Ale jeżeli nie podoba ci się muzyka. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. Błysnął uśmiechem,który oczarował Lisę, i otworzył drzwi.Wewnątrz ludzie stali trójkami przy barze.Prawie wszystkiestoliki były zajęte.Kilka par tańczyło przed kapelą.DostrzegłamLisę stojącą na krzesełku i machającą. Tam powiedziałam i zaczęłam torować sobie drogępomiędzy stolikami i ludzmi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]