[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Niezależnie od tego, jakkompetentna była Steffi, powinnam była pa-86miętać, że wciąż jednak brakowało jej doświadczenia w kontaktach zklientami, z których większość uważa, że pieniądze upoważniają dopomiatania ludzmi.Ornbacher może i był zbereznikiem, ale wporównaniu z innymi dość łatwo było sobie z nim poradzić.-Wrzeszczy, bo niedosłyszy, i tyle.Oddzwonię do niego za kilka minut.-Ale.- Najpierw muszę załatwić coś innego.Zamrugała z niedowierzaniem.- Nie martw się, zdążę, zanim opuści hotel.Czym prędzej weszłam do gabinetu, zamknęłam drzwi i wybrałamnumer Desiree.Już się nie mogłam doczekać, żeby rozpocząć nasz projekt".Byłam pewna, że rozmowa zajmie chwilkę - szybka wymianainformacji -i zostanie mi mnóstwo czasu dla Jeda.- Dzień dobry, mówi Melanie Banks - powiedziałam, gdy Taylor mniepołączyła.- Tak szybko?- Lubię działać - odparłam.- Kazała mi pani zdobyć rozkład dniaDana, więc go mam.- Wyciągnęłam z teczki kartkę i rozłożyłam ją nabiurku.- No, może nie jest dokładny co do minuty, ale widzę kilkaobiecujących miejsc.Na przykład siłownia.Chodzi do Manhattan Bodyand Fitness na rogu Sześćdziesiątej Czwartej i Drugiej we wtorki,czwartki i piątki od dziesiątej do dwunastej.Sprawdziłam już, że nietrzeba mieć karnetu i nie trzeba się umawiać wcześniej, więc klientkimogą wpaść w każdej chwili.W te same dni je lunch w Post House, to wLowell Hotel, róg Park Avenue i Madison, dają świetne steki.Lubisiedzieć z tyłu, żeby schować się trochę przed ludzmi, bo wciąż wierzy,że wszyscy go rozpoznają.Po południu gra w pokera w mieszkaniuswojego przyjaciela Erniego na Siedemdziesiątej Drugiej, numer 201.To rzecz jasna nie jest miejsce publiczne, ale pani klientka mogłaby.87-Tak? Co na przykład? Udawać pracownicę firmy kurierskiej?- No dobra, zapomnijmy o tym.W środy po południu gra w futbol wCentral Parku, przy Dziewięćdziesiątej Siódmej, na North Meadow.Jesttam od drugiej do piątej - mnóstwo czasu, żeby pójść na spacer i zwrócićna siebie uwagę.- Moja droga.-Tak?- Dan chodzi na siłownię, jada lunche i grywa w piłkę.Oczywiściewiedziałam, że nie zajmuje się odkrywaniem szczepionki na raka, alenie powiedziała mi pani, że on nie robi nic.- A jak pani myśli, dlaczego tak bardzo chcę się go pozbyć?Desiree westchnęła.- Nie mam pojęcia, kto chciałby się z nim spotkać, ale na pewno niemoje klientki.Nawet te najbardziej zdesperowane.- On ma w sobie wiele uroku - zapewniałam. Być może kiedyznajdzie odpowiednią kobietę, potrafi się zmienić.- Być może, ale tymczasem to żadna partia.I dlatego właśnie płacę ci podwójną stawkę, chciałam się odciąć.Alezamiast tego zastosowałam pochlebstwo.Zdążyłam się już nauczyć, żeto zawsze motywuje ludzi.- Na pewno znajdzie mu pani kogoś odpowiedniego.Tylko pani możetego dokonać, przecież jest pani najlepsza w tym mieście.- Najlepsza w kraju - poprawiła mnie.- Jak tylko zdobędęwystarczający kapitał, otwieram filie w Miami i Beverly Hills.- Kapitał to pestka, jeśli ruszy pani z nowym działem przypomniałam jej.- Na ludziach w mojej sytuacji zbije pani fortunę.88 Już dobrze, dobrze.Na razie muszę znalezć kogoś dla Dana.Poprostu nie wiem, którą dziewczynę wybrać. Jeśli pani chce, mogę przejrzeć kartoteki razem z panią zaproponowałam. Wiem, jaki typ lubi najbardziej. Proszę bardzo, jeśli tylko ma pani czas. Znajdę go. Sprawdziłam kalendarz. Jutro o siedemnastejtrzydzieści? Spieszno pani, co?W tym właśnie momencie Steffi zapukała delikatnie w moje drzwi,lekko je otworzyła i wsunęła do środka głowę. Przepraszam cię, ale pozwoliłam sobie jednak zadzwonić doOrnbachera.Obawiałam się, że za chwilę może być za pózno.Jest nalinii, połączyć?I jak tu nie kochać Steffi? Naprawdę potrafi przewidzieć wszystko,czego potrzebuję.Z Desiree właściwie już skończyłyśmy.Odpowiedziałam jej, poruszając tylko ustami, że zaraz odbiorę. Tak, bardzo śpieszno - zwróciłam się do Desiree. Do zobaczeniajutro.Desiree odłożyła słuchawkę.Potem ja.Zamknęłam oczy, wzięłamgłęboki oddech i ponownie podniosłam słuchawkę. Dzień dobry, panie Jedzie powiedziałam z całą swoją pewnościąsiebie.To niewiarygodne, o ile lepiej się czułam, odkąd podjęłamdecyzję, by zwrócić się do Desiree.Jakby rzeczywiście ktoś zdjął mi zpleców ten przysłowiowy ciężar. Miałam zamiar dziś do panadzwonić.Co słychać? zachichotałam. To znaczy oprócz tego, żeotwarli już giełdę. Nic wrzasnął tubalnie.Musiałam odsunąć słuchawkę od ucha,żeby na dobre nie ogłuchnąć.89 Ale przecież dzwonił pan wcześniej - przypomniałam mu. Owszem, ale ponieważ nie mogłem się z panią skontaktować,zadzwoniłem do Berniego i on już odpowiedział na moje pytanie -wyjaśnił.- Powiedziałem mu, że chyba znów musiały zatrzymać paniąte sprawy rodzinne.No dobra, popełniłam błąd, dzwoniąc najpierw do Desiree.To sięwięcej nie powtórzy.Tego wieczoru w Hotelu Złamanych Serc razem z Patty piłyśmy wino,zagryzając serem.Najpierw usłyszałam, że znów zaczęła rzucaćkruchymi przedmiotami w przyklejone do ściany zdjęcie byłego męża,więc udałam się do niej z misją zapewnienia lokatorom ciszy i spokoju.Ubłagałam ją, żeby mnie wpuściła, i wyrwałam jej z ręki szklanąlatarenkę. Widziałaś przystojniaka, który wprowadził się do 3F? - spytała,kiedy po dwóch kieliszkach merlota już się uspokoiła. Nie.Ale myślałam, że po tym, co przeszłaś z Jasonem, skończyłaśz facetami. Skończyłam, ale to nie znaczy, że nie zauważam niezłego ciacha.-Wypiła kolejny łyk wina i poczęstowała się serem.- Jest w typie ViggaMortensena.Wzruszyłam ramionami, nie mając pojęcia, o kogo chodzi.-Ten aktor z Władcy Pierścieni" - tłumaczyła, jakbym się urwała zchoinki.Nie chodziłam już do kina, więc nic mi to nie powiedziało.Za bardzobyłam zajęta pracą.Nawet jako dziecko nie oglądałam filmów, nierobiłam też nic innego, co można by zakwalifikować jako hobby.Niebyło czasu.Nic dziwnego zresztą, zważywszy na wizję więzienia dladłużników.90- Ma głęboko osadzone oczy - mówiła tymczasem Patty - ciemnączuprynę i szczupłe gibkie ciało.- Ale kto, facet z 3F czy ten Viggo?- Obydwaj - wyjaśniła Patty.- Z tym że jest jedna różnica.Viggo jestbogaty.Facet z 3F nie ma kasy, sądząc po podartych dżinsach ipopękanej skórzanej kurtce.- Dan za swoją popękaną kurtkę zapłacił kilka tysięcy.Ralph Lauren.- Tak
[ Pobierz całość w formacie PDF ]