[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Szczapy drewna wyleciały w powietrze.I naglepojawił się Rupert, wyrastający jak kwiat, strze-pując kawałki gliny z włosów.Włosy już nie siwe, lecz brązowe silne barczyste ramiona opalona twarz.Jedynie oczy miały tę samą szaleńczą poświatę, jak wtedy, gdy leżał na łożu śmierci oczy utkwione w Elsę, takie jak wtedy, odpychające, złe spojrzenie.Rzuciła się przez groby zwyciągniętymi ramionami.Bała się.Jego ręce oplotły ją w uścisku jak boa; była zmiażdżona jegopiersią, nie mogła oddychać.Wyrywała się, ale bezskutecznie.Pomyślała: on mnie udusi.Obudziła się.Twarz miała na wpół wtuloną w poduszkę, była otulona kołdrą tak, że nie mogła sięporuszyć.Kiedy się wreszcie wyplątała, była już zbyt rozbudzona, by ponownie zasnąć.Potrzebowałakogoś, z kim mogłaby porozmawiać, kto nie miałby jej za złe, że budzi go w środku nocy.No cóż,zawsze mogła zadzwonić do Anthony'ego, ale nie chciała, choć Anthony by wysłuchał i pocieszył,nawet przyjechał, gdyby poprosiła.Mógłby to zrobić dla każdego pijaka, który potrzebujetowarzystwa, dla niedoszłego samobójcy czy kogokolwiek, samotnego i zdesperowanego, kto znałbyjego numer.Poza tym było tak wiele spraw, o których nigdy nie mówiła Anthony'emu.Czy w ogólebył ktoś, do kogo mogłaby się zwrócić, z kim mogłaby porozmawiać? Podniosła słuchawkę iwykręciła numer Michaela.Chociaż dawno go nie używała, wciąż miała go w pamięci. Halo.Zauważyła z dziką satysfakcją, że jest zaspany i wykończony. Michael? Kto tam? To ja, Elsa. Znam twój głos.Czego chcesz? Miałam zły sen. To mnie nie dziwi.Ja też, zanim mnie nie obudziłaś.Elsa powiedziała: Przepraszam. Ale ton głosu me był przepraszający. Czemu nie zadzwoniłaś do tego, jak mu tam? Anthony. Nie chciała wyjaśniać. Nie wiem.Dlatego, że zadzwoniłam do ciebie. No więc, już nie śpię.Opowiedz mi ten sen. To zabrzmi bardzo głupio niechętnie odezwała się Elsa. Opowiedz mi. Byłam znowu na cmentarzu, grób się otworzył, wyszedł z niego mój ojciec i przytulił mnie.Byłamwystraszona.To wszystko. Symboliczne zauważył krytycznie Michael. A gdy się obudziłam, byłam omotana kołdrą, a twarz miałam wciśniętą w poduszkę, tak że niemogłam oddychać. To wszystko wyjaśnia rzekł Michael.Właśnie to chciała od niego usłyszeć.Ale głos byłzdecydowanie oschły i wcale jej nie uspokoił. Przepraszam, że cię zanudzam rzuciła pośpiesznie. Dobranoc. Elsa. Tak? Nie panikuj.Chcesz pogadać, no nie? Więc słucham. Nie cierpię telefonów. Co sądzisz o lunchu? W każdym razie możemy przedyskutować twój udział w agencji.Przyjedz domnie do biura jutro o pierwszej.W porządku? W porządku odparła, dodając po chwili: Dziękuję.Poszli do tej samej restauracji, do której Rupert zabrał Nicky na swoje pierwsze spotkanie.Michaelpoprosił o kadzielniczkę, by uchronić się od zimna, oraz wino burgundzkie.Zauważył, że wiele z jej dawnych sprzeczności wewnętrznych zniknęło, rozmyło się, być może wchaosie innych obsesji.Myślał sobie, że byłoby zabawnie przywrócić jej dawny stan.Jedynie musnęlitemat. To da ci niezły dochód powiedział Michael jeśli na to liczysz. Hm? Och, no tak.Nie wiem.Moja babka zostawiła mi mnóstwo pieniędzy! Pieniądze, zastanawiałsię Michael z kwaśnym uśmiechem.Tajemnica szczęścia.Mogłaby rozrzucać je na lewo i prawo,gdyż nigdy faktycznie nie wiedziała, jak to jest, gdy się ich nie ma.On wiedział.Było to dawno temu,ale pamiętał.Indagował ją dalej: Co z resztą fortuny ojca? Wczoraj byłaś zdolna zaciekle o niąwalczyć. Nie chcę jej dla siebie. Była wstrząśnięta, nie umiał pytać.- Po prostu nie chcę, żebyona ją miała. Domyślam się.Nazwałaś ją złodziejką i jeszcze jakoś.Zapanowało milczenie. Słyszałeś? Tak.słyszałem.Tym razem milczenie trwało nie sekundy, lecz dłużące się minuty.Kelner ponownie napełnił ichkieliszki.Elsa wzięła kąsek jagnięcia do ust, żuła go, połknęła.Michael czekał. Może się mylę wydusiła w końcu, zupełnie bez wyrazu. Może faktycznie to nie ona go zabiła.Ale spowodowałajego śmierć.Doprowadziła go do ataku, tak czy owak.Opiekowała się nim i rozpieszczała go, oszuki-wała i torturowała. Skąd wiesz? zapytał dyplomatycznie. Maszjakieś dowody? Czy mam dowody? Oczy płonęły jej złością. %7łe go torturowała? Nie potrzebujędowodów! Nie wystarczy ci fakt, że był uwięziony w swym bezużytecznym ciele, niezdolnykontrolować własnych fizjologicznych funkcji'? Czyż to nie tortura', być pozbawionym jakiejkolwiekmożności porozumienia się z bliskimi, zakratowanym ze wszystkich stron jej słodziutkim uśmiechemi swiętoszkowatym zachowaniem? Rupertowi nie wolno przeszkadzać Ruperta nie wolno martwić,Rupert musi zostać skutecznie zmuszony, oszukany, pozbawiony nadziei nałasce.Aaska.Czy w ogóle wiedziała, co to znaczy? Miała faceta, wiedziałeś o tym? Nie! odparł. Kogo?Elsa potrząsnęła głową: chyba powiedziała za dużo. W każdym razie ciągnęła ona mogła gozabić. Uzyskałaby wszystko wolność, jego pieniądze.A to byłoby bardzo proste.Jedynienatychmiastowa sekcja wykazałaby truciznę; digoxin szybko się rozkłada.Pytałam zaprzyjaznionegolekarza. Czy dużo pastylek brakowało, gdy go znaleziono? zapytał Michael. Myślałam o tym.Pielęgniarz powiedział, że fiolka była prawie pełna, ale Nicky mogła wsypać tamaspirynę lub coś innego.A pózniej to o n a ją wyrzuciła. To jeszcze o niczym nie świadczy stwierdził Michael, nieco znudzony. W porządku, tego nie mogę udowodnić.Niczego nie mogę udowodnić.Chociaż. Próbowałaś?Spojrzała na niego, nie rozumiejąc, o co mu chodzi. Co masz na myśli? No cóż powiedział z namysłem, ostrożnie dobierając nie tylko słowa, ale też myśli
[ Pobierz całość w formacie PDF ]