[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Biskup Berti dojrzał w młodymkleryku z Polski kiełkująceznamiona świętości, zrozumielisię doskonale.Niedaleko był też przyjaciel,ojciec Pal.Z alumnami kolegiumspędzał lato w winnicy Termi diCaracalla i spotykali sięczęsto.Pewnego dnia poszli razem naprzechadzkę.- Zobaczy ojciec - mówił zzapałem brat Maksymilian - żeMatka Najświętsza uczyni wielkąrzecz przez jednego z naszychbraci.Odnowi ducha zakonnego wwielu sercach naszego zakonu i winnych zakonach, rozbudzi duchachrześcijańskiego wśród wiernychwielu narodów.- I nagle, jakbysię zastanowił, że za dużopowiedział, dodał:- Tak mówił jeden z naszychbiskupów.- Oczywiście - pomyślał ojciecPal.Któż inny mógłby touczynić? Zwiątobliwy biskupBerti i młody zapaleniec,Maksymilian.Odtąd codziennie rozmawiali otej sprawie, układali statutnowego stowarzyszenia, któremiało objąć cały świat.BratMaksymilian postanowił działać.Wtajemniczył w swoje plany brataGirolamo Biasiego.- Słuchaj, bracie - mówił doniego - my, młodziFranciszkanie, musimy odnowićświat zniszczony przez wojnę.Matka Boża chce ratować duszeludzkie, które giną.Założymystowarzyszenie, aby szerzyć Jejcześć.W Viterbo przyłączyli się donich bracia: Antonio Mansi,Enrico Granata i QuiricoPignalberi.Wszyscy byli młodzi,gorliwi i zapaleni.- Zobaczycie - mówił bratMaksymilian.- Jeżelizrealizujemy nasz program,otworzą się nowe zródła łaskBożych przez pośrednictwoNiepokalanej.Młodzi rycerze mieli też swojąpieśń, którą śpiewalicodziennie.Wówczas na twarzybrata Maksymiliana igrał uśmiechchłopięcy i wielka słodycz.Wkrótce już ujrzę Ją@ wojczyzny mej błękicie,@ mąradość, miłość, życie,@ MaryjęMatkę mą.@W niebie, w niebie, w niebie,@wkrótce już ujrzę Ją.@Maria była Panią jego serca,przysiągł Jej wierną służbę ażdo śmierci.Ona, najczystsza,najpiękniejsza, godnauwielbienia i czci.W Jej imiębrat Maksymilian postanowiłwalczyć z fałszem, ze złem.On - rycerz Maryi.Wkrótce już ujrzę Ją@ wojczyzny mej błękicie,@ mąradość, miłość, życie,@ Maryję,Matkę Mą.@Militia ImmaculataePo powrocie do Rzymu bratMaksymilian wystarał się uprzełożonego Lazarystów - dlaojca Pala - o władzę poświęcaniai nakładania Cudownego Medalika.Wieczorem 16 pazdziernika 1917roku zebrali się wszyscywtajemniczeni w celi zakonnej namałą via San Teodoro 42.BratMaksymilian odczytałnaszkicowany przez siebieprogram Rycerstwa Niepokalanej.Członkowie Mi (skrót odłacińskiego wyrazu: MilitiaImmaculatae) oddają sięNiepokalanej bezgranicznie, jakonarzędzia w Jej rękach, by przeznich mogła Ona realizować sweplany dotyczące zbawienia dusz.- Celem naszym jest starać sięo nawrócenie grzeszników,heretyków, schizmatyków itd., anajbardziej masonów, i ouświęcenie wszystkich podopieką, i za pośrednictwemNiepokalanej.Podstawowym warunkiem dospełnienia celu Mi jestzupełne, bezgraniczne ibezwarunkowe oddanie sięNiepokalanej na własność, by Onaraczyła z nami uczynić,cokolwiek Jej się podoba i przeznas oddziaływać na innych.Drugim warunkiem, a raczejzewnętrznym znakiem tegooddania, jest Cudowny Medalik,który członkowie rycerstwa nosząna piersiach.Zrodki: modlitwa i wszystkieinne sposoby działania, na jakiepozwala stan i okoliczności.Przez to zupełne oddanie sięMatce Bożej członkowie Mi stająsię rycerzami Niepokalanej,walczą o Jej cześć i pozwalająsię użyć jako Jej narzędzia dozbawienia i uświęcenia innychdusz.Dlatego co dzień modlą siędo Niej słowami: "O Maryjo bezgrzechu poczęta, módl się zanami, którzy się do Ciebieuciekamy, i za wszystkimi,którzy się do Ciebie nieuciekają, a zwłaszcza zamasonami i poleconymi Tobie".Obok modlitwy decydują się napracę ożywioną gorliwością akierowaną roztropnością.Cel tejpracy jest jeden: pociągnąć jaknajwięcej dusz do Niepokalanej.- Czy się zgadzacie? - zapytałw końcu.- Kto ten programpodpisze?Ojciec Pal pierwszy położyłswój podpis, brat Maksymilianostatni.Z celi poszli wszyscydo kaplicy i ojciec Palpoświęcił Cudowne Medaliki.Potem włożył je na szyję, sobie,bratu Maksymilianowi ipozostałym.Tak powstało RycerstwoNiepokalanej.W największej tajemnicy, wmilczeniu rozeszli się każdy doswojej celi.Wiedział o tymjedynie ojciec rektor, ale niebył obecny.Brat Maksymilian zacząłobmyślać plan pracy.Podstawąjego działalności była pokora iposłuszeństwo.Prosił ojcarektora o pozwolenie na każdezebranie, na każdy nowy krok wsprawie Rycerstwa i zgadzał sięna wszystkio, co postanowiąprzełożeni, widząc w tym wolęBożą.Pewnego dnia wezwał go dosiebie ojciec generał i zabroniłzajmować się RycerstwemNiepokalanej.- Dlaczego? - spytał cicho.- No, chyba wiesz - czekającię ostatnie egzaminy - odrzekłojciec generał.- Wszystkie siłytrzeba poświęcić studiom, tymbardziej, że masz słabe zdrowie.Brat Maksymilian skłonił głowęi wyszedł.Nie zwalniał sięnigdy od zajęć obowiązkowych,ale przełożeni wiedzieli, żecierpi na dotkliwe bóle głowy iże jego płuca nie są w porządku.W sobotę, 20 kwietnia, ojciecrektor wezwał go do siebie ipowiedział, że natychmiast marozpocząć rekolekcje, bo zakilka dni będą święceniakapłańskie.Jak wielka była jegoradość i wdzięczność dlaNiepokalanej.Na klęczkachprzyjął tę wiadomość i zarazposzedł się modlić.28 kwietnia 1918 roku, powspólnych modlitwach porannych,profesorowie i klerycy wyruszylido kościoła Sant.andrea dellaValle, gdzie miały się odbyćświęcenia.Było więcej niż czterystukleryków różnych narodowości iras: Włosi i Polacy, Francuzi iAnglicy, Chińczycy i Murzyni;dwudziestu z nich dziś miałostać się kapłanami Chrystusa, byotwierać ludziom niebo.Kardynał, wikariuszapostolski, zasiadł napodwyższeniu i rozpocząłobrzędy.Piękny to był widok,gdy diakoni w białych albach,jak białe baranki przeznaczonena ofiarę, leżeli krzyżem u stópołtarza, a chór śpiewał nad nimilitanię do Wszystkich Zwiętych.Potem biskup wkładał ręce nagłowę każdego z nich i wymawiałsłowa modlitwy:"Ojcze Wszechmogący, prosimyCię, zlej na sługi Twoje godnośćkapłańską, odnów w ich sercachducha świętości, aby urząd odCiebie otrzymany wykonywali zgodnością, a wzorowymiobyczajami i wielkimi cnotamiinnym przykład dawali.Niech dla zbawienia ludu Twegoprzemieniają błogosławieństwemświętym chleb i wino w Ciało iKrew Boskiego Twego Syna".Wzruszony brat Maksymilianwyciągnął dłonie, a biskupnaznaczył je na krzyż olejemkatechumenów.Modlił się, abywszystko, co one pobłogosławią,było błogosławione, a copoświęcą, było poświęcone iuświęcone w Imię JezusaChrystusa.Potem związał mu ręcezawiązką płóciennną na znak, żema być oddany Bogu i Kościołowi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]