[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Potwierdzają, że mamy do czynienia z czterema różnymi osobami odparłGladmann. A jeśli będziemy mieli szczęście, lub nieszczęście, dokonać następnegonagrania, pomogą nam ustalić, czy jego autorem jest ktoś z poprzedniej czwórki.Panazdaniem któryś z nich to ten Dusiciel? To bardzo prawdopodobne. No, mam nadzieję, że go dorwiecie.Nawiasem mówiąc, młody Drew prosił mnie oprzekazanie jego obiekcji wobec wykorzystania naszych odkryć inaczej niż jako poszlaki owybitnie pomocniczym charakterze. Doprawdy? Proszę mu podziękować i zapewnić go, że nie zamierzamy się z niczymśpieszyć.Po prostu w ciągu najbliższego miesiąca planujemy aresztowanie wszystkichSzkotów i mieszkańców West Midlands jako podejrzanych.Pascoe wstał i wyciągnął rękę na pożegnanie.Gladmann uścisnął ją i przytrzymałnieco dłużej niż wymagały tego obyczaje, Pascoe zaś zauważył przy okazji, że nie wszystkieplamy na muszce są elementami pierwotnego deseniu.Odniósł wrażenie, że Gladmannczęsto czuje się samotny i chwali sobie kontakt z ludzmi przy okazji współpracy z policją. A pan, panie Gladmann, z jakiej części świata pochodzi? usłyszał Pascoe własnygłos.Nie było to najbardziej dyplomatyczne pytanie, nawet gdyby zadać je komuś mniejlotnemu od Gladmanna. Z Surrey odparł językoznawca, uśmiechając się półgębkiem. Solidnyburżuazyjny rodowód.Dobra szkoła średnia, wzorowy uczeń, studia, dyplom z literaturyangielskiej, specjalność dramat renesansowy.Tymczasem żegnam, panie komisarzu.Ipolecam się łaskawej pamięci, gdyby tylko było trzeba.Pascoe usiadł i dłuższą chwilę dumał nad słowami Gladmanna.W końcu odłożyłtaśmy i raport do szafki i zajął się zaległą papierkową robotą.Następnego dnia w sobotę powinien mieć wolne i chciał przedtem jak najwięcej nadgonić.Po mniej więcej półgodzinie przerwało mu przybycie posterunkowego Preece a.Dom przy Danby Row 73 należał do niejakiego Huberta Valentine a, zatrudnionegow Wydziale Podatków i Opłat w urzędzie miasta i przebywającego obecnie na urlopie naMinorce.%7łona pojechała razem z nim, a siedemnastoletnia córka Andrea została sama nagospodarstwie. Smakowity kąsek. Preece uśmiechnął się lubieżnie. Wmówiłem jej, żeprowadzę badania rynku na zlecenie wielkiego koncernu płytowego: jakie płyty ona kupuje,jakie jej rodzice.Wszystkiego się dowiedziałem.Bardzo przyjacielska dziewczyna.Dowiedział się również, że Andrea chodzi do Bishop Crump.Podany przez Pascoerysopis pasował do dziewczyny, którą Pascoe rano widział wychodzącą z mieszkaniaWildgoose a.Odprawił Preece a i wrócił do pracy, ale niewiele pózniej do pokoju wparowałDalziel. Szlag by trafił to laboratorium! Nic nie znalezli.Zegarek jest taki nowoczesny,cyfrowy.I wodoszczelny, więc nawet nie wiedzą, czy wpadł do wody.Nie można wytropićmiejsca zakupu.Sygnet jest z dziewięciokaratowego złota i od środka ma wygrawerowanąinskrypcję: Cała moja miłość, całe moje życie.Jest też monogram, taki z zawijasami, przezto niezbyt czytelny: MLA albo WTA.Nikt nie zgłosił zgubienia takiego zegarka ani sygnetu.Pascoe podszedł do szafki na akta. A może TAM? zasugerował. Jeśli tak, to co? Tommy Maggs ma na drugie imię Arthur.Pascoe opowiedział Dalzielowi o pomyśle Wielda dotyczącym jubilera na urlopie. To możliwe przyznał Dalziel. I wiele by tłumaczyło.Więc pod tą szpetną maskąjednak kryje się mózg.Kiedy ten jubiler wraca? Według Wielda, jutro.Przynajmniej taką kartkę zostawił na drzwiach. Dobrze, będziemy na niego czekać.Tymczasem załóżmy, że to on sprzedał zegareki sygnet.Brenda wypłaca sobie gotówkę, za część kupuje te dwie błyskotki, które zapewnezamówiła wcześniej, skoro na sygnecie jest grawerunek.A potem to wszystko, włącznie zresztą pieniędzy, ląduje w wozie Lee.No, będzie się skurczybyk gęsto tłumaczył. Jeszcze nie teraz pohamował Dalziela Pascoe i powiedział mu o planowanejoperacji. Przynajmniej wiemy, gdzie jest.Masz pojęcie, która godzina, chłopcze? Pózna. Zaraz otworzą bary.Chodz, spłuczemy czymś ten dzień.Pascoe próbował się sprzeciwić, ale Dalziel nie chciał o tym słyszeć. Jutro masz wolne, prawda? W takim razie Ellie jeszcze się tobą nacieszy.Im czegośmniej mamy, tym wyżej to cenimy. No dobrze zgodził się Pascoe. Chodzmy na jednego.Uprzątając biurko, streścił podinspektorowi spostrzeżenia Gladmanna.Dalzielniezbyt się nimi przejął. Językoznawcy, psychiatrzy.Wszystko jedna szajka dilerów gówna. Być może.Ale Dave Lee nijak nie pasuje do tej analizy nagrań. W takim razie może to analiza jest do niczego. Sporządzony przez Pottle a profil Dusiciela też nie odpowiada Lee. Pottle! Co on wie. W przeszłości miewał rację. Tak jak Poncjusz Piłat.Do rana będziesz tak sprzątał?Głośno tupiąc, Dalziel pierwszy zbiegł po schodach, ale przy podwójnych drzwiachdo holu na parterze zatrzymał się gwałtownie i ostrożnie wyjrzał przez szparę oddzielającąskrzydła drzwi.Kiedy Pascoe do niego podszedł, grubas uciszył go, kładąc palec na ustach,po czym skinął na niego, żeby też spojrzał.Młoda kobieta w szarej sukience rozmawiała z sierżantem dyżurnym. Jeżeli nie mogę uzyskać dostępu do państwa Lee, gdziekolwiek się znajdują,nalegam na spotkanie z funkcjonariuszem prowadzącym ich sprawę dopominała siędzwięcznym, gniewnym głosem. Nie wiem, czy jest w tej chwili u siebie, panno Pritchard zastrzegł sierżant
[ Pobierz całość w formacie PDF ]