[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.W końcu stało się jasne, iż nie ma na co i na kogo czekać.Załamanadziewczyna nie chciała, by po raz drugi pokazano jej kurialne drzwi - nie poszła dobiskupa użalić się nad swoim losem, zerwaną umową i zapytać - gdzie jest jej oblubieniec.Była już jednak zbyt słaba i zrezygnowana, aby poradzić sobie sama.Pomogła jej jak zwykle osoba, na którą mogła zawsze liczyć - która zastępowała jejkoleżanki, przyjaciół i całą rodzinę - jej matka.Jeszcze raz zaowocowały równieżznajomość języka oraz szerokie kontakty opolskich Zlązaków z niemieckimi landami.Mama Grażyny zaczęła szukać księdza Jonietza wykorzystując swoje znajomości zadrugą granicą Niemiec.Poszukiwania trwały ponad rok.Po wielu nieudanych próbach;wielkim nakładem sił, czasu i wyrzeczeń - odnalazła w końcu gagatka , dzięki swojej38aaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr rdawnej koleżance, której mąż był prokuratorem w Munster.Jonietz pasterzował wnajlepsze na parafii w Essen.Chociaż wprost tego nie powiedział, widać byłowyraznie, iż jest wielce zaskoczony - skąd jego prześladowcy mieli pieniądze na takszeroko zakrojone poszukiwania.Nie wziął chyba pod uwagę, że dla nich oznaczało to być albo nie być i było podyktowane wielką determinacją.Antek, swoim zwyczajem(przynajmniej względem matki Grażyny, wobec której czuł pewien respekt) udałskruchę.Zaczął też wkrótce realizować ustalenia wynikające z podpisanej umowy iprzysyłać po 300 marek na miesiąc.Nie wystarczało to na utrzymanie trzyosobowejrodziny, mieszkającej w wynajętym pokoju, ale dawało jej jakieś podstawy egzystencji.Powyższa kwota przychodziła regularnie przez kilka lat.Joniec wielokrotnie i przykażdej okazji powtarzał, że są to pieniądze za milczenie , a nie na utrzymanie jegodzieci, których on nie chciał; nie życzył sobie ich nigdy widzieć, ani o nich słyszeć.Dorywcze prace, które z konieczności - dla podratowania domowego budżetu- podejmowała Grażyna, kończyły się dla niej nie ciekawie, a właściwie bardzoprzykro.Przez dłuższy czas próbowała znalezć jakieś chałupnicze zlecenia albo innedrobne zajęcia na kilka godzin dziennie, ale opinia księżowskiej kurwy chodziła zanią wszędzie i skutecznie utrudniała podobne poszukiwania.Aby cokolwiek zarobić,musiała zgodzić się w dwóch przypadkach na śmiesznie niskie wynagrodzenia.Parokrotnie sama rezygnowała z zajęcia, gdyż nie mogła znieść wymownych spojrzeń,zachowań i docinków pod swoim adresem.Kiedy dzieci trochę podrosły i miała wzwiązku z tym nieco więcej czasu, wznowiła zaoczne studia na katolickiej uczelni iposzukała sobie stałej posady w jednym z większych zakładów w Nysie.Pracowała sama na kasie , co miało bardzo dobre strony, gdyż praca wzespole w jej przypadku nie wchodziła w rachubę.Miała jednak nad sobą kierownika,który - jak większość ludzi w miasteczku - znał dobrze historię jej niefortunnegoromansu.Przełożony zaczął ją wkrótce dość nachalnie molestować, na co onapozostawała zupełnie obojętna.Bała się utracić dobrą, stałą posadę, więc spokojnieignorowała zaloty 60 - cio latka, męża i ojca rodziny.Ten stawał się jednak corazbardziej zniecierpliwiony.Pewnego dnia zażądał, aby Grażyna pod pretekstem wyjściado banku, przyszła do jego domu na schadzkę, pod nieobecność żony.Kiedykategorycznie odmówiła, powiedział jej prosto z mostu: Z księżmi się pierdoliłaś, a zemną nie możesz.!? Dziewczyna (wówczas 26 - letnia) rozpłakała się; pobiegła doswojego naczelnego i poprosiła o zwolnienie.39aaTTnnssFFffooDDrrPPmmYYeeYYrrBB22.BBAAClick here to buyClick here to buywwmmwwoowwcc.AAYYBBYYBBr rPo ukończeniu studiów, mając po temu wszelkie podstawy, próbowała podjąćpracę jako katechetka, a także w poradni rodzinnej.Wyższe wykształcenie dawało jejprzewagę nad innymi kandydatkami, ale opinia księżowskiej kurwy nie pozwalałanawet marzyć o zatrudnieniu na łonie Kościoła.W ten sposób minione sny rodzicówo córce z katolickim wykształceniem - boleśnie się na niej zemściły.Grażyna była ciągle zdana tylko na siebie - bez pracy, kontaktu z ludzmi;pozbawiona jakiegokolwiek wsparcia i opieki.Nie miała również oparcia w ramionachmężczyzny, tak potrzebnego każdej kobiecie; a ze wszystkimi niedogodnościami iprzeciwnościami losu ścierała się sama.Mama nie mogła być z nią zawsze.Miałaswoje życie - problemy, apodyktycznego męża i trójkę pozostałych dzieci.Dziewczyna, w wieku dwudziestu kilku lat, była zupełnie załamana swoim losem,przygnębiona i bezwolna.Wpadła w głęboką depresję.Postanowiła nigdy się z nikimnie wiązać, a wszystkie siły i resztę życia poświęcić dzieciom, które były też dla niejjedyną radością.W ten sposób przewegetowała kilka następnych lat.Kiedy dzieci zaczęły wchodzić w wiek przedszkolny, a pózniej poszły do podstawówki , zaczęły się nowe stresy i nowe problemy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]