[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.xxxRon rozejrzał się między licznymi regałami w poszukiwaniu przyjaciółki.W końcuzauważył, że siedzi ona na podłodze jak na wyspie, otoczona przez różnorodne książki.- Geez, Hermiono.Co ty próbujesz zrobić? Przeczytać je wszystkie na raz?- Ron, te są absolutnie fascynujące.Nie mamy tych książek w Hogwarcie, właściwie niema ich nigdzie.Czy wiesz, że&- Tak, tak.Wiem.To niesamowite.Słuchaj, ty& znaczy Tom przyszedł i powiedział, żezaraz będzie gotowy obiad.- Och, ale& - Hermiona zmarszczyła brwi.- One wciąż tu będą, jak tu pózniej wrócisz.Poza tym jesteśmy tutaj by zobaczyćHarry ego, nie książki. stwierdził Ron.Westchnęła i spojrzał tęsknie na porozkładane książki.- Dobrze. powiedziała ponuro i zaczęła odkładać książki.- Wiesz.Jestem pewny, że jak poprosić Harry ego, by spytał Toma, czy mogłabyśpożyczyć książkę lub dwie. zasugerował Ron.- Naprawdę? Myślisz, że pozwoliłby mi? spytała Hermiona.- Nie wiem.Właśnie dlatego powinnaś spytać. wzruszył ramionami Ron.- Dobrze.Tak zrobię. powiedziała i ruszyli w stronę wyjścia z labiryntu, jakim byłabiblioteka.Przez chwilę milczeli, aż w końcu Ron zapytał głośno.- Co o tym myślisz?Hermiona milczała przez minutę.- Naprawdę, nie wiem.Wydaje się, że naprawdę troszczy się o Harry ego.Ale wciąż niezobaczyłam nic, co to potwierdzi.- Ja także.Wydaje się być miłym facetem, jeśli to w ogóle możliwe.- Cóż, to co niemożliwe przy Harrym staje się możliwe.Może to też.- Tak, być może. powiedział miękko Ron.- Wierzę Harry emu, ale Tom& nie wiem. powiedziała Hermiona.Ron pokiwał głową i nagle zatrzymał się.- Ron? Co&- Ciii. wskazał jej koło kąta i spojrzała.Tom i Harry stali tam, rozmawiając.Obaj uśmiechali się, ale największą uwagęprzyciągała twarz Toma.Jej wyraz był pełen miłości i sympatii i oboje mogli powiedzieć,że nie jest to fałszywe.-& Naprawdę?- Tak.Nie wyszło to za dobrze.- Jak śmiesznie. powiedział Harry.Obrócił się nieznacznie w stronę, którą odszedł Ron i zmarszczył brwi.- Na pewno to zajmie dużo czasu.- Wydaje mi się, że twoja przyjaciółka przywiązała się do moich książek. skomentowałTom.- Nie żartuj, biedny Ron. uśmiechnął się miękko i wtedy spojrzał na Toma. Dziękuję,że sprowadziłeś ich dla mnie.- To żaden problem.Chcę tylko, byś był szczęśliwy. powiedział miękko Tom, wsuwającpalce za uszy Harry ego.- Jestem szczęśliwy. odpowiedział Harry, owijając ręce dookoła talii Toma.- Dobrze.To wszystko, co potrzebuje. powiedział Tom, obejmując Harry ego.Harry westchnął szczęśliwy pomachał ogonem na boki, po czym spojrzał na Toma zpromiennym uśmiechem.- Kocham cię.- Ja także cię kocham. Tom uśmiechnął się.- Kociaki też?- Tak.Zwłaszcza je. powiedział Tom i umieścił ręce na brzuchu Harry ego.- Och! zawołał Harry, podczas gdy na twarzy Toma pojawił się uśmiech. Oni poznaliswojego tatusia.- Tak, poznali. powiedział Tom i schylił się, by pocałować mocno Harry ego.Ron i Hermiona spojrzeli na siebie i uśmiechnęli się.- Myślę, że mamy wszelkie dowody, jakie potrzebujemy. szepnęła Hermiona.Ron pokiwał głową.Ich przyjaciel naprawdę był kochany i nie mieli żadnego powodu, by rozdzielić ich.Zabardzo chcieli, by Harry był szczęśliwy, nawet jeśli tym szczęściem był Czarny Pan.Właśnie tak będzie.Rozdział 14Następny tydzień okazał się błogosławieństwem dla Harry ego.Byli przy nim jegoprzyjaciele i doskonale wykorzystywał ten czas.Oprowadzał ich po domu, grali w grywideo, w kółko rozkazywali Snape owi, oglądali telewizję i filmy, prowadziliinteresujące rozmowy z Tomem i jeszcze bardziej rozkazywali Snape owi.Wszystkobyło dobrze.Ku zaskoczeniu wszystkich, Tom i Hermiona niezle się dogadywali.Cóż, toprawdopodobnie nie powinno być dziwne, oboje byli zarówno bardzo inteligentni ikochali uczyć się.Rozmowy między tą dwójką były tak trudne, że Harry i Ron nawet niepróbowali się przyłączyć.Harry westchnął szczęśliwy, pocierając zaspane oczy gdy szedł w dół korytarzem.- Ciekawe co robi Tom? pomyślał niejasno i skręcił w stronę biura Toma.Dotarł do drzwi i otworzył je.- Tommy! Wsta& - zatrzymał się, jak usłyszał trzaśniecie drzwiczek i spojrzał na twarzToma, gdzie widać było troszkę winy.Szybko poczuł wściekłość. Co robisz?- Nic. powiedział Tom wstając i obchodząc biurko dookoła. Widzę, że wstałeś.Dobrze się drzemało?- Nie unikaj pytania.Coś chowasz przede mną i chce wiedzieć co! wrzasnął Harry.- Harry, uspokój się.- Nie uspokoję się.Nie, dopóki nie powiesz mi, co ty do cholery chowasz.- Ja nie&- Tak, chowasz coś, co jest w twoim biurku!Tom zawahał się i spojrzał w rozgniewaną twarz Harry ego.Westchnął, pokonany.Każdyczas był dobry, pomyślał, wpatrując się w szufladę biurka.Obejrzał się na Harry ego iprzełknął ślinę lekko zaniepokojony.- Dobrze&- Dobrze? uszy Harry ego uniosły się.- Tak.W końcu ci powiem&- Co mi powiesz? Co mi powiesz?- To jest& niespodzianka. powiedział Tom, podchodząc do Harry ego, łapiąc go zarękę i prowadząc do tapczanu.- Niespodzianka? Jeszcze jedna? spytał słodko Harry.Tom pokiwał głową i podszedł do biurka i wyjął z niego małe pudełko.Chwycił jemocno.- To jest troszkę bardziej& osobiste. powiedział, obracając się i wsuwając pudełko doswej kieszeni.- Co to jest? spytał Harry, zerkając dookoła Toma, by zobaczyć, co zabrał z biurka.Tom wziął głęboki oddech, po czym usiadł obok swego kochanka.- Chce& zapytać cię o coś znaczącego&Harry schylił głowę w jego stronę studiował Toma przez minutę.Po chwili podniósł rękędo jego czoła.- Wszystko w porządku Tom? Nie wyglądasz za dobrze.- Nie.Wszystko w porządku.- Powiedział z naciskiem Tom, łagodnie usuwając jegodłoń.- Och.Okej.O co chciałeś mnie zapytać?Tom złapał go mocno za szatę, próbując uspokoić przyspieszone bicie serca.Jak docholery miał się zabrać za to pytanie? Nie miał żadnego pomysłu, by to powiedzieć.Nawet nie wiedział, co robić.Czy powinien uklęknąć na jedno kolano, czy lepiejpozostać na siedząco? Czy powinien coś powiedzieć przed, czy tylko zapytać? Być możenie był jeszcze na to przygotowany.Ale Harry czekał na odpowiedz.Nie mógłby teraz sięwycofać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]