[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- ProszÄ™.- Stawia mnie naziemi i odki wodÄ™ pod prysznicem.- WÅ‚az.- Mam nadziejÄ™, że bÄ™dziesz teraz zamykaÅ‚ drzwi dti gabinetu -mówiÄ™, gdy przed oczyma staje mi sÅ‚odka, iiin* winna twarz Cathy.Jesse wybucha Å›miechem.- Tylko dla twoich oczu, skarbie.- Mam jeden klue#, a drugiukryÅ‚em w szufladzie z twojÄ… bieliznÄ….Może być?- Tak - zgadzam siÄ™.Jestem już naprawdÄ™ spózniona, ale to niepowstrzymuje mnie przed zrobieniem kroku tui przód i zÅ‚apaniem goza porannÄ… erekcjÄ™.Nie wiem, jak po; jawiÅ‚a siÄ™ tak szybko, alecieszy mnie jej widok.Jesse drgu, a ja uÅ›miecham siÄ™ pod nosem ipowoli zataczam kciukiem kółko, nie odrywajÄ…c wzroku od jegopulsujÄ…cej mÄ™sko Å›ci.- Avo - ostrzega sÅ‚abo, odsuwajÄ…c siÄ™, skutkiem czegoprzesuwam dÅ‚oniÄ… wzdÅ‚uż caÅ‚ego trzonu.Z sykiem zakrywa twarzdÅ‚oÅ„mi.Mam go.Pociera policzki, jak gdyby ten gest mógÅ‚ muuÅ‚atwić zapanowanie nad sobÄ….- JeÅ›li ciÄ™ teraz nie wezmÄ™, fiutbÄ™dzie mnie bolaÅ‚ przez caÅ‚y dzieÅ„.- Wez mnie - mówiÄ™ cicho, doskonale pamiÄ™tajÄ…c te sÅ‚owa.RobiÄ™ krok naprzód, żeby pokonać dzielÄ…cÄ… nas przestrzeÅ„.Jesseopuszcza dÅ‚onie, na jego twarzy maluje siÄ™ zrozumienie.- ZrobiÄ™ to - odpowiada, unoszÄ…c mnie i sadzajÄ…c na blacie.-Teraz już mi nie uciekniesz.- Wcale nie chcÄ™.- To dobrze.- Nachyla siÄ™ i caÅ‚uje mnie czule.- Podoba mi siÄ™twoja sukienka.- Nie mam na sobie sukienki, wiÄ™c nie mogÄ™ jej zrzucić.I ICmiecha siÄ™, caÅ‚ujÄ…c mnie, a ja otwieram oczy i widzÄ™ ' jłł/1'i IsobÄ… zielone oczy, z których wyziera szczęście.MiÅ‚e wspomnienia? - pyta.Bardzo.Możesz mnie przycisnąć do Å›ciany? - Nie (fliigÄ™ iśćdo pracy niezaspokojona.Musi uwolnić napiÄ™- ih' narastajÄ…ce w197moim kroczu.Nigdy nie potrafiÅ‚am mu tlÄ™ oprzeć, ale ta nieustajÄ…capotrzeba kochania siÄ™ z nim pi /ejmuje kontrolÄ™ nad moim życiem.Jestem spózniona do piaty.Mam to w nosie i wiem, że on też./nów Å‚apiÄ™ go za wzwód, ale tym razem moje kusiciel- ukiczakusy zostajÄ… zakłócone.W dzieÅ„ imprezy w Lusso szarpanie za klamkÄ™ sprawiÅ‚o, żezszokowani, odwróciliÅ›my gÅ‚owy.Tym razem jest to wystraszonykrzyk Cathy.ProstujÄ™ plecy, mój rozwiÄ…zÅ‚y nastrój prysÅ‚.jesse zniknÄ…Å‚ mi z oczu i zostaÅ‚am sama w Å‚azience.SiedzÄ™ nablacie i zastanawiam siÄ™, co tu siÄ™, u licha, dzieje.Szybko zeskakujÄ™na podÅ‚ogÄ™, biegnÄ™ do garderoby, Å‚apiÄ™ pierwszÄ… koszulÄ™ z brzegu,po czym pÄ™dzÄ™ do komody po majtki, jednoczeÅ›nie wkÅ‚adajÄ…c rÄ™cew rÄ™kawy.Zapinam po drodze guziki, tak mi siÄ™ spieszy.Jestem wpoÅ‚owie drogi na dół, gdy widzÄ™ drzwi wejÅ›ciowe.Jesse, w biaÅ‚ychbokserkach, odsuwa na bok Cathy, której udaÅ‚o siÄ™ do tej pory niewpuÅ›cić osoby stojÄ…cej po drugiej stronie.- MyÅ›laÅ‚am, że to Clive - sapie, wyraznie wyczerpana stoczonÄ…walkÄ….- Cathy, ja siÄ™ tym zajmÄ™.- Odsuwa jÄ… na bok i poklepuje poramieniu, gdy poprawia wÅ‚osy i fartuszek.- Za kogo ona siÄ™ uważa? - prycha wrednie.Jeszcze nigdy niewidziaÅ‚am Cathy tak wÅ›ciekÅ‚ej.- Cathy - Jesse próbuje jÄ… obÅ‚askawić - proszÄ™, idz zrobić AvieÅ›niadanie.- Szepcze, przytrzymujÄ…c bez wysiÅ‚ku drzwi, jak gdybynie chciaÅ‚, żebym go usÅ‚yszaÅ‚a, ale zdradza go uporczywe waleniedo drzwi, zdradza go ktoÅ›, kto stoi za nimi.Odprowadzam wzrokiem Cathy, która oddala siÄ™, M podnosem, a potem jestem już na dole schodów i N dam na Jessego.ZauważyÅ‚ mnie, a niepokój malujÄ…cy «1 jego twarzy sprawia, żenatychmiast nabieram podr)r- Co jest grane? - pytam.- Nic, skarbie.- Próbuje siÄ™ uÅ›miechnąć, ale be/, wodzenia.CaÅ‚y jest roztrzÄ™siony.To zle wróży.Cal szykuje ci Å›niadanie.Idz.- Nie jestem gÅ‚odna - odpowiadam stanowczo, wyi i mujÄ…c jegospojrzenie.- Avo, nie jadÅ‚aÅ› wczoraj kolacji.Idz zjeść Å›niada ni* Jegoton z każdÄ… sekundÄ… robi siÄ™ coraz bardziej zniecl pliwiony,walenie do drzwi nie ustaje.198Nie mogÄ™ uwierzyć, że wydaje mu siÄ™, że jeÅ›li każe m iść coÅ›zjeść, to uda mu siÄ™ odciÄ…gnąć mnie od tajemni ukrytej za drzwiami.- PowiedziaÅ‚am, że nie jestem gÅ‚odna.- StojÄ™ pewnie,wpatrujÄ…c siÄ™ wÅ›ciekle w jego zielone oczy.Jestem zÅ‚a jal| osa.Drzwi podskakujÄ….Jesse wydaje z siebie pomruk frustra* cji,mięśnie jego szczÄ™ki drgajÄ… gwaÅ‚townie, gdy spoglÄ…da w niebo, jakgdyby prosiÅ‚ o siłę.ChciaÅ‚abym myÅ›leć, że tu uparty idiota walÄ…cydo drzwi penthouseu tak go zÅ‚oÅ›ci, ale wiem, że to ja.- Avo, dlaczego, do cholery, nie możesz zrobić, o co ciyproszÄ™? - Opuszcza gÅ‚owÄ™ i wiem już, że nie żartuje.- Idz.Zjeść.Zniadanie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]