[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Za każdym krokiem otaczający ją cień topniał, szczecinakurczyła się, pazury skracały, a oczy opuszczał ogień.Po siódmym kroku znowu stała sięCatherine, o trupio bladej, zszokowanej twarzy, z sercem Psiego Brata w dłoni, ale jednakCatherine.Psi Brat dzwignął się na kolana i złapał za metalową poręcz. Catherine, oddaj mi moje serce powiedział.Ale ona stała nieruchomo, trzymając serce nad głową.Krew i deszcz spływały po rękawie jejkurtki.Odwróciła się do Jima i spojrzała na niego z rozpaczą. Proszę cię, Catherine, oddaj mi moje serce powtórzył Psi Brat. Nie odezwał się Jim.Psi Brat powoli zaczął schodzić na dół.Jego skrwawione dłonie przesuwały się po poręczycal za calem. Proszę, Catherine& błagam cię wymamrotał.Catherine znowu cofnęła się o krok dalej.Psi Brat rzucił się w jej kierunku, potknąłi przewrócił u jej stóp.Leżał z rozrzuconymi ramionami w poprzek ławek, wierzgająckonwulsyjnie nogami, a potem znieruchomiał.Krew skapywała ze schodów na trawę.HenryCzarny Orzeł podszedł do Catherine, objął ją ramieniem i przytulił. Wybacz mi powiedział. Nie wyobrażasz sobie, jak bardzo mi przykro. Czy on nie żyje? zapytała Catherine. Jest na wpół człowiekiem, ale i na wpół duchem.Potrafi przeżyć jakiś czas bez serca. Wygląda na martwego.Jim rozejrzał się po stadionie.Widzowie, oszołomieni i wystraszeni, stali w deszczu,wpatrując się w nich z przerażeniem.Z oddali dobiegał dzwięk policyjnych syren.Na boiskuzawodnicy tkwili w miejscu jak wmurowani.Psi Brat w dziwacznej pozie leżał na schodach, jegokrew skapywała na ziemię pod trybunami. Lepiej mi to oddaj powiedział Jim, wyciągając rękę do Catherine.W tej samej chwili Psi Brat rzucił się do przodu i złapał Catherine za kostkę.Dziewczynapotknęła się i wpadła na ojca, który również stracił równowagę.Psi Brat podniósł się z wysiłkiemi złapał dziewczynę za ramię, usiłując odebrać jej swoje serce. Catherine! krzyknął Jim, wyciągając ręce.Rzuciła serce do niego.Nadleciało ciągnąc zasobą strugę krwi niczym fajerwerk i wylądowało z miękkim mlaśnięciem w jego dłoniach.Zciskając je mocno, popędził w dół po wilgotnych ławkach, wymijając ogłupiałych widzów.Niektórzy z nich łapali za poły jego płaszcza, usiłując go zatrzymać.Psi Brat ruszył za nim wielkimi susami.Obaj ślizgali się i potykali na mokrych deskach, aleJimowi udało się zachować równowagę.Przebił się przez tłum spanikowanych kibiców, a potempobiegł przez boisko, lawirując między graczami.Deszcz smagał go po twarzy, buty chlupotaływ kałużach.Myślał już, że jest bezpieczny, jednak kiedy zerknął przez ramię, ujrzał Psiego Bratazaledwie pięć czy sześć jardów w tyle.Jego płuca nadymały się niczym krwawe balony, ale nieustawał w biegu.W jego żółtych oczach płonęła nienawiść.Jim zrozumiał, że nie da rady przednim uciec. Mo! zawołał do Mo Newtona. Aap to i uciekaj!Rzucił serce, a Mo złapał je, zanim spostrzegł, co łapie. Co to jest, człowieku? Uciekaj! krzyknął Jim.Mo rzucił się do ucieczki, ale Psi Brat był jeszcze szybszy.Ominął Jima, warknąłw przelocie Sukinsyn! i pognał przez deszcz za Mo.Kiedy Mo dotarł do linii dwudziestujardów, zaczął zwalniać, i wtedy Psi Brat dopadł go, złapał za koszulkę i rozdarł mu ją naplecach.Mo krzyknął Ron! i rzucił serce innemu graczowi, jednemu z half backów, któryzłapał je i popędził z nim w stronę linii bramkowej Asuzy.Dookoła boiska kibice z osłupieniem przypatrywali się Psiemu Bratu ścigającemu RonaHubbarda.Ron rzucił serce Keithowi Althamowi, a on natychmiast przekazał je kolejnemugraczowi, Denzilowi Greenowi.Denzil uwielbiał futbol i grał dla przyjemności, więc teraztańczył i obskakiwał Psiego Brata, wymachując jego sercem niczym pucharem.Psi Brat złapał go za kask i obrócił go do siebie.Denzil cisnął sercem na oślep.Jedynymgraczem w pobliżu był Russell Gloach, który złapał je, obejrzał z niesmakiem, a potem pognałprzez boisko, rozpryskując na boki błoto. Uciekaj, Russell! zawołał Jim. Na miłość boską, uciekaj!Russell biegł ciężkim, miarowym krokiem.Psi Brat doganiał go z każdą sekundą, ciągnąc zasobą rozwiany płaszcz, zaciskając zęby i wykrzywiając twarz.Był już zaledwie trzy jardy zaRussellem, gdy chłopiec obejrzał się.Odchylił głowę do tyłu, nabrał powietrza w płucai przyspieszył.Psi Brat zamierzył się na niego, ale chybił.Russell jeszcze bardziej przyspieszył.Deszcz powoli ustawał, a on pędził przez kałuże, przez linię trzydziestu pięciu jardów, przez liniępięćdziesięciu jardów.Błoto bryzgało mu spod butów.Wszyscy dopingowali go głośno,gwiżdżąc i klaszcząc, choć większość nie rozumiała, co się dzieje, ani nie widziała dziuryziejącej w piersi Psiego Brata.Na linii pięćdziesięciu jardów Psi Brat poślizgnął się, potknął i upadł na kolana.Russellprzebiegł przez końcową linię i wykonał krótki triumfalny taniec własnej choreografii.Chmuryprawie całkowicie zniknęły, powietrze było parne i ciepłe.Jim podszedł do Psiego Brata i stanąłobok niego.Psi Brat chwiał się i wyglądał, jakby miał zaraz się przewrócić.Zdjął swoje żółteokulary i przetarł je, a potem spojrzał na Jima.Na jego twarzy malowała się rezygnacja. Cóż, biały człowieku, jednak mnie pokonałeś.Jim nie odpowiedział.W ich stronę szło trzech policjantów, więc dał im znak, by się niezbliżali. Może powinienem był zrozumieć, że czasy się zmieniły powiedział Psi Brat, spluwająckrwią na ziemie. Może powinienem był zrozumieć, że na świecie nie ma już miejsca dla takichjak ja. Chcesz wzbudzić we mnie współczucie? Przez ciebie zginął niewinny chłopak& utraciłemteż kobietę, którą kochałem.John Trzy Imiona również nie zasługiwał na śmierć. Gdybym tylko dostał z powrotem moje serce& wymamrotał Psi Brat. Nie oddam ci go.Twoje dni na tym świecie są policzone, Coyote. Przypominam ci, że posiadam władzę nad śmiercią.Owszem, zabrałem życie paruludziom.Ale to, co zostało zabrane, może zostać zwrócone. O czym ty mówisz? O układzie, biały człowieku.O odzyskaniu mojego serca
[ Pobierz całość w formacie PDF ]