[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ale nie ma w tym żadnej prawdziwej krzywdy.przecież, nie zamierzamspotykać się tam Andrei.Po prostu rozejrzę się po jego mieszkaniu, aby gouszczęśliwić.I szczerze mówiąc, chciałbym je zobaczyć.Obejrzeć okazy sztuki,które tam są i zastanowić się, co mogłabym z nimi zrobić.Chociaż i tak nie mamzamiaru podejmować tej pracy.O wszystkim napiszę Dominicowi w moimnastępnym mailu.Zdecydowanie.Jesteśmy z Laurą bardzo podekscytowane i radośnie podniecone, przez caływieczór.W kółko sprawdzamy nasze bagaże.Upewniamy się, że mamy paszportyi pieniądze, mapy i przewodniki, oraz ładowarki do telefonów oraz balsam do ust.Jesteśmy tak podekscytowane, że uroczyście otwieramy butelkę wina i pijemybardzo szybko do naszej kolacji.Więc otwieramy kolejną i kończymy ją trochępijane.Rozmawiamy, dopóki z przerażeniem nie zdajemy sobie sprawę, że jestprawie północ, a my o czwartej mamy zamówioną taksówkę, która zabierze nas nalotnisko.Sprzątamy i kładziemy się spać ale ja nie mogę zasnąć.To dziwne ale bardzo się cieszę, że mogę podróżować jako zwykła osoba.Jestem zadowolony z mojego doświadczenia bycia w luksusowym świecie bardzobogatych, ale w mojej głowie to jest nierozerwalnie związane z przynależnościądo ekipy Andrei.Dano mi dostęp do tego świata, bo pracowałam dla Andrei imogłam cieszyć się nim na jego warunkach.To nie moje, i nic w pobliżu nie byłomoje, tak naprawdę, to nie jest bardziej znaczące niż przejażdżka w wesołym Sadie Mathiews Obietnice po zmierzchu tłumaczenie: Karola (marton)miasteczku.Mój bilet do Nowego Jorku, i hotel i wszystko inne, zapłaciłam zpieniędzy które zarobiłam.Z tego powodu jestem bardzo dumna i mam zamiarcieszyć tą podróżą milion razy bardziej.Nie wiem o której godzinie zasnęłam ale to było chyba około pięciu minutprzed alarmem moim budzika.Otwieram oczy i jęczę, wlokę się z łóżka podprysznic.Gdy wychodzę spotykam Laurę, która ma zaczerwienione oczy irównież jest zmęczona.- Nie powinnyśmy pić w nocy tyle wina - mówi, kierując się do łazienki.- Mnie to mówisz? Taksówka będzie za kwadrans.-Myślę, że będę czuć się okropnie, ale szybko, ubieram się w dżinsy, rozlazłyostry ciemnozielony T-shirt oraz buty i blezer motocyklistów.Ponownie czuję siędobrze.Picie wody pomaga oczyścić głowę i kiedy Laura przynosi torbę do holusłyszymy dzwięk z klaksona na zewnątrz.- Chodzmy, siostro! - Mówi i oczy jej jaśnieją.- No pewnie! - Uśmiecham się.Już jest zabawnie.Nie mogę się doczekaćaby rozpocząć tę przygodę.Mamy dobry czas przybywając na lotnisko, ponieważ o tej godzinie ulice wLondynie były puste.Jesteśmy podekscytowane i zdesperowane chęcią na kawęDochodzimy jednak do wniosku, że najpierw przejdziemy przez kontrolębezpieczeństwa i usiądziemy w miejscu odlotu.Będziemy miały dużo czasu, żebyzjeść śniadanie i odwiedzić sklepy wolnocłowe.Przy stanowisku odprawy przekazujemy nasze paszporty i torby.Kobieta zabiurkiem sprawdza wszystko, stuka do komputera i przegląda nasze paszporty.Wpewnym momencie spojrzała na nas i uśmiechnęła się- Dobre wieści moje panie.Awansowałyście.- Co? - wykrzykuj Laura- Tak.Gratulacje.Lecicie pierwszą klasą do JFK. Sadie Mathiews Obietnice po zmierzchu tłumaczenie: Karola (marton)- Och wow! - Laura daje mały skok radości i podniecenia.- Dlaczego? - Mówię z dezaprobatą.Kobieta patrzy na mnie, najwyrazniej zaskoczony moją reakcją.- Nie wiem, obawiam się.To jest tu napisane w komputerze.Jesteście terazpasażerkami pierwszej klasy.Czekacie na lot w salonie pierwszej klasy.- Co się z tobą dzieje?- Pyta Laura, jak już idziemy do salonu VIP.- Nie jesteś podekscytowana, że zostałyśmy przeniesione? Ja nigdy niepodróżowałam pierwszą klasą wcześniej!- Oczywiście, że jestem - mówię, tak serdecznie jak mogę, nie chcąc psuć jejprzyjemność.Ale prawda jest taka, że jestem trochę zdenerwowana.Czuję czyjąśrękę w tym, i czuję, że moja prywatna wycieczka została zaatakowana.Byłamdumna, że robimy to sami.Teraz został nam dany mały bonus, który nie zostałzarobiony lub wpłacony przez nas.Chyba, że to właśnie Twój szczęśliwy dzień.Tak jasne?Poczekalnia pierwszej klasy jest miła.Bierzemy pełną ofertę wyśmienitegojedzenia gotowanego na parze i kawę.Potem zwijamy się w kłębek na kanapach zszeregiem magazynów.Czekamy aż nasz lot zostanie zapowiedziany
[ Pobierz całość w formacie PDF ]