[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Czytelnikom, którzywyobrażają sobie mahoń i heban, ko-mody i serwantki, powiem od razu, żebyło to całkiem skromne umeblowanie.Była tam szafa, a choć kusi mnie, by jąnazwać świętą arką babci, nie zrobiętego.Była kanapa, na której nikt nigdynie leżał, dwa małe fotele, w którychnikt nie siadał, oraz kredens zdrzwiczkami i szufladami, których nig-dy nie otwierano.W środku znajdowałsię serwis, który nigdy nie widział stołuani biesiadnika.W dzieciństwiepodejrzewałem, że naczynia te istniejąjedynie we wspomnieniach mojej matkii jej siostry Batszewy, a ponieważ w45/49naszej rodzinie z trudnością przychodziodróżnienie tego, co jest wspomni-eniem, od tego, co jest fantazją, wąt-piłem w ich istnienie.Ale po śmiercibabci Toni ujrzałem je na własne oczy.W pokoju obok stało podwójne łóżkoz wysokim kutym zagłówkiem poma-lowanym na ciemnobrązowo isprawiającym wrażenie, że jest zrobionyz drewna.W przeszłości łoże służyłodziadkowi i babci, ale za moich czasównikt już go nie używał.Nie czułociężaru ani ciepła ludzkiego ciała, nieodbierało bezsennego przewracania się,nie zaznało dygotu snów ani poruszeńmiłości to łóżko znało miłość, gdymiłość była , jak doskonale ujęła tojedna z kobiet w rodzinie ani dotykukoca czy pościeli, poza starym prześci-eradłem, którym było przykryte i któremiało chronić je przed kurzem.46/49Nie tylko łóżko, lecz także wszys-tkich jego więziennych towarzyszyniedoli fotele, krzesła, kanapę, stół,szafę i kredens owinięto w podobnecałuny ze starych prześcieradeł.Niktprzy nich nie zasiadał, nigdy nie widzi-ało ich ludzkie oko poza oczami babciToni, która zaglądała tam, by prze-ciągnąć meble szmatką i sprawdzić,czy żaden nie zabrudził się ani nieuciekł.Ale raz do roku z okazji sederuwyciągano krzesła i zanoszono je dojadalni, dzięki czemu ja także zostałemdopuszczony do tego przybytku, boprzed ósmym świętem Pesach w moimżyciu uznano mnie za dostateczniedojrzałego i odpowiedzialnego iwezwano do pomocy w świątecznychprzygotowaniach.47/49* * *koniec darmowego fragmentuzapraszamy do zakupu pełnej wersjiMUZA SA00-590 Warszawaul.Marszałkowska 8tel.22 6297624, 22 6296524e-mail: info@muza.com.plDział zamówień: 22 6286360Księgarnia internetowa:www.muza.com.plKonwersja do formatu EPUB:MAGRAF s.c., Bydgoszcz@Created by PDF to ePubNiniejsza darmowa publikacja zawiera jedynie fragmentpełnej wersji całej publikacji.Aby przeczytać ten tytuł w pełnej wersji kliknij tutaj.Niniejsza publikacja może być kopiowana, oraz dowolnierozprowadzana tylko i wyłącznie w formie dostarczonej przezNetPress Digital Sp.z o.o., operatora sklepu na którym możnanabyć niniejszy tytuł w pełnej wersji.Zabronione sąjakiekolwiek zmiany w zawartości publikacji bez pisemnej zgodyNetPress oraz wydawcy niniejszej publikacji.Zabrania się jejod-sprzedaży, zgodnie z regulaminem serwisu.Pełna wersja niniejszej publikacji jest do nabycia w sklepieinternetowym Czytelnia Online
[ Pobierz całość w formacie PDF ]