[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Nie mogÄ… siÄ™ cywiliza-cji ani oprzeć, ani unieść na sÅ‚abych ramionach jej ciężaru.Objaw to spotykany u wielu ludówdzikich.Uczony nasz rodak Strzelecki sprawdziwszy go zmieniÅ‚ na prawo naukowe , któreAnglicy: Strzelecki law przezwali i które stale dziÅ› już jako pewnik przyjÄ™te jest przez an-tropologiÄ™.Co do Indian jednakże, a przynajmniej co do niektórych ich pokoleÅ„, sÄ… bowiemwielkie miÄ™dzy nimi różnice, gdyby zamiast spotykać siÄ™ z mÄ™tami cywilizacji, zetknÄ™li siÄ™ zlepszÄ…, Å‚agodnÄ… i ochraniajÄ…cÄ…, a nie mszczÄ…cÄ… jej stronÄ…, może by na koniec przywykli do nieji ocaleli od zguby.Cywilizacja taka winna jednakże być nader Å‚agodnÄ… nauczycielkÄ… i naginaćz wolna, a nie od razu Å‚amać.Zmiana sposobu życia, staÅ‚e osiedlenie i zajÄ™cie siÄ™ rolÄ…, którewobec dzisiejszych stosunków przedstawiajÄ… siÄ™ jako konieczność narzucona gwaÅ‚tem nieprzygotowanym do niej plemionom, przyszÅ‚yby wówczas z wolna jako naturalne nastÄ™pstwastopniowego rozwoju.Zdaje mi siÄ™ nawet, że owo prawo naukowe o koniecznej zagubie ludów spotykajÄ…cych siÄ™z cywilizacjÄ… daje siÄ™ wyjaÅ›nić nie absolutnÄ… niezdolnoÅ›ciÄ… tych ludów, ale tym wÅ‚aÅ›nie, żenie majÄ… czasu cywilizować siÄ™ tak, jak cywilizowaÅ‚y siÄ™ ludy europejskie, to jest drogÄ… ciÄ…-gÅ‚ego i stopniowego rozwoju.%7Å‚yjÄ…c czÄ™stokroć w stanie zupeÅ‚nie pierwotnym, czasem nawetludy żerujÄ…ce (Sammelvölker), dzikie plemiona spotykajÄ… siÄ™ od razu z cywilizacjÄ… wysokÄ…,rozwiniÄ™tÄ…, subtelnÄ… sÅ‚owem: z cywilizacjÄ… absolutnie dla nich za trudnÄ…; nic wiÄ™c dziwne-68go, że zamiast pod jej wpÅ‚ywem podnosić siÄ™ i oÅ›wiecać, tumaniejÄ…, gÅ‚upiejÄ… i w rezultacierozbijajÄ… sobie o tÄ™ zbyt twardÄ… na ich zÄ™by cywilizacjÄ™ gÅ‚owy.Wracam jeszcze raz do Indian: sÅ‚yszaÅ‚em od ludzi doÅ›wiadczonych, a pózniej przekonaÅ‚emsiÄ™ osobiÅ›cie, że sÄ… to plemiona wzglÄ™dnie dość nawet rozwiniÄ™te umysÅ‚owo.Nie stojÄ… naprzykÅ‚ad wcale o wiele niżej od KaÅ‚muków, Baszkirów i innych plemion koczujÄ…cych na ste-pach Rosji i Azji; majÄ… swoje podania, swojÄ… mitologiÄ™, a nawet swojÄ… poezjÄ™, zawierajÄ…cÄ… siÄ™w pieÅ›niach wojennych, pieÅ›niach Å›mierci i tym podobnie.Podania niektóre sÄ… nawet naderzrÄ™cznie uÅ‚ożone i dowodzÄ… pewnego sprytu umiejÄ…cego korzystać z zewnÄ™trznego materiaÅ‚u,jakiego dostarczajÄ… ludzie i przyroda.Gdy wielki Manitu (mówi jedno z podaÅ„) postanowiÅ‚stworzyć czÅ‚owieka, wziÄ…Å‚ glinÄ™, wyrobiÅ‚ ksztaÅ‚t ludzki i postanowiÅ‚ go wypalić w ogniu.Alepierwszym razem przepaliÅ‚ na wÄ™giel, twór jednak zostawiÅ‚ przy życiu i stÄ…d powstaÅ‚ czarnyMurzyn; drugim razem nie dopiekÅ‚ i powstaÅ‚ biaÅ‚y czÅ‚owiek; trzeci raz dopiero, nauczonydoÅ›wiadczeniem, umiaÅ‚ zachować miarÄ™: nic nie dopiekÅ‚, nie przepaliÅ‚ i stÄ…d powstaÅ‚ twórdoskonaÅ‚y, prawdziwie piÄ™kny: czerwonoskóry.Jest w tym podaniu pewna trafność, polegajÄ…ca na umiejÄ™tnym skorzystaniu z kolorutrzech ras ludzkich.Dalej, sam sposób wyrażania siÄ™ Indian, w najzwyklejszej nawet mowiepeÅ‚en porównaÅ„ i metafor, do wysokiego stopnia jest poetyczny i dowodzÄ…cy pewnego wyro-bienia siÄ™ myÅ›li.W niektórych indywiduach wrodzona inteligencja po prostu jest zadziwiajÄ…-cÄ…, ale w ogóle wszyscy sÄ… nader przenikliwi, umiejÄ…cy odróżnić prawdÄ™ od kÅ‚amstwa choćbynajbardziej cukrowego.Cechy te mieszajÄ… siÄ™ wprawdzie z drugiej strony z naiwnoÅ›ciÄ… pra-wie dzieciÄ™cÄ….Na koniec, plemiona te, bÄ…dz co bÄ…dz, wyrobiÅ‚y już pewnÄ… cywilizacjÄ™, mogÅ‚yby wiÄ™c po-stÄ™pować i dalej, mogÅ‚yby stanąć przy mÄ…drej pomocy i na wysokoÅ›ci naszej cywilizacji gdyby nie to, że ta nasza wynalazÅ‚a postÄ™powanie o wiele krótsze: zamiast sÅ‚abszych popieraći wzmacniać zabija.WÅ›ród takich myÅ›li przybyÅ‚em do Omaha, na granicÄ™ Jowy i Nebraski, to jest mniej wiÄ™cejna poÅ‚owÄ™ drogi Å‚Ä…czÄ…cej dwa Oceany; dalszy opis podróży, to jest z Omaha do San Franci-sco, odkÅ‚adam do nastÄ™pnego listu.69VKOLEJ DWÓCH OCEANÓWIHumbug " O dziewiczych lasach " Okolice bezdrzewne " Nebraska " Ziemie puste " Stepy" Wrażenie stepów " Pustynia " Jedność z naturÄ… " Panteizm " PociÄ…g do nieskoÅ„czonoÅ›cijako przyczyna uroku stepów " RozlegÅ‚ość stepów " Granice " Zrodek " Rocky Mountainsczyli Góry Skaliste " Bieg gór " Sierra Nevada " Półkola i kraj zawarty w półkolach " Stepywschodnie i zachodnie " Brak drzew na linii kolei " Wysokość pÅ‚askowzgórza " Najwyższeszczyty " PoÅ‚ożenie Nebraski " Jej klimat " Lato na stepach " Posucha " Cisza " UpaÅ‚y "ZwierzÄ™ta " Wieczory na stepie " WÄ™drowcy " Karawany osadników " NiebezpieczeÅ„stwa "Indianie " Pożary stepów " Sposoby ratunku " UżyzniajÄ…cy wpÅ‚yw pożarów " Wiosna na ste-pach " Wody " RoÅ›linność " Trawy " Zwiat zwierzÄ™cy " Wiewiórki " Grzechotniki " Obozowi-ska piesków ziemnych " Ptaki " Przedrzezniacz " Różnice klimatyczne " Wieczna zima iwieczne lato " PrzyszÅ‚ość Nebraski " Ceny ziemiNieraz zdarzyÅ‚o mi siÄ™ czytać opis rozmaitych wypadków, i niebezpieczeÅ„stw, na jakie na-rażeni sÄ… podróżni jadÄ…cy kolejÄ… Dwóch Oceanów z New Yorku do San Francisco.Możeprzed dwoma laty gazety doniosÅ‚y, że Indianie zapalili dziewiczy las, przez który przechodziÅ‚pociÄ…g, co widzÄ…c maszynista nie tylko jakoby pociÄ…gu nie wstrzymaÅ‚, ale wpadÅ‚ caÅ‚Ä… siÅ‚Ä…pary w owo morze pÅ‚omieni, które rozstÄ…piÅ‚o siÄ™ przed prÄ…dem powietrza.PociÄ…g przeszedÅ‚szczęśliwie; podróżni, lubo poparzeni trochÄ™,zostali uratowani.Co wiÄ™cej, w ilustracjach francuskich i niemieckich widziaÅ‚em nawet ryciny dopeÅ‚niajÄ…cetego efektownego opisu.Obecnie, kiedy już przejechaÅ‚em caÅ‚Ä… dÅ‚ugość tej kolei, tak opis sam,jak i ryciny sÅ‚użą mi tylko za dowód, do jakiego stopnia dochodzÄ… humbugi i kÅ‚amstwa, prze-dostajÄ…ce siÄ™ z gazet amerykaÅ„skich do naszych albo powstajÄ…ce z opowiadaÅ„ podróżników,którzy przyjechawszy do jakiegoÅ› portu nad Atlantykiem, opisujÄ… z takÄ… pewnoÅ›ciÄ… StanyZjednoczone, jakby ich caÅ‚Ä… dÅ‚ugość i szerokość z pierwszej lepszej wieży koÅ›cielnej goÅ‚ymokiem objąć można.Na zbicie na przykÅ‚ad powyższej wieÅ›ci o pożarze dziewiczego lasu dość mi bÄ™dzie przy-toczyć maÅ‚Ä… rzecz: oto, w stanach wschodnich, bliższych New Yorku, w których sÄ… lasy, niedziewicze wprawdzie, ale dość znaczne, nie ma wcale Indian, w zachodnich zaÅ›, poczynajÄ…cod Jowy, podróżnik literalnie nie widzi ani jednego drzewa aż do lesistej granicy Kalifornii iNevady, czyli na dÅ‚ugoÅ›ci mniej wiÄ™cej takiej, jaka oddziela WarszawÄ™ od Madrytu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]