[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Rolnicy użyzniali glebę nawożąc ją obornikiem, stosowali płodozmian oraz uprawę roślin65motylkowych, które wychwytują azot z powietrza.Rozwój przemysłu chemicznego spowodowałzarzucenie tradycyjnych, wypróbowanych sposobów produkcji na rzecz metod opartych na sto-sowaniu środków chemicznych - zarówno w nawożeniu, jak i ochronie roślin.Chemizacjarolnictwa spowodowała z jednej strony intensyfikację upraw i wzrost plonów, z drugiej drastycznyspadek jakości produkowanej żywności.Gospodarowanie i życie na wsi, podobnie jak ona sama,zmieniły swoje oblicze.Uprawa i hodowla dotąd ściśle związane z określonym stylem życiazmieniły się w działalność produkcyjną.Zanikły dotychczasowe wartości i cele.Najważniejszy stałsię zysk.W pogoni za nim rolnicy stosują coraz większe dawki środków chemicznych.Np.wUSA rolnicy używają obecnie 10 razy więcej pestycydów niż w latach czterdziestych XX wieku.Dzieje się tak, ponieważ szkodniki i chwasty szybko rozwijają odporność na pestycydy, cowymaga zwiększania dawki chemikaliów lub zamianę na nowe, silniejsze związki.Mimostosowania coraz większej ilości coraz silniejszych pestycydów, straty wyrządzane przezszkodniki są coraz większe.Rolnikom często brak wiedzy i doświadczenia w posługiwaniu się tymi środkami.RaportMiędzynarodowego Ryżowego Instytutu Badawczego podaje, że 80% pestycydów użyto naniewłaściwe szkodniki lub w niewłaściwym czasie.Dzisiaj wiadomo, że zarówno nawozy sztuczne, jak i chemiczne środki ochrony roślin(pestycydy, herbicydy, fungicydy) nie są obojętne dla zdrowia ludzi i zwierząt.Wyniki badań niepozostawiają żadnych wątpliwości.Według Zwiatowej Organizacji Zdrowia 3 miliony ludzirocznie ulega ostremu zatruciu pestycydami, z czego 300 tysięcy osób rocznie umiera zpowodu zatrucia pestycydami, głównie w krajach rozwijających się.Wynika to m.in.z brakuochrony w czasie bezpośredniego stosowania, przechowywania i transportu tych środków.Wśród rolników mających kontakt z herbicydami notuje się sześciokrotnie większe ryzykozachorowania na raka niż w innych zawodach.W 1994 roku farmerzy w niektórych stanach wUSA byli ostrzegani przed praniem ubrań roboczych w tej samej pralce, z której korzystarodzina, ponieważ zaobserwowano, że takie działanie powodowało wysoką zachorowalnośćna różnego rodzaju nowotwory wśród żon i dzieci rolników.Ale ryzyko wynikające zestosowania chemii w rolnictwie dotyczy nie tylko rolników i ich rodzin, ale także zwykłychkonsumentów.Powszechnie używane pestycydy i nawozy są, przyczyną choróbnowotworowych, neurologicznych, zaburzeń w funkcjonowaniu układu odpornościowego,wad wrodzonych, dysfunkcji narządów rodnych i bezpłodności.Liczba aktywnych związkówchemicznych występujących w pestycydach wynosi około 600.Jedne pestycydy szybko sięrozkładają, inne akumulują się w tkance tłuszczowej zwierząt i ludzi.Mimo wycofania niektórych środków chemicznych (słynne DDT), wiele innychstosowanych obecnie pestycydów dopuszczono do obrotu na długo przed tym, nim wykrytoich związek z rakiem i innymi schorzeniami.Nie mamy zatem żadnej gwarancji, że nowowprowadzone środki chemiczne reklamowane przez producenta jako bezpieczne nie okażą sięw przyszłości zródłem poważnych chorób.Innym zagadnieniem są tzw.dopuszczalne, czyli bezpieczne dawki, jakie można wykryć wproduktach spożywczych.Wiadomo, że np.trzy pestycydy zastosowane w prawidłowej ilości,lecz zmieszane razem, są kilkaset razy bardziej toksyczne.Niewiele do tej pory wiadomo oefekcie koktajlowym.Polega on na tym, że połączony efekt działania niewielkich ilościróżnych pestycydów zawartych w pożywieniu oraz innych zanieczyszczeń pochodzących z66wody i atmosfery daje o wiele większe zagrożenie zdrowia niż wynikałoby to z oddziaływańrozpatrywanych osobno.A przecież zródłem zanieczyszczeń chemicznych dla naszegoorganizmu są nie tylko produkty wyhodowane z zastosowaniem nawozów sztucznych czychemicznych środków ochrony roślin.Chemikalia te, wypłukiwane przez deszcze ze skażonejgleby, zatruwają wody gruntowe i powierzchniowe stanowiąc poważne zagrożenie dla życiabiologicznego w strumieniach, rzekach i innych akwenach usytuowanych w pobliżu pól.Pestycydy odkrywa się nie tylko w wodzie, ale i w powietrzu czy deszczówce.W krajachrozwiniętych rolnictwo jest największym trucicielem wód.Setki tysięcy ludzi pije wodę, którazawiera niedopuszczalną ilość związków azotowych oraz pestycydów.Jak gruntowniezatruliśmy nasze środowisko tymi środkami świadczy fakt, że pestycydy są wykrywane wczekoladzie, a nawet w tkance tłuszczowej arktycznych pingwinów.Prawdę mówiąc, trudno jest ustrzec się przed wszystkimi zagrożeniami, jakie niesie ze sobąwspółczesne rolnictwo.Alternatywą jest powrót do dawnych metod gospodarowania.Sprawanie jest tak prosta jak wydawałoby się na pierwszy rzut oka.Aby rolnicy zechcieli zrezyg-nować ze stosowania środków chemicznych, muszą mieć pewność, że wyprodukowana wnaturalny sposób żywność znajdzie nabywców.Uprawa na sposób ekologiczny jest bardziejpracochłonna, wymaga dwuletniego okresu przejściowego, kiedy gleba odpoczywa od chemii iodzyskuje swój naturalny stan.Stąd produkty ekologiczne muszą mieć wyższą cenę od tychuprawianych z użyciem chemii.Dlatego bardzo ważne jest uświadomienie społeczeństwu jak ogromnym zagrożeniem dlanaszego zdrowia i środowiska, w którym żyjemy jest rolnictwo oparte na chemii i że wartozapłacić drożej za żywność wysokiej jakości.A przecież uprawy ekologiczne można prowadzić na dużą skalę i uzyskiwać równiewysokie plony jak w rolnictwie konwencjonalnym.Najwyższe plony pszenicy i kukurydzyosiągnięto z upraw ekologicznych
[ Pobierz całość w formacie PDF ]