[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Gdzie ona jest?- Tam!Elheres pobiegła pierwsza, a za nią na dziedziniec wyszli wszyscy magowie Bractwa.Meknarin niechcąc, by Baax poirytowany tym, że pozostawili Zitę samą w Menterze, wziął go na spytki złapał zaswój miecz i błyskawicznie dogonił czarodziejkę.Stanął u jej boku naprzeciw wielkiej i naprawdę bardzorozdrażnionej smoczycy.Szedr rozpostarła swoją czerwono-złocistą kryzę na całą szerokość i zasyczała wściekle, pokazującmocarne szczęki i rozdwojony język.69 Olga Janik Siostra- Zdrajczyni! zahuczało w głowie Elheres i w głowach wszystkich obecnych.- Szedr, postaraj się zrozumieć&- Oddaj mi Pierścień!Smoczyca gwałtownie wyrzuciła głowę do przodu, lecz Meknarin był równie, co ona szybki.Sztychjego miecza zatrzymał się na twardej łusce naturalnej kolczugi jaszczurzycy.Szedr odwróciła łeb izmierzyła rycerza ognistym wzrokiem.Po drugiej stronie Elheres stanął Rulfo równierz władającyWiatrem i Reynar Mistrz Umysłów.Smoczyca nie miała szans i wiedziała o tym dobrze.Zaryczała groznie.Byłaby gotowa zginąć walcząc o klejnot, za los którego była odpowiedzialna, lecznic by jej to nie dało.Musiała odzyskać go za wszelką cenę, nawet za cenę tchórzostwa i troszczenia się owłasną skórę.Dlatego nie zaatakowała tych ludzi, dlatego nie spróbowała nawet zrobić któremukolwiek znich krzywdy.Musiała działać na ich sposób.Najlepiej, jak potrafiła, opowiedziała ludziom historię Kręgu Mocy.Słowami-myślami, bezpośredniąprojekcją do ich umysłów, obrazami, iluzjami, które roztaczała przed ich zdumionymi oczyma.Iluzje nieprzychodziły jej łatwo, lecz opowieść była tak zajmująca, że gdy skończyła, przez chwilę jeszcze nadziedzińcu zamkowym panowała cisza.W końcu odezwał się Rulfo.- To wszystko bardzo straszne, oczywiście powiedział nie kryjąc ironii. Lecz skąd mamy miećpewność, że to prawda.- Bo to jest prawda! nasrożyła się Szedr. Smoki nie zwykłe są kłamać, tak, jak ludzie.- Ależ ja nic nie insynuuję przeprosił Rulfo, choć niezbyt szczerze. Chodzi mi tylko o to, że możeodnosisz się do jakiegoś innego przedmiotu.Może twój Krąg stanowi zagrożenie, lecz skąd możeszwiedzieć, że Krąg i Klucz to to samo?- Nie mogę odparła smoczyca. Lecz mam pewność, że to, co w tej chwili posiada czarodziejka, jestmoim Kręgiem.Złowrogim Kręgiem! A gdzie jest wasz Klucz tego nie wiem.Na to Rulfo nie potrafił odpowiedzieć.Oni członkowie Bractwa wiedzieli z kolei, że to jest Klucz.Reynar zrozumiał, że przedsięwzięcie będzie trudniejsze, niż dotąd sądził.- Nie rozwiążemy tego teraz odezwał się. Jesteśmy zmęczeni podróżą, ty, Strażniczko nie byłpewien, czy powinien tak tytułować smoczycę, lecz nie zaprotestowała, pewnie również jesteśzmęczona.Proponuję, byśmy wszyscy odpoczęli, a jutro z pewnością uda nam się coś wymyślić. Niemiał pojęcia co, a z min obecnych bez trudu wywnioskował, że i oni nie widzą nadziei na rozwiązaniesytuacji. Warin, Nitrim, Gared, zaopiekujcie się naszymi gośćmi.A ty smoczyco&- Ja zostanę tutaj!Reynar wzruszył ramionami.Nie zamierzał sprzeczać się ze Strażniczką Kręgu, czy Klucza, o takidrobiazg.- Potrzeba ci czegoś?- Tylko Kręgu!70 Olga Janik Siostra- Tak& stary czarodziej tylko pokiwał głową.Nikt nie czekał na niego wszyscy rozeszli się już do swych komnat, więc nie zwlekając pospieszyłza nimi.Warin ucieszyła się, że to jej Reynar nakazał zaopiekowanie się Iselką.Szybko podeszła dodziewczyny, koło której już stał karczmarz i nieodłączny rycerz.- Ale co z Zitą? domagał się Baax.- Po ciemku i tak jej nie znajdziesz trzezwo odparła Elheres. Wyśpij się, jutro jej poszukasz.Niebój się, wiele lat przeżyła bez ciebie w stepach Kentebu, umie o siebie zadbać, zresztą jest z nią Kirem.- No właśnie, o niego też się boję.Elheres pokręciła głową ze zniecierpliwieniem.Ważniejsze sprawy zaprzątały teraz jej głowę.Obiecała Szedr, że pomoże jej odnalezć Pierścień i zanieść go do Strażnicy, a kiedy nieoczekiwanie ijakże prędko odnalazł się, zdradziła smoczycę.Jednak w tym, co mówił Reynar było tak wiele racji!Była pewna, że gdyby miała dość czasu, zdołałaby przekonać smoczycę, że otwarcie Bramy to słusznewyjście.Z jakiegoś powodu czuła, że powinna ją przekonać, a nie czynić coś wbrew jej woli.Poszła za ciemnowłosą dziewczyną do jej alkowy, nawet nie patrząc, którędy idzie.Meknarinoczywiście szedł tuż za nią, odtrąciwszy propozycję jakiegoś innego maga.Oznajmił, że nie opuści swejSesziji i będzie spał pod drzwiami jej komnaty.Mag tylko wzruszył ramionami i wymruczał coś oiselskich dziwactwach.Elheres ledwie to słyszała.- A zatem to ty masz teraz Klucz? dotarło do niej pytanie zadane cichym, lecz stanowczym tonem.- Tak odparła, półprzytomnie przyglądając się dziewczynie.- Czy wierzysz smoczycy?- Nie wiem.Młoda czarodziejka przyglądała się Elheres bacznie, jakby próbowała czytać jej w myślach.Elheresprzestraszyła się nieco, że Warin udało się dotrzeć do jej umysłu, choć niczego takiego nie poczuła.Warin chodziło jednak o coś innego
[ Pobierz całość w formacie PDF ]