[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Wszak już w poprzednim pokoleniu Scypion Afrykański Młodszy nieprzystąpił do oblężenia Numancji, dopóki jego armia nie nauczyła się* Flawiusz Wegecjusz Rcnatus, Zarys wojskowości, ksiąg cztery, 1.6, przeł.AnnaM.Komornicka, Meander" 28 /1973, s.405.9Ibidem, 1.9, s.408.111odpowiednio maszerować, dzwigać ciężary, zakładać i zwijać obozy.Owroztropny wódz uznał przy tym, że to nie trening z broniąjest najważniejszy u żołnierza, ale odporność na trudy i niewygody.(.) Na widok żołnierza, który dzwigał pal na częstokół wokół obozu,Scypion odezwał się: ,, Wydaje mi się, że jest ci ciężko, bracie!" Kiedyten odparł: ,, Jeszcze jak!", Scypion stwierdził: No cóż, przynajmniejmasz powód, bo twoją nadzieję na ocalenie stanowi właśnie to drewno,a wcale nie miecz!"10.Armię nie tylko ćwiczono, ale i zaprawiano do innych prac.Umiejętnośćkopania rowów była przydatna nie tylko do zakładania bezpiecznych obozów, ale też do budowy dróg i kanałów żeglownych, co Mariusz wykorzystał.Z prac budowlanych zwalniała zima, ale nawet wtedy nie rezygnowano z ćwiczeń wojskowych, czyli musztry i używania broni.Ponadtocyklicznie odbywano całodzienne marsze wokół obozu.Sięgnijmy znóww przyszłość, żeby mówić o przeszłości:(.) Ustawy boskiego Augusta i Hadriana opierają się na dawnym zwyczaju, który każe tak konnych, jak pieszych wyprowadzać z obozu trzyrazy w miesiącu i ćwiczyć ich w maszerowaniu (.); piechota uzbrojona,a więc w pełnym rynsztunku, maszerowała żołnierskim krokiem na odległość 2000 kroków od obozu, tam i z powrotem, przy czym część drogiodbywała biegiem.Konnica, złożona z oddziałów zwanych turniami",podobnie uzbrojona jak piechota, miała tę samą przestrzeń do przebycia;ich pochód połączony był ze specjalnym manewrem konnym, który polega na tym, że jeden oddział ściga drugi i wyprzedza go, a ten z kolei znówdogania go i nadrabia stracony dystans11.Poziom wyszkolenia wojska zależał głównie od wyższego dowództwa wojskowego.W czasie pokoju żołnierze, zwłaszcza ci ze służbyobozowej, bardzo niechętnie znosili wszelkie uciążliwości.Jeśli dowódca był ambitny, a przy tym miał jasno wytyczone cele militarne,armia szybko stawała się bardzo sprawnym narzędziem w jego ręku.Mniej inteligentny dowódca, utrzymujący dyscyplinę dla samej tylkodyscypliny, musiał liczyć się z możliwością buntu.Natomiast nawetw rzymskiej armii zdarzało się, i to wcale nie tak rzadko, jak mogłoby się wydawać, że dowódcy zwyczajnie zaniedbywali swoje obowiązki.Wówczas w krótkim czasie armia robiła się nieprzydatna do działań10Poliajnos, Podstępy wojenne, VIII.16.3, przeł.Małgorzata Borowska, Warszawa2003, s.333.11Wegecjusz, 1.27, op.ci/., s.416.112bojowych.Wojna z Jugurtą mogła tu stanowić najświeższy przykład,a poniższy opis dotyczył żołnierzy, którzy przeszli pod jarzmem, czyliwe własnym mniemaniu stali się ludzmi bezwartościowymi.Oto przepis, jak w krótkim czasie nawet tak sprawną armię, jak rzymska, przemienić w bezużyteczną, a nawet szkodliwą, zdemoralizowaną bandę:(.) Albinos, wstrząśnięty klęską brata Aulusa i wojska, postanowiłprzez cały czas łata, jak długo jeszcze był naczelnym wodzem, nie ruszaćsię poza obręb prowincji i trzymał żołnierzy przeważnie w stałym obozie,chyba że odór albo brak paszy zmusił go do zmiany miejsca postoju.Aleani nie umacniano obozu, ani zwyczajem wojskowym nie zaciągano straży: jak kto chciał, oddalał się od swego oddziału; służba obozowa wrazz żołnierzami włóczyła się dniem i nocą, i podczas tych wędrówek plądrowali poła, zdobywali wille, na wyścigi uprowadzali zdobycz w bydle i niewolnikach, i wymieniali je z kupcami na wino zagraniczne i tym podobnetowary; prócz tego sprzedawali zboże otrzymywane z przydziału, a chlebz dnia na dzień sobie kupowali (.)u.O powszechnym porabstwie lepiej nie wspominać.Z taką armią niedało się wojować:(.) wojsko rozleniwione, pozbawione ducha bojowego, niewytrzymałena trud i niebezpieczeństwo, silniejsze w języku niż w walce, grabiącesprzymierzeńców, a samo będące ofiarą grabieży ze strony nieprzyjaciół,nie wiedzące, co to rozkaz czy posłuszeństwo^.Najmłodsi żołnierze dostawali żołd (stipendium) w kwocie 75 denarówrocznie.Potem mogli dostawać większe sumy, gdyż szczególnie dzielnym lub funkcyjnym przyznawano podwójny żołd.Wysoki żołd otrzymywała jazda, ale tam należało utrzymać z niego konia.Ogólnie rzeczbiorąc, żołd był niski, choć ceniony ze względu na stałość i regularnośćwypłat.Z czasem, po pełnym uzawodowieniu armii, wszedł nowy zwyczaj: zaprzestano wypłacania żołdu w całości, potrącano z niego za brońi żywność.Z pozostałej sumy część zatrzymywano w kasie legionu, byz jednej strony żołnierz czuł się związany z armią, a z drugiej, żeby nieprzehulał od razu wszystkiego, co dostał, o co było niezmiernie łatwo.Pozakończeniu służby wojskowej weteran dostawał odprawę, działkę ziemi12Salustiusz, Wojna z Jugurtą 44, op.c/7., s.67.13Ibidem.113i sporą kwotę z zaoszczędzonych przymusowo sum z całej służby, o ilewcześniej obóz stały legionu nie wpadł w ręce wroga.Dobrzy dowódcy potrafili zadbać o swoich żołnierzy w inny sposób:a to rozdając im łupy, a to sprzedając je - dla niepoznaki - po bardzozaniżonych cenach, by mogli je natychmiast odsprzedać kupcom po cenach rynkowych.Oszukiwano w ten sposób skarb państwa, ale wedługMariusza, który też tak postępował, to nie skarb państwa walczył, leczżołnierze.Ważnym składnikiem uposażenia były nagrody za dzielność, przyznawane w postaci dużych medalionów, naszyjników i bransolet.Wykonywano je ze zwykłego lub srebrzonego brązu, albo z metali szlachetnych, głównie ze srebra, choć czasami też ze złota.Ponadto byłow zwyczaju, że po zwycięskiej bitwie przyznawano wojsku premie pieniężne; ich wysokość zależała od gestu głównodowodzącego, a na tenwpływała zarówno wielkość łupów, jak i wrodzone cechy osobnicze wodza i jego kalkulacje polityczne.Nagrody te i premie przyznawano tylkow czasie działań wojennych.Pojawił się za to inny problem: co zrobić z bezczynną armią.Póki byłoto wojsko obywatelskie, po zakończeniu kampanii wojennej po prosturozpuszczano je do domów.Teraz było inaczej, gdyż armia była zawodowa, a jej członkowie raczej bezdomni.W związku z tym już wkrótce, bozaraz po zakończeniu wojny cymbryjskicj, miało się okazać, że wojskozawodowe czas pokoju uznawało za całkowicie niezyskowny, za to onosamo czuło się obarczone wielkimi obciążeniami, głównie budową dróg.Tymczasem za Mariusza - i z jego przyczyny - żołnierze służyli za niewysoki żołd i obietnice nadziałów zdobytej na wrogach ziemi.Niższa kadra dowódczaNa czele dziesiątki stał dziesiętnik, czyli dekurion.Dostawał wyższeuposażenie, lecz poza tym nie różnił się wyraznie wyposażeniem czyuzbrojeniem od reszty żołnierzy.Zrozumiałe jest, że dekurioni musielimieć większe doświadczenie i wiedzę niż szeregowi, a przynajmniej powinni różnić się od nich stażem służby.Wyżej stał centurion, czyli setnik
[ Pobierz całość w formacie PDF ]