[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Nie chcę o tym mówić.Tom bardzo się denerwuje, gdy się o tym mówi.- Nie musi wiedzieć.- Chce pan, abym robiła coś za jego plecami? - odparła nierozsądnie.- Tom zaangażował mnie, abym dla niego pracował, co prawdopodobnieznaczy, że mi ufa.- Może i tak.On ufa wielu ludziom.Co wcale nie znaczy, że powinnam imzdradzać rodzinne sekrety.- Myślę jednak, że powinna mi je pani zdradzić.One mogą rzucić światło nato, co stało się z Laurel.- A co stało się z Laurel?- Tego nie wiem.Czy matka Toma została zabita?- Tak.Zastrzelona.- Oczy Glorii aż pociemniały, ze smutku.- Nie sądzę, abyTom coś pamiętał, z wyjątkiem chwil, kiedy o tym śni.miewa takie koszmary.- Często je miewa?- Nie wiem, jak często.Nie spędzam tu wiele czasu.Myślę, że nachodzą gocyklami.Ilekroć zdarza się coś, co go przygnębia.- Jak odejście Laurel? Skinęła głową.- Jest jeszcze jedno, co mogło to również spowodować.Moja matka ostatnioznów poruszyła temat zabójstwa matki Toma.- Przy nim? Kiwnęła głową.- Nie mogłam jej powstrzymać.Mama czasem bywa bardzo pobudliwa.Wciążuważa, że jeśli Tom przypomni sobie tamto wydarzenie, naprawdę przypomni, tomoże ona dowie się, kto jest mordercą.Nie traci nadziei, że znajdzie mordercę, choćjuż minęło tyle lat.- He?- Ponad dwadzieścia pięć.To się stało, kiedy byłam małym dzieckiem.- Czemu nie powiedziała mi pani o tym wczoraj?- Nie mogłam.Nie rozmawiamy o tym nawet między sobą, a cóż dopiero zobcymi.- Kto ją zastrzelił?- Nie wiadomo.Zabójca nigdy nie stanął przed sądem.Nie wiem, czemu topanu mówię.Mama by mnie zabiła, gdyby się o tym dowiedziała.- Zaczerpnęła tchu.- Ja tylko tak mówię.Mama by nigdy nikogo nie skrzywdziła, a cóż dopiero mnie.Jejnajwiększy wróg to ona sama.Ona nie skrzywdziłaby nawet muchy.- Pogładziła wroztargnieniu wilgotne włosy.- Jakie pokrewieństwo łączy ją z matką Toma?- Były siostrami, prawie w równym wieku, i bardzo z sobą zżyte.Dziwiłomnie, czemu mama jest zawsze taka smutna, póki nie dowiedziałam się, że ma potemu powody.- Czy zechciałaby porozmawiać o tym ze mną?- Wątpię.A ja już jej na pewno o to nie poproszę.- Gdzie mieszka pani matka?- Nie powiem panu.- W jej głosie pojawił się niespodziewany upór, którykazał mi się zastanowić, co Gloria może chcieć ukryć.- Czy ciekawi panią, co stało się z pani ciotką? Jak się nazywała?- Ciocia Allie.Alison Russo.Pewnie, że tak.Ale nie chcę, żeby moja matkajeszcze raz to przeżywała.Już i tak za dużo o tym myśli.- Tak samo Tom - powiedziałem.- Może to właśnie sposób, żeby obojeprzestali o tym myśleć.Pokręciła głową.- To nic nie da.To samo powiedziałam swojemu chłopcu, kiedy zapalił się dotej sprawy.W naszej rodzinie jedyny sposób, to dać spokój, porzucić całą sprawę.- Ale tak nie można.Niech pani spojrzy na Toma.Zmierć matki śni mu się ponocach.- Gorzej, gdyby myśl o niej nie opuszczała go za dnia.- Skąd pani wie?- Bo doświadczyłam jednego i drugiego.- Czy Tom rozmawiał kiedykolwiek z jakimś psychiatrą?- Po co? Nie jest chory na głowę.Spojrzałem na zegarek.Godziny mijały, a ja miałem być w południe naSeahorse Lane.Podziękowałem Glorii i poszedłem do wyjścia.Odprowadziła mniedo drzwi.- Mam nadzieję, że nie czuje pan do mnie żalu, że nie chcę panu zdradzićpewnych rzeczy.- Nie mam do pani żalu - odparłem.- Proszę się opiekować Tomem.Byłem już na dworze, gdy zdałem sobie sprawę, że nie poprosiłem Toma oresztę pieniędzy.A może nie chciałem jego pieniędzy.Rozdział osiemnastyTopanga Court, gdzie mieszkała Martha Mungan, mieściło się spory kawałdrogi od Excalibur Arms.Było to kilka otynkowanych budynków wciśniętych międzyAutostradę Nadbrzeżną a erodujące skalne urwisko.U stóp urwiska leżała ziemia,która zsunęła się z góry jak piasek na dno klepsydry, co się już niemal przesypała.Zaparkowałem przed głównym budynkiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]