[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.UntitledTo odwieczne jest pytanie, które trapi dzieci. Skąd się wziąłem? Co się stało, że jestem na świecie?Małe dzieci dziwne rzeczy nam opowiadają: że jest taki sklep na świecie, gdzie dzieci sprzedają.Małą Kasię bocian przyniósł, gdy była golaskiem. Tata z mamą ją znaleźli na łące pod laskiem.Wszystko to są dziwne bajki,opowiastki takie. Dzieci rodzą się zwyczajnie, nie rosną pod krzakiem.Wszystko, co na świecie żyje, łączy się parami: On i ona, tata z mamą zwą się — rodzicami.Tata z mamą się kochali, słuchaj, to nie bajka: w brzuszku mamy się zacząłeś jak kurczaczek z jajka. I tu ważne jest pytanie,zagadka niemała:czy urodzi się chłopaczek,czy dziewczynka mała?Mama ziarnko twego życiapod sercem nosiła,a ty żyłeś w brzuszku mamyzwinięty jak ślimak.Tata cieszył się i starałpomóc i dogodzić,żeby mama wszystko miała,kiedy się urodzisz.Tak miesięcy przeszło dziewięć,a ty rosłeś przecież,aż zrobiło ci się ciasno,chciałeś być na świecie. Mama czuła jak się ruszasz— niecierpliwy byłeś.Poszła mama do szpitala,tam się urodziłeś.Byłeś taki śmieszny, małyjak lalka — nagusek.Na pamiątkę życia w mamiejeszcze masz pępuszek.Potem mama cię tuliła,do snu kołysała,mleczkiem z piersi wykarmiła,piosenki śpiewała.Teraz jesteś dzieckiem mądrym— tak należy sądzić.Czego nie wiesz — mamy pytaj.KTO PYTA NIE BŁĄDZI!Jan Świąć BOCIANBocian nikogo o nic nie prosiSam ludziom dzieci przynosiCzy to lato, czy to zimaKażdy, kto chce, dzidziusia otrzymaDziateczki, wiecie to są bajeczkiBocian dzieci nie przynosiChoć się o nie bardzo prosiMama dzidziusia pod serduszkiem nosi
[ Pobierz całość w formacie PDF ]