[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.13.NiedzielaJutro dzień św.Walentego.Chyba nie pójdę do szkoły.Nie mogę znieść myśli o tym, \e będęjedynym uczniem, który nie wkroczy do klasy z garścią wulgarnie kolorowych pocztówek i uśmiechemwyra\ającym samozadowolenie.Wiem, \e dostanę kartkę od Pandory, ale to się nie liczy.Chodzę z nią od przeszło roku.14 PoniedziałekDzień św.WalentegoDostałem cztery kartki: jedną od Pandory, jedną od babci, jedną od mamy i jedną od Rosie.Te\ mi dopiero!Posłałem Pandorze kartkę z kupidynem i czekoladki After Eight.Lucas przysłał kartkę Rosie.Moi rodzice w tym roku nie zawracali sobie głowy kartkami, odkładają pieniądze na list adwokata.15.WtorekOstatkiPandora się do mnie nie odzywa, poniewa\ napisałem bezmyślnie na jej kartce z najlepszymi\yczeniami.Powiedziała: Adrianie, to wyrazny objaw rozkładu naszego związku.Obawiam się, \e ma rację.Trochę mi przechodzą uczucia do niej.Jest o wiele za mądra.Mamazbyt była zajęta Rosie, \eby zrobić naleśniki, więc ja spróbowałem.Zupełnie nie rozumiem, dlaczegoojciec tak się wściekł; sufit w kuchni i tak wymagał malowania.16 ZrodaPopielecDziś specjalny dzień moich rodziców.Osiągnęli ju\ liczbę trzydziestu papierosów dziennie ka\de.Gdyby dowiedziała się o tym opiekaspołeczna, byliby skończeni.I całkiem słusznie.17 CzwartekDzisiaj napisałem wiersz na ścianie szkolnej toalety.Wydało mi się, \e to dobry sposób, \ebywbić trochę politycznego uświadomienia w zakute łby moich kolegów.PRZYSZAOZCó\ za przyszłość przed młodymi?Jakie\ pieśni są przed nimi?Wszystkie szczyty ju\ zdobyte,Rymy wszystkie ju\ zu\yte.Po maturze prac ni skąd.Dla nas podział, dla nich rząd.Sztucznych zajęć oferują nam królestwo,A my chcemy tylko marzeń i nadziei księstwo.A.MOLE18.PiątekDzisiaj wezwano mnie do dyrektora w sprawie klozetowego wiersza.Zapytałem dyrektora,skąd wiedział, \e ja jestem autorem.Wyjaśnił: Podpisałeś się, głupcze.Zostałem zawieszony natydzień.19.SobotaDzisiaj przyszedł po mnie Barry Kent ze swoją bandą.Zaproponował: Idziemy do miasta.Jakchcesz, mo\esz z nami pójść.Miałem trochę nihilistyczny nastrój, więc poszedłem.2O.NiedzielaWłóczyłem się z Barry Kentem i z chłopakami po opustoszałym centrum handlowym.Odczuwam dziwne pokrewieństwo z kręgami przestępczymi.Zaczynam rozumieć, dlaczego lordLongford (inny znany intelektualista) spędza czas na odwiedzaniu więzień.Barry łaskawie przyzwolił, \ebym nazywał go Baz.21.PoniedziałekObchody urodzin WaszyngtonaBaz zabrał nas dzisiaj do siebie i przedstawił rodzime.Pani Kent zapytała: Czy to nie ty byłeś zamieszany w te skandale?Powiedziałem: Tak, to ja, ale co z tego?Wtrącił się pan Kent: Zachowuj się przyzwoicie.Rozmawiasz z moją \oną.Natychmiastprzeprosiłem i przypomniałem sobie o dobrych manierach.W rzeczy samej wstałem i ofiarowałem paniKent jedyne nie złamane krzesło.Dzieci Kentów kłębiły się w du\ym pokoju, oglądając program telewizyjny o eksplozjipopulacji.Na radioodbiorniku stało posępne, pokolorowane zdjęcie Clive a Kenta w mundurze.Zapytałem, co u niego.Pani Kent wyjaśniła: Jest w szpitalu wojskowym.Po Falklandach ma zupełnie zrujnowanenerwy.Zjadłem przyjemną kolację z rodziną Kentów: kanapki z frytkami i z sosem pomidorowym.Kiedy ju\ przyzwyczaiłem się do dziwnego zapachu w ich domu, to po raz pierwszy od wielu tygodnipoczułem się naprawdę odprę\ony.22.WtorekLiścik od Pandory:Adrianie,skoro wolisz towarzystwo chuliganów i społecznego marginesu, to wydaje mi się, \e pora namzerwać.Wybrałeś inną drogę od tej, którą ja zamierzam wędrować po tym świecie.Dziękuję Ci za wszystkie przyjemne chwilePandora Braithwaite23.ZrodaDzisiaj podjąłem trochę pieniędzy z mojego konta w Towarzystwie Budowlanym i kupiłem sobiepierwszą w \yciu parę butów Doc Marten.Są ciemnobrązowe i mają dziesięć rzędów dziurek dosznurowania.Dodają mi jeden cal wzrostu.24.CzwartekPoczątek wieczoru spędziłem stojąc przed sklepem monopolowym z całą bandą.Robiłemzabawne uwagi na temat przechodzących dziewcząt i cała banda się śmiała.Zaczęli mnie nazywać Mózgowiec.Baz dał do zrozumienia, \e mam kwalifikacje na przywódcę.25.Piątek.Pani Kent zdecydowała się na nowe meble, więc poszliśmy na wysypisko, \eby zobaczyć, cosię da znalezć.Wróciliśmy z dwoma prawie całymi krzesłami do kuchni, wiklinowym koszykiem nabieliznę i dywanikiem przed kominek.Jutro jedziemy wózkiem Rosie po pralkę z wy\ymaczką.Pani Kent była bardzo zadowolona z naszych zdobyczy.Powiedziała: To po prostu skandal,co ludzie wyrzucają .Pan Kent przed dwoma miesiącami stracił pracę, kiedy zamknęli mleczarnię.Trochę był zawstydzony, kiedy przynieśliśmy nowe meble.Słyszałem, jak mówił do \ony: Na dobre ina złe, prawda, Ido?26.SobotaUdało mi się po\yczyć wózek, ale niestety razem z Rosie.W drodze powrotnej z wysypiskatrzeba ją było wyjąć z wózka i nieść na rękach.Zachowywała się jednak nadzwyczajnie i ani razu nie zapłakała
[ Pobierz całość w formacie PDF ]