[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.PrzybyÅ‚y kolejne zabytkowedworki, przeniesione z poÅ‚udniowo-wschodniej Polski,przemienione w nietypowe hotele wiatraki, wspaniaÅ‚eogrody i ukryte za rozÅ‚ożystymi drzewami obiekty spor-KROCZC WZRÓD CIENI 193towo-rekreacyjne.Tak wiÄ™c przez lata Zaborek staÅ‚ siÄ™jednym z tych moich cudownych miejsc sentymental-nych obok Darłówka nad Morzem BaÅ‚tyckim i Tatr,w które jezdziliÅ›my całą rodzinÄ…, kiedy tylko nadarzaÅ‚asiÄ™ okazja, do których powraca siÄ™ szczególnie chÄ™tnie.Czy mogÅ‚em przypuszczać, że miejsce to nabierze dlamnie także jakoÅ›ciowo zupeÅ‚nie nowego znaczenia?W tamtym czasie, w 2001 roku, nie wiedziaÅ‚em jesz-cze, kim sÄ… towarzyszÄ…cy ksiÄ™dzu biskupowi, siedzÄ…cypo obu jego stronach mężczyzni.Jednego z nich znaÅ‚emz widzenia.Stary zmÄ™czony czÅ‚owiek w starym zniszczo-nym ubraniu.Zawsze tak o nim myÅ›laÅ‚em.Podniszczo-na marynarka ilekroć go widziaÅ‚em, miaÅ‚em wrażenie,ze to zawsze ta sama marynarka sprawiaÅ‚a wrażeniepamiÄ™tajÄ…cej czasy tzw. minionego okresu.UzupeÅ‚-nienie obrazu stanowiÅ‚a zmÄ™czona twarz wyposażonaw wysokie czoÅ‚o, okrÄ…gÅ‚e policzki i równie zmÄ™czoneoczy.ByÅ‚ to obraz mylÄ…cy.WystarczyÅ‚o bowiem zajrzećgłębiej w te oczy, by dostrzec w nich bÅ‚yski wskazujÄ…cena fakt, że ich wÅ‚aÅ›ciciel nie jest bynajmniej bezwolnymstaruszkiem.Mariana Cypla przez szereg lat spotykaÅ‚emw Zaborku, uroczym nomen omen uroczysku koÅ‚o Ja-nowa Podlaskiego.SpotykaÅ‚em, to zresztÄ… niewÅ‚aÅ›ciweokreÅ›lenie, trudno tak bowiem okreÅ›lić sytuacje, w któ-rych gdzieÅ› z oddali widuje siÄ™ samotnie, wolno przecha-dzajÄ…cego siÄ™ czÅ‚owieka po rozlegÅ‚ych łąkach Zaborka,które jak mówiono byÅ‚y po części jego wÅ‚oÅ›ciami.WÅ‚aÅ›cicielem Zaborka byÅ‚ i jest mieszkajÄ…cy w BiaÅ‚ejPodlaskiej Arek OkoÅ„, uroczy czÅ‚owiek i wspaniaÅ‚y ga-wÄ™dziarz, który zna historiÄ™ każdego przeniesionego tamz różnych miejsc w Polsce zabytkowego dworku i każde-194 NIEBEZPIECZNE ZWIZKI BRONISAAWA KOMOROWSKIEGOgo posadzonego tam drzewa.Ilekroć tam jednak bywa-Å‚em, sÅ‚yszaÅ‚em, że równoprawnym, choć nieoficjalnymwspółdecydentem jest mieszkajÄ…cy na uboczu Zaborka,w domu otoczonym palisadÄ… i fosÄ…, jego wój, Marian Cy-pel.Dopiero kilka lat pózniej dowiedziaÅ‚em siÄ™, że Ma-rian Cypel, nazywany przez swoich goÅ›ci hrabiÄ… , byÅ‚attaché w Wiedniu, a w rzeczywistoÅ›ci wiedeÅ„skim rezy-dentem polskiego wywiadu, wczeÅ›niej odpowiedzialnymmiÄ™dzy innymi za kontakty decydentów PRL z hiszpaÅ„-skim dyktatorem generaÅ‚em Franco&WpewnymmomenciekÄ…temokaspostrzegÅ‚em,żeCypeli drugi z towarzyszÄ…cych ksiÄ™dzu biskupowi mężczyznodeszli od stoÅ‚u, zagarniajÄ…c po drodze szklanki z ja-kimÅ› trunkiem odeszli szybkim krokiem, a w zasadziepogalopowali na zewnÄ…trz budynku, niczym zdychajÄ…cez pragnienia wielbłądy do najbliższej oazy.Drugiego z mężczyzn nie znaÅ‚em nawet z widzenia.In-trygowaÅ‚ mnie od jakiegoÅ› czasu, bo zauważyÅ‚em, że wÅ‚a-Å›ciwie nie robi nic, jak tylko kursuje pomiÄ™dzy biskupimstoÅ‚em , a ogrodem, co chwila wychodzÄ…c na przechadz-kÄ™ z kimÅ› innym.ZaciekawiÅ‚ mnie na tyle, że postano-wiÅ‚em zapytać o niego ojca Marcina, zakonnika z Podla-sia, który wprowadziÅ‚ mnie w Å›rodowisko informatorówz WSI i któremu zawdziÄ™czaÅ‚em pobyt na uroczysto-Å›ciach imieninowych SÅ‚awoja Leszka GÅ‚odzia.Tak na-prawdÄ™ przyjechaÅ‚em tu jednak, by spotkać siÄ™ z bardzodobrym znajomym ojca Marcin bardzo ważnÄ… osobÄ…,która miaÅ‚a mi do przekazania bardzo ważne informacje.Awizowany bardzo ważny gość solenizanta miaÅ‚ dotrzećKROCZC WZRÓD CIENI 195z opóznieniem, wiÄ™c póki co przyglÄ…daÅ‚em siÄ™ z rosnÄ…cymzainteresowaniem innym jego goÅ›ciom. CzÅ‚owiek, o którego pytasz, to generaÅ‚ Józef BuczyÅ„-ski, najbardziej zaufany współpracownik Komorowskie-go.CoÅ› na wzór peÅ‚nomocnika.Wielu przyjechaÅ‚o tu dlaniego, omówić sprawy, o których z pewnych wzglÄ™dównie powinni gadać w MON.Ustalenia z BuczyÅ„skim sÄ…obowiÄ…zujÄ…ce wyjaÅ›niÅ‚ krótko. Jakie ustalenia, jakie sprawy? Wiem, że ostatnio dużo siÄ™ mówi o naszym lotni-sku&O generale Józefie BuczyÅ„skim usÅ‚yszaÅ‚em pózniejdwie ciekawe informacje, mówiÄ…ce o nim caÅ‚kiem spo-ro
[ Pobierz całość w formacie PDF ]