[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Przecież w sklepie znajdziesię też coś dla faceta, prawda?Popatrzyły na siebie bez słowa.- Oczywiście - odezwała się w końcu Caitlin.- Dla takiego faceta jak ty będzie tam mnóstwo doroboty!Fiona wstała gwałtownie, aż jej krzesło zazgrzytało o posadzkę.Najwyrazniej chciała już wyruszyć.- No dobra, pijemy i na zakupy! Zawtórowały jej radośnie, dopiły resztki kawy i wstały.Poszedłem wślad za nimi.Przed przyjazdem nie miałem zielonego pojęcia o Manchesterze, wiedziałem jedynie, że toprzemysłowe miasto na północy, ale teraz to się bardzo zmieniło.Miałem wrażenie, że na własnych nogachprzemierzyłem wszystkie ulice handlowe w tym mieście.Patrzyłem na dziewczyny, maszerujące dziarskona obcasach, i zastanawiałem się, jak one to robią, do cholery.Z drugiej strony, nie były objuczone torbami z zakupami, jak ja, który taszczyłem wszystko, co kupiływ poprzednich sklepach i centrach handlowych.Miałem wrażenie, że włóczymy się tak od wielu godzin.Człapałem za nimi i starałem się nie patrzeć przed siebie, a w każdym razie nie na grupkę kobiet, któremnie tu przywiozły.Bolały mnie barki, palce zdrętwiały mi od noszenia siatek.Nie mogłem się jużdoczekać, kiedy weekend nabierze rumieńców.Dotychczas tylko dziewczyny się świetnie bawiły.Owszem, świetnie się bawiły, wydając ciężko zarobione pieniądze.Ja mniej.Byłem ich niewolnikiem,nosiłem za nimi zakupy.Istny juczny osioł.O ironio, jedyna część mojego ciała, która mogła budzićskojarzenia z tym zwierzęciem, nie interesowała ich w najmniejszym stopniu.Obserwując ich rozkołysane pośladki, gdy dumnie szły przede mną chodnikiem, pomyślałem nagle, żemoże wcale nie są aż tak wyluzowane, jak same chciałyby myśleć.Bo choć piły bez umiaru, dużo gadały izatrudniły na weekend żigolaka, nie były gotowe zrobić ze mnie jakiegokolwiek sensownego użytku.Po powrocie do domu będą opowiadały koleżankom, że zabrały na ten wyjazd żigolaka, i pozostawią ichwyobrazni to, co ze mną robiły.To wszystko było zdecydowanie bardzo dziwne, nie miałem na to innego słowa.Byłem o krok od tego,żeby zatrzymać się tutaj, nagle, bez względu na to, czy mnie zauważą, czy nie, cisnąć ich paczki na ziemię,odwrócić się na pięcie i najzwyczajniej w świecie odejść.Do czego im tu jestem potrzebny, do cholery?Ale wiedziałem zarazem, że tego nie zrobię, bo jak? Po pierwsze, byłoby to cholernie nieprofesjonalnezachowanie - choć bardzo kuszące.Jednak nadal czekałem na pieniądze.Suzy mogła zapłacić mi z góry, alechyba brała pod uwagę moją reakcję, kiedy się zorientuję, jak niewiele ode mnie oczekują.A to oznaczało,że musiałem tu zostać przez cały weekend, bez szans na seks, co zadziwiające, bo czułem się naprawdęwydymany.Fiona zatrzymała się przy wejściu do Dune.- O, tak - mruknęła przeciągle do koleżanek.Weszły do sklepu, a ja podreptałem za nimi.Opadłem napierwszy lepszy puf obity białą skórą, ułożyłem paczki z zakupami dokoła siebie i obserwowałem, jakdziewczyny bawią się w najlepsze.I zapamiętałem jeszczejedno - najchętniej do końca życia nie przekroczyłbym progu innego sklepu obuwniczego.Obserwowałem, jak wybierają kolejne pary do mierzenia.Ba, przesunąłem się nawet odrobinę, żebyFiona miała gdzie przysiąść i przymierzyć sandałki ze złotych paseczków, ale za żadne skarby świata nieustąpiłbym nikomu z trudem zdobytego miejsca.Nadal nie do końca wiedziałem, kto gorzej na tym wyszedł.Ja, bo harowałem jak wół bez nadziei nachoćby odrobinę przyjemności.Przynajmniej na razie.Czy dziewczyny, bo nie wykorzystają w pełnizainwestowanych we mnie pieniędzy? Czy może ich przyjaciółki w domu, które uwierzą w znaczące aluzje?- Luke? Luke, i co ty na to?Z trudem wróciłem myślami na ziemię, do pracy.Fiona pytała mnie o zdanie.Opierała się o mojeramię, drugą ręką poprawiła zloty pantofelek, postawiła stopę na ziemi.Spojrzałem na jej stopy.Miałapaznokcie pomalowane perłoworóżowym lakierem i jędrną, opaloną skórę.Przemknęło mi przez myśl, żewłaściwie nie potrzebuje butów.- I co ty na to? - zapytała z góry.Przez ułamek sekundy poczułem się częścią tej grupy.Miałem ochotę całować te stopy, choć tego niepowiedziałem.Podniosłem głowę, spojrzałem jej w oczy.Uśmiechała się ciepło, przyjaznie.Naprawdęchciała wiedzieć, co ja, jedyny facet w grupie, sądzę o jej nowych sandałkach.Nie mogłem oprzeć sięrozważaniom, czy miałaby ochotę na pożegnalny numerek, zanim wezmie ślub.- Piękne, złoty kolor podkreśla opaleniznę.Pomyślałem o dziewczynach w domu, w Australii, o tym, jak piasek przesypuje się między palcami ichstóp.O tak, piękne.Fiona tańczyła w nowych sandałkach.Trzymały się z Suzy za ręce i kołysały rytmicznie, tuż obokpodrygiwały Jackie i Caitlin.Upiłem łyk piwa z butelki i obserwowałem z boku, jak dziewczyny się bawią.Dobrze chociaż, żezabrały mnie ze sobą i płaciły za moje drinki, jednak byłem im potrzebny głównie do pilnowania torebek.- Nie masz nic przeciwko temu, żeby pilnować naszych rzeczy, prawda, Luke? - Suzy nie tyle zapytała,co stwierdziła.I wcale się nie pomyliła.Było mi już wszystko jedno.Wiedziałem, że w ten weekend nie mam coliczyć na dobrą zabawę.Patrzyłem, jak roztańczone postacie zlewają się ze sobą w półmroku parkietu.Gdziekolwiek spojrzałem, ten wyjazd wyglądał naprawdę dziwacznie.Jeśli to pan młody i jego kumple zatrudniali prostytutkę na weekend, seks byłby pierwszą rzeczą, któraprzyszłaby im do głowy.Bo niby po co komu prostytutka? Najwyrazniej jednak nawet w dwudziestympierwszym wieku niektóre kobiety nie podchodziły do seksu równie beztrosko, jak im się wydawało
[ Pobierz całość w formacie PDF ]