[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Harrison obudził ją, przekazując wiadomość, że Elliott pragnie, by pojechali z nim dowiejskiej rezydencji i pozostali tam przez jakiś czas.Wtedy naprawdę zaczęła się niepokoić.Być może jej lęk wynikał z faktu, że taknaprawdę nic o nim nie wiedziała.Harrison poinformował ją jedynie, że lord jest bardzobogaty i niezwykle mądry, co absolutnie nie wystarczało, by wytworzyć sobie właściwy obrazczłowieka.Bogactwo niewiele dla niej znaczyło, a chociaż wiadomość, że jej ojciec jestmądry, sprawiła jej przyjemność, było to zdecydowanie zbyt ogólnikowe stwierdzenie.Niewiedziała, jakie jeszcze ma zalety i upodobania.W czasie jazdy do posiadłości zasypywała Harrisona gradem pytań.- Mówiłeś, że ci, których na to stać, wyjeżdżają latem z miasta, ale nie wytłumaczyłeśmi dlaczego.- W mieście jest za gorąco.Poza tym ruch w miastach zamiera i wydaje się, żewszystko jest nieczynne aż do września.Złożyła ręce na kolanach.- Nie rozumiem, dlaczego nie mogliśmy poczekać na Eleanor.Nie chciałeś, żeby znami jechała?- Kochanie, przecież ona chciała przeleżeć cały dzień w łóżku.Przyjedzie jutro zEdwardem i resztą służby.- Jak długo lord Elliott chciałby nas gościć?- Tak długo, jak długo będziesz miała na to ochotę.Rozprostował długie nogi, próbując sprawić wrażenie odprężonego.Wiedział, że żonajest zdenerwowana.Nerwowo splatała i rozplatała palce, choć najprawdopodobniej wcale otym nie wiedziała.Miała też kłopoty z podjęciem decyzji o wyborze sukni, a takie zachowanie zupełniedo niej nie pasowało.Zazwyczaj nie przejmowała się nadmiernie swoim wyglądem, lecz tegoranka poświęciła wiele uwagi doborowi stroju, co zresztą wcale nie dziwiło Harrisona.Nie chciała sprawić zawodu swemu ojcu.- Zobaczysz, że i on cię pokocha, najdroższa.Wzruszyła ramionami.- A czy ja go pokocham? - zapytała.Hamson wydawał się zaskoczony jej pytaniem.Wychyliwszy się do przodu, chwyciłją za ręce.- Tak, na pewno go pokochasz.Zobaczysz.- Nie dokończył zdania, więc go ponagliła.- Co takiego zobaczę?Westchnął.- Miałem zamiar powiedzieć ci, że zobaczysz, że możesz mi ufać, ale pomyślałem, żeto wciąż jest twój czuły punkt.Spojrzała na swe dłonie.- Nie chcę teraz rozmawiać o zaufaniu.Złamałeś mi serce, Harrison.- To ty tak uważasz - odparł ponuro.Zauważyła, że spochmumiał.Pokręcił głową.- Widzę, że naprawdę żywisz do mnie urazę.A gdybyś tylko ruszyła tą swojąrozsądną głową, zrozumiałabyś.- Zrozumiałabym, że mogłeś mi coś wyznać, ale wolałeś tego nie robić - powiedziałazduszonym szeptem, wysuwając dłonie z jego rąk.- Nie powinnam była wkładać tejniebieskiej sukni.Wyglądam w niej blado.- Wyglądasz wspaniale.- Wcale nie chcę wyglądać wspaniale.- Anglia jest piękna, prawda? - odezwał się, chcąc zmienić temat.- Tak - przyznała.- Jest piękna.Ale to nie jest mój dom.- Musi upłynąć trochę czasu, zanim przywykniesz do zmian, Mary Roses.- Tęsknię do moich braci.- A tęskniłaś do mnie, kiedy wyjechałem?Nie odpowiedziała, rozsiadł się więc wygodniej i zaczął obserwować przesuwające sięza oknem widoki.Miasto żegnało ich dżdżystą pogodą, lecz teraz słońce zaczynało wychylaćsię zza chmur i zapowiadał się wspaniały dzień.- Przyjedziemy bardzo wcześnie - odezwał się.- Twój ojciec nie spodziewał się ujrzećnas przed południem.- Czy to prawda, że tam wszyscy teraz śpią, a potem siedzą do pózna w nocy?Harrison przytaknął.- Tak, to prawda.Jesteś zmęczona? Zabrałem ci większą część nocy.Zaczerwieniła się gwałtownie.- Nie, nie jestem.Uśmiechnął się.- A ja jestem.Ale cieszę się, że twoje ciało mi przebaczyło.- To, co mówisz, nie ma sensu, Harrisonie.Sprawiała wrażenie zmieszanej.Ta reakcja wiele mu mówiła.- Nie potrafisz nic poradzić na to, że twoje ciało tak na mnie reaguje, prawda?Pamiętasz, jak.- Brałam w tym udział - wybuchnęła.- Nie musisz mi przypominać, co zdarzyło sięmiędzy nami.Powiedz mi lepiej, jak lord Elliott zareagował, kiedy dowiedział się o moimistnieniu.Naprawdę chciałabym to wiedzieć.- Coś mi się wydaje, że celowo zmieniasz temat.A ja chciałbym się dowiedzieć, jakczułaś się w moich ramionach.- Na litość boską, czy mógłbyś przestać mówić o kochaniu się i odpowiedzieć na mojepytanie?- Nie chciał mi wierzyć.- Kto?Harrison roześmiał się
[ Pobierz całość w formacie PDF ]