[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Zapomniałem o tym.Rosie musiała mi o tymprzypomnieć.Aidan czuł, że pod wyznaniem ojca kryła się jakaś historia,której nie rozumiał.Gdyby wypowiedział teraz odpowiedniesłowa, może ojciec opowiedziałby ją, ale Aidan nie wiedział, copowinien powiedzieć.Nie wiedział, gdzie znajdowało się tojedno jedyne słowo.To, które byłoby kluczem.Kluczem, któryojciec chwyciłby i sam siebie nim otworzył.- Nie chcemy rozgłosu - powiedział Aidan, zmieniając temat,gdy mrok zaczynał już gęstnieć.-Wezmiemy ślub, dostaniemydokument to potwierdzający i wrócimy do domu.Nie będzieżadnego przyjęcia, żadnych zjazdów rodzinnych.Adam słuchał.Słyszał, że jego syn zaczął używać słowa my".Cieszyło go to.Zrozumiał to, co było najważniejsze.- Tak, to będzie najwłaściwsze - powiedział.To był znakakceptacji.Wiedzieli o tym obaj.- Rosie z pewnością będzie chciała namawiać Julię do pięknejsukni i całej reszty.Pamiętam Lily i Matta.Przeszedł go dreszcz.-To Lily zażyczyła sobie wspaniałej sukni65odparł oschle Aidan.- To Lily chciała mieć kwiaty i pieczonąjagnięcinę.I przyjęcie, muzykę i całą tę resztę.Uśmiechnął sięsam do siebie, gdyż przez chwilę wyobraził sobie Julię w bogatozdobionej sukni, podobnej do tej, którą wybrała sobie jej siostra.Gdyby zjawiła się w takiej sukni, wszyscy oniemieliby zezdumienia!- Rosie zna Julię.Wie, że cały ten przepych nic by dla niej nieznaczył.Nawet mniej niż dla Rosie.- Ale istniała pewna żółta sukienka, gdy byliśmy dziećmi.Przyjmowaliśmy i akceptowaliśmy bez pytania wszystko, codziało się wokół nas.Byliśmy już duzi, gdy zrozumieliśmy, kimbyła ta królewna, która zgubiła wszystkie guziki przy oczkuwodnym.- Usłyszał śmiech ojca, jego oddech.- Jeszcze parę latzajęło nam zrozumienie tego, w jaki sposób wszystkie guzikiodpadły na raz.- Była zjawiskowa w tej sukience - rzekł Adam.- Ale guziczki zniknęły.Już nigdy jej nie założy, chociażmogłaby.Chciałbym ją jeszcze raz w tej sukience zobaczyć.Jeszcze jeden raz - mówił rozmarzonym głosem.- Nigdy niewidzieliście jej takiej- dodał.- Mówię jak stary głupiec, prawda? - Można się zemnie pośmiać.- Czemu miałbym się śmiać? - zapytał zdumiony Aidan.-Rozumiem twoją miłość do niej.To uczucie nie zmienia się zbiegiem czasu.Ja kocham Julię.Aatwo mi zrozumieć, że kochaszRosie, zawsze wiedzieliśmy, że się kochacie.Już po tym wielkimbalu dawno temu byliśmy pewni, że będziecie razem, że jużzawsze będziemy mieli was oboje.Ani on, ani Rosie nie sądzili, że dzieci rozumiały to, co sięwtedy działo.Ten rok, gdy zaszyli się66w złudzeniu, że chronią własne dzieci.Byli pewni, że dziecinie zauważają niezgody pomiędzy nimi.Mylili się.- Dwie sukienki zaznaczyły dwa ważne, przełomowemomenty - powiedział Adam.- %7łółta sukienka, gdyzrozumiałem, że nie mogę bez niej żyć.Pod koniec tego wieczoruwiedziałem, że może nie potrafimy być razem, ale świadomośćtego, że mógłbym ją stracić, była równie silna.Nie było takiejmyśli, która nie krążyłaby wokół Rosie.Nic, co mówiłem,robiłem, wyobrażałem sobie, nic nie działo się bez jej udziału.Czy rozumiesz taką namiętność, Aidan?- Tak - odparł szybko jego syn.- Tak jest nadal.-Więc, co takiego wytworzyło ten lód między wami? - zapytałw końcu Aidan.Przez chwilę wydawało mu się, że znalazł klucz.- Wtedy to się zaczęło.- Ten rok milczenia.Adam bliski był opowiedzenia prawdy.Cały czas dokuczałomu to, wywierało na nim presję.Czuł potrzebę opowiedzenia otym innym.Nadal czul potrzebę przebaczenia.Wybaczenie Rosiebyło nadal dla niego cudem.Czuł jak słowa zbierają się w gardle.- Wyznałem jej wtedy swój największy grzech -powiedział wkońcu.Aidan nie powinien nosić brzemienia, w którym nie byłojego winy.Nie powinien być prześladowany przez coś, co jegoojciec zrobił tak dawno temu.To był jego grzech
[ Pobierz całość w formacie PDF ]