[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Co nie znaczy, że się przestanę tobą przejmować - dodał zarazTucker.Daisy wahała się przez moment, nie wiedząc, jak zareagować.Wkońcu wspięła się na palce i pocałowała brata w policzek.- Jesteś uparty jak osioł.Albo jak tata.- rzuciła.- No, wiesz, masz mnie z kim porównywać! - obruszył się.Bobbypoklepał brata po ramieniu.- Nie wypieraj się.Niedaleko pada jabłko od jabłoni - zaśmiał sięlekko.Anula & PolgaraouslandascTucker wyciągnął palec w jego stronę.- To dotyczy również ciebie.I jej.- Wskazał Daisy.Przez chwilęstali w milczeniu, aż wreszcie wybuchnęligłośnym śmiechem.Zachowywali się jak prawdziwi Spencerowie,zawsze kłótliwi i skorzy do zwady.- Myślę, że King posłuchałby naszej rozmowy z przyjemnością -dodał jeszcze Tucker.- No, chodzmy.Mamy trochę czasu, żebyobmyślić dla Tommy'ego jakąś karę.- Bylebyś tylko nie chciał wsadzać go za kratki - westchnęła Daisy.- A ja zobaczę, czy mój zastępca może nam przygotować jakieśkraby - powiedział Bobby, chcąc odwrócić już ich uwagę od sprawyTommy'ego.Tucker postanowił jednak ciągnąć temat.- Dobrze by mu zrobiło, jakby trochę posiedział - zauważył.- Na szczęście, nie ty o tym będziesz decydował - stwierdziła, robiącgrozną minę.- Nie sądzisz, że Walker zgodziłby się ze mną w tej kwestii? Daisyzamilkła.Brat prawdopodobnie miał rację.- Więc nie powinniśmy mu mówić o tym, co się stało - rzekła podłuższym milczeniu.- Ani słówka!Tucker zrobił taką minę, jakby znowu chciał się zacząć sprzeczać, aleBobby spojrzał na niego groznie i pokręcił głową.- Zgoda - powiedział.- Prawda, Tucker?- Niech wam będzie.Chociaż ta historia wcale mi się nie podoba.Ale jeśli kraby będą dobre.Weszli do restauracji i Daisy wskazała najbliższy wolny stolik.- Dawaj te kraby - zwróciła się do Bobby'ego.- Tylko szybko.Do czasu powrotu łodzi humor im się trochę poprawił.Było tozasługą zarówno ciepłego posiłku, jak i przeplatanej wspomnieniamirozmowy.Jednak kiedy Tommy stanął przed Daisy, mina natychmiastmu zrzedła.- Ojej! - jęknął chłopak.- Będziesz miał za swoje, jak dostaniesz ode mnie pasem - rzuciłagroznie, a potem zwróciła się do mężczyzny z mocno zaznaczonąszczęką i wojskowym jeżykiem na głowie.- Pan Finch, prawda?Anula & PolgaraouslandascOjciec Gary'ego spojrzał na nią przepraszająco.- Tak, major Finch.Przepraszam, jeśli się pani martwiła, ale synpowiedział mi, że zgodziła się pani, żeby Tommy z nami popłynął.W oczach Gary'ego pojawił się strach.- Proszę go nie winić - wtrąciła natychmiast Daisy.- Nie on jedentak myślał.- To już się nie powtórzy - zapewnił ją major Finch.-Sam wcześniejdo pani zadzwonię.- Będę bardzo wdzięczna.- Spojrzała na Tuckera.- Idziemy?Na twarzy policjanta pojawił się szeroki uśmiech.- Oczywiście.Przeszli na parking.Kiedy zbliżyli się do samochodu szeryfa, Tommyzatrzymał się gwałtownie.Daisy z satysfakcją zauważyła, że chłopiecnaprawdę się przestraszył.- Chce.chcecie mnie aresztować? - spytał drżącym głosem.- Czyżbyś złamał prawo? - Daisy spojrzała mu prosto w oczy.- Zapomniałem powiedzieć, dokąd idę.Przepraszam, już nigdy tegonie zrobię.- I skłamałeś Bobby'emu - dodała.- Jego też przeproszę - zapewnił chłopiec.- A majora Fincha?Tommy skinął ponuro głową.Daisy obróciła się w stronę brata.- Jak myślisz, darujemy mu tym razem?- Wolałbym zastosować jakiś okres próbny - stwierdził Tucker.- Imoże areszt domowy.- Do kiedy? - spytała Daisy.- Do niedzieli - zawyrokował Tucker.- Ale w sobotę przyjeżdża wujek! - usiłował protestować Tommy,wystarczyło jednak, że spojrzał na Daisy, a natychmiast położył uszy posobie.- Porządnie narozrabiałem, prawda?- Prawda - przyznała.- Już dawno się tak nie bałam.- Bałaś się o mnie? - zdziwił się chłopiec.- Jak wszyscy diabli - powiedziała żartobliwie, ale jej minaświadczyła o tym, że sprawa jest poważna.- Więc rzeczywiście powinienem siedzieć w domu - rzekł smutnoAnula & PolgaraouslandascTommy.- Ale może przynajmniej do soboty? - dodał z nadzieją.Tucker pokręcił głową.- Kara nie jest prawdziwa, jeśli się z czegoś naprawdę nie zrezygnuje- stwierdził.Daisy z trudem przełknęła ślinę.yle znosiła smutek swegopodopiecznego.- Ale areszt domowy nie wyklucza wychodzenia na podwórko -powiedziała, patrząc ostrzegawczo na brata.Oczy chłopca rozbłysły jak dwie gwiazdy.- Mógłbym pracować przy łódce?!Skinęła głową, a Tommy z radości rzucił się jej na szyję.- Kocham cię, Daisy!Azy same napłynęły jej do oczu.- Ja ciebie też, kochanie.Daisy bała się spojrzeć w stronę brata.Obawiała się, że dostrzeże wjego oczach niepokój albo potępienie.Doskonale by to rozumiała.Onatakże miała wrażenie, że za bardzo przywiązała się do tego dziecka i.jego wuja.Anula & PolgaraouslandascROZDZIAA SZESNASTY- Cześć, wujku.Mam areszt domowy - oznajmił Tommy, gdy tylkoWalker pojawił się w domu Daisy.Walker spojrzał na nią, zdziwiony
[ Pobierz całość w formacie PDF ]