[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Ci, którzy z sytuacji rodzącej poczucie klęski starają się w naturalnysposób jak najszybciej znalezć jakieś wyjście, znajdują dużą pomoc na przykład w kulturzeIndian Pueblo.Jak wiemy, zwyczaje na południowym zachodzie zmniejszają do minimumsytuacje mogące wywołać frustracje, a jeśli już nie da się tego uniknąć, jak na przykład wwypadku cudzej śmierci, stwarzają możliwości jak najszybszego zapomnienia.Z drugiej strony, ci, którzy reagują na frustracje jak na zniewagę, a ich pierwszą reakcją jestchęć odegrania się, znajdują po temu ogromną liczbę środków w kulturze wybrzeżapółnocno-zachodniego.We właściwy jej sposób reagują na takie sytuacje, jak złamaniewiosła, wywrócenie łodzi czy utrata krewnych na skutek śmierci.Przechodzą od ponuregonastroju do rewanżu, walki" przy użyciu posiadanej własności lub broni.Ci, którzy potrafiąukoić rozpacz, przerzucając hańbę na innych, mogą swobodnie i bez konfliktu żyć w tymspołeczeństwie, umożliwia bowiem ono pełne wyrażenie osobistych skłonności.Na wyspieDobu, ci, których pierwszym impulsem jest wybór ofiary, na którą można za karę przerzucićswoje nieszczęście, są równie szczęśliwi.Tak się składa, że żadna z trzech przez nas opisanych kultur nie traktuje frustracji w sposóbrealistyczny, kładąc nacisk na konieczność podjęcia na nowo pierwotnego a przerwanegodoświadczenia.Zdawać by się nawet mogło, że na przykład w przypadku śmierci nie jest tomożliwe.Niemniej zwyczaje wielu kultur starają się także i o to.Niektóre formy, jakieprzybierają wysiłki zmierzające do przywrócenia stanu poprzedniego, napawają nas odrazą,ale wskazują tym wyrazniej, że w kulturach, w których na doznaną klęskę reaguje sięwyzwoleniem takiego potencjalnego zachowania, zwyczaje danego społeczeństwa posuwająsię w tym postępowaniu do niezwykłych granic.U Eskimosów w razie morderstwa rodzinazamordowanego może zmusić mordercę, aby zajął miejsce tegoż w jego grupie.Mordercazostaje mężem kobiety, która owdowiała w skutek morderstwa.Nacisk kładzie się tu przede188wszystkim na przywrócenie sytuacji do stanu pierwotnego z pominięciem wszelkich innychaspektów - które nam wydają się jedynie ważne; ale jeśli tradycja wybiera tego rodzaju cel, tojest zupełnie właściwe, że pomija wszelkie inne.Przywrócenie sytuacji do stanu poprzedniego może przebiegać, na przykład w przypadkużałoby, w sposób bardziej odpowiadający wzorom cywilizacji zachodniej.U niektórychspośród plemion Indian środkowo algonkińskich, żyjących na południe od Wielkich Jezior,zwykłą procedurą była adopcja.Po śmierci dziecka podstawiano na jego miejsce podobnedziecko.Podobieństwo określano na różne sposoby: często jeńca pochwyconego w jakimśwypadzie przyjmowano w pełnym sensie do rodziny i obdarzano wszelkimi przywilejami itaką czułością, jaką uprzednio obdarzano zmarłe dziecko.Równie często adoptowanonajbliższego towarzysza zabaw zmarłego dziecka albo dziecko pochodzące z pokrewnejosady, które wzrostem i rysami twarzy przypominało zmarłe.W takich przypadkachuważano, że rodzina, z której wybrano nowe dziecko, powinna być z tego zadowolona, irzeczywiście wielokrotnie takie oddanie własnego dziecka bynajmniej nie było sprawą takpoważną, jak w naszej kulturze.Dziecko zawsze miało wiele matek" i wiele domów, wktórych czuło się jak w rodzinie.Nowa sytuacja pozwalała mu się zadomowić w jeszczejednym domu.Z punktu widzenia osieroconych rodziców problem zostawał rozwiązany zchwilą przywrócenia status quo istniejącego przed śmiercią ich dziecka134.Ludzie, dla których przedmiotem żałoby jest przede wszystkim sytuacja raczej niż utratabliskiego człowieka, w kulturach tych znajdują takie oparcie, jakie trudno wyobrazić sobie wnaszej kulturze.My uznajemy możliwość pociechy, ale staramy się ograniczać jej związek zsamą stratą.Pocieszanie nie jest u nas jedną z technik żałobnych, a jednostki, którezadowoliłyby się takim rozwiązaniem, nie otrzymują żadnej pomocy, póki kryzys nie minie.Jest jeszcze inna możliwa postawa wobec frustracji.Stanowi ona dokładne przeciwieństwopostawy Indian Pueblo, a opisaliśmy ją wraz z innymi dionizyjskimi relacjami Indian zrównin135.Zamiast starać się, aby przeżycie to przeminęło, wywołując możliwie najmniejzamieszania, Indianie z równin znajdują ulgę, dając najbardziej przesadny wyraz swemużalowi.Indianie ci w najskrajniejszej formie dawali upust żalowi i gwałtownie objawialiswoje uczucia, traktując ten sposób postępowania jako rzecz całkowicie naturalną.W każdej grupie jednostek rozróżnić można takie, którym odpowiadają następująceróżnorakie reakcje na doznany zawód i smutek: ignorowanie ich, dawanie im nie-134William Jones, Mortuniy Observances and the Adoplion Rites of the Algonkinian Foxes o f Iowa, s.271-277.Quinzieme CongresIntemattonal des Americanistes, Quebec 1907, s.273-277135Praktyki żałobne na równinach patrz ibidem, s.262.189pohamowanego wyrazu, niszczenie się, ukaranie ofiary oraz próba przywrócenia stanupoprzedniego.W psychiatrycznych ocenach naszego społeczeństwa jedne z tych impulsówokreśla się jako postępowanie złe w danym położeniu, inne jako dobre.Twierdzi się, że złemetody prowadzą do utraty równowagi i chorób nerwowych, dobre natomiast do właściwegofunkcjonowania w społeczeństwie.Jest jednakże rzeczą oczywistą, że nie istnieje współ-zależność między jakąkolwiek złą" skłonnością a anormalnością w sensie absolutnym.Chęćucieczki przed smutkiem, pozbycia się go za wszelką cenę nie rozwija zachowaniapsychotycznego tam, gdzie - jak to ma miejsce u Indian Pueblo - tkwi ono w założeniutradycji grupy i znajduje poparcie w każdej jej postawie.Indianie Pueblo nie są neurotykami.Ich kultura sprawia wrażenie kultury sprzyjającej zdrowiu psychicznemu.Także postawyparanoidalne, które wyrażają się z taką gwałtownością u Kwakiutlów, uważane są przezpsychiatrię powstałą w naszej cywilizacji za postawy z gruntu złe"; to jest takie, które wróżny sposób prowadzą do rozpadu osobowości
[ Pobierz całość w formacie PDF ]