[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Inaczej Kate zauważyłaby, że jej matka płacze.45Czasami żałowała, że nie zignorowała wszelkich rad i powiedziała Kate prawdę.Naturalnie, wcale nie musiałaby utrzymywać, żesama ją urodziła, ale mogła, na przykład, powiedzieć, że matka biologiczna Kate umarła i dlatego dziewczynkę trzeba byłozaadoptować.Jak siedmioletnie dziecko - bo tyle lat miała Kate, gdy po raz pierwszy zadała pytanie: „Co się stało z moją drugą mamusią?" - mogło pogodzić się z informacją, że jej „druga mamusia", jej prawdziwa mamusia, zostawiła ją w pomieszczeniu ze środkami czystości na lotnisku Heathrow, bez jakiejkolwiekkarteczki, bez pieluszki, jedynie owiniętą w koc? Helen niecoupiększyła tę historię.Powiedziała, że Kate była owinięta wmięciutki kocyk, zadowolona, cieplutka i że matka przedodejściem dopilnowała, by ktoś znalazł noworodka.Siedmioletnia Kate z ogromną uwagą wysłuchała opowieści, po czym pobiegłado ogrodu pobawić się z siostrą.Nieco później wróciła ioznajmiła:- Doszłam do wniosku, że prawdopodobnie jestem księżniczką.- Na pewno jesteś moją księżniczką - zapewnił ją Jim.- Ostatecznie możesz być moim księciem - uznała, uśmiechającsię promiennie do ojca.- Tak czy inaczej, chciałabym wyjść za ciebie za mąż.Życie wtedy było takie proste.Mała Kate nabrała pewności, że jest kimś wyjątkowym, że została wybrana przez rodziców, a nie po prostu im się urodziła jak jej siostra Juliet, która pojawiła się na tym świecie - ku ogromnemu zaskoczeniu i radości obojga -dwa lata po zaadoptowaniu Kate.Dziewczynka przez jakiś czas była z tego zadowolona i wyglądało na to, że rzadko zastanawia się nad swoim pochodzeniem, aż dopewnego okropnego dnia, kiedy, mając dziesięć lat, wróciła zeszkoły z płaczem.Jedna z koleżanek dokuczała jej, że zostałaadoptowana.- Powiedziała mi, że gdyby tamta mamusia mnie kochała, nigdyby mnie nie zostawiła.46- To nieprawda, Kate - zaoponowała Helen, czując, że ogarnia ją panika, bo nagle uświadomiła sobie, że zaczynają się poważneproblemy, którym w najbliższym czasie trzeba będzie stawićczoło.- Chciała, żebyś miała szczęśliwy dom, którego sama nie mogła ci zapewnić, zależało jej, żebyś znalazła się u ludzi, którzy odpowiednio się o ciebie zatroszczą.Ona nie mogła.powtarzałam ci to wiele razy.Kate zaakceptowała wówczas wyjaśnienie Helen, ale w miarę jakdorastała i stawała się coraz mądrzejsza, zaczęła zdawać sobie sprawę, jak wygląda naga, brzydka prawda, i coraz bardziej toprzeżywała.Jakoś sobie radziła, póki nie uświadomiły jej przyjaciółki, które wiedziały, co rzeczywiście się stało.Wtedy nie można już było dalej udawać.Dziewczynka musiała pogodzić się z przykrąprawdą.Gdy Kate zaczęła przysparzać coraz więcej kłopotów, matkaHelen, Jilly, bardzo wspierała córkę.Starsza pani najpierwstwierdziła, że bała się tego od chwili, kiedy Helen powiedziała jej, że zaadoptowali znajdę (jak wciąż określa się takie dzieci), po czym obiecała, że nigdy więcej nie będzie tak nazywać wnuczki.Dotrzymała słowa, co więcej, starała się pomagać, jak tylkomogła, przede wszystkim od czasu do czasu wsuwając ukradkiemKate dziesięciofuntowe banknoty, zabierając ją na zakupy(„Oczywiście, wiem, co będzie jej odpowiadało, Helen, w końcupracuję w świecie mody, prawda?") i wystawne lunche wmodnych restauracjach.Jimowi bardzo się to nie podobało, ale jak tłumaczyła Helen, jej matka może w przyszłości stać się kimś, z kim Kate będzie mogła porozmawiać, gdy poczuje taką potrzebę.- Na litość boską, czemu nie może porozmawiać z nami?- Są sprawy, które, w jej przekonaniu, mogą nas zdenerwować,sprawy, o których nie będzie chciała nam powiedzieć.Lepiej, żeby poszła z nimi do mojej matki, osoby,47którą uważa za niekonwencjonalną i przebojową, niż do okropnej Sarah.Jim nie protestował.Nie lubił matki żony, bo starsza pani wolała Kate niż Juliet, co nie miało sensu, zwłaszcza że Juliet byłarodzonym dzieckiem Helen.Chodziło o to, że jako dziecko Jimamiała wiele jego cech
[ Pobierz całość w formacie PDF ]