[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Gdzieś wtrakcie rozmowy odwróciły się role: to nie ona była pocieszycielem.Niewiarygodne, zważywszy ciężar zarzutów na nim ciążących.Ale Scottdojrzewał szybko.Rozmawiało się z nim jak z przyjacielem.361RS Cóż powiedziała nie muszę podejmować decyzji teraz.Na raziewystarczy przyjmować to, co niesie każdy dzień. Cieszę się, że Christian jest tutaj.Ze względu na ciebie. Na mnie? Pewnie.Jeżeli taty nie ma, dobrze, że przynajmniej on jest.Rany,naprawdę zjawił się w samą porę.Wczoraj ciągle ze mną rozmawiał, i to zsensem.Bardzo mnie uspokoił.Laurę także bardzo uspokoił; bez niego wczorajszego wieczoruzapłakałaby się chyba na śmierć. Zabawne wyznała kiedy się tu zjawił, myślałam, że to już koniec.To znaczy, naprawdę koniec.Myślałam, że to kolejne z nie kończącego sięłańcucha nieszczęść.Temu już chyba nie umiałabym podołać.Ale okazał się wporządku. Zostanie tu trochę?Laura wiedziała jedynie, że Christian zostawił torbę podróżną w pokojugościnnym, a zestaw do golenia w łazience Scotta, oraz że czuł się w kuchnijak u siebie w domu.Ale to samo robił za każdym razem, kiedy wpadał zkrótką wizytą. Znasz Christiana.To wolny duch.Zjawia się i znika według własnegouznania. Czy on jest pedałem?Laura, zaskoczona, parsknęła śmiechem. O Boże, nie! Skąd toprzypuszczenie? Nigdy się nie ożenił.To dziwne.Przez jakiś czas był z tą śliczną Gaby,ale nigdy się nie pobrali.Zastanawiałem się, czy ona czasem nie jest tylko dlapozoru.362RSLaura energicznie pokręciła głową. Gaby była naprawdę.Poza tym niewątpię, że nie brakuje kobiet w jego życiu.Christian to normalny facet. Więc dlaczego nigdy się nie ożenił? Sądzę, że nie chciał.Lubi swoją wolność.Scott zastanowił się. Myślę, że brakuje mu rodziny. Christianowi? Laura potrząsnęła głową. Gdyby chciał, miałbyrodzinę. Może. Scott znów zapatrzył się w dywan, potem wyprostował plecy iodrzucił głowę w tył. Kurczę, i co ja mam teraz zrobić?Laura nie potrzebowała dodatkowych wyjaśnień, żeby zrozumieć, wktórą stronę zwróciły się teraz myśli Scotta.Była zdziwiona, że na tak długo potrafi się oderwać od swojegozmartwienia.Zdziwiona, ale i ucieszona obydwoje potrzebowali przerwy. Spakujesz się powiedziała a jutro wrócisz do szkoły dokładnie tak,jak planowałeś. Jak ja się skoncentruję na zajęciach? Dasz sobie radę.Masz inny wybór? Nie chcesz chyba przez trzytygodnie siedzieć bezczynnie, zadręczając się rozprawą? Może powinienem się zalać i nie trzezwieć przez te trzy tygodnie? Ani mi się waż wypaliła żartobliwie, ale szybko zdała sobie sprawę,że nie ma co żartować.Scott to dobre dziecko.Nigdy wcześniej nie musiałamu prawić kazań.Ale też nigdy wcześniej nie został oskarżony o przestępstwo. Musisz się bardzo przyzwoicie zachowywać.Naprawdę przyzwoicie.WPenn nie będziesz na cenzurowanym, ale jeżeli coś się zdarzy: szalona imprezaz dużą ilością alkoholu albo, nie daj Boże, jakaś dziewczyna, która uzna, że ją363RSwykorzystano, albo nawet mały dżoint wiadomość może przedostać się tutaj.Przeciwna strona i prokurator będą zachwyceni.Wiesz o tym, prawda? Wiem potwierdził Scott. Więc pomyśl dwa razy, zanim cokolwiek zrobisz.I pamiętaj jej głoszłagodniał jeżeli zechcesz porozmawiać, masz mnie na odległość telefonu. To brzmi jak reklama. Mówię poważnie.Zadzwoń, kiedy tylko zechcesz.Jeżeli przyciśnie cię,żeby wrócić do domu, wsiadaj w samolot i wracaj. Akurat teraz najmniej potrzeba nam takich wydatków. Przewróciłoczami. To wszystko będzie kosztowało fortunę. Będą to pieniądze dobrze wydane. Pieniądze, których nie mamy. Wystarczy poczekać.Restauracja znowu złapie wiatr w żagle.Zarzutyprzeciwko tobie zostaną oddalone.Wniosek Daphne o odmrożenie moich kontpowali sędziego, który natychmiast odblokuje pieniądze.Zobaczysz, że z dniana dzień sprawy przybiorą lepszy obrót.Scott rzucił jej spojrzenie, które mówiło, że albo jest niewiarygodniewspaniała, albo zupełnie pozbawiona rozsądku. To zdumiewające.Powszystkim, co przeszłaś, nadal potrafisz myśleć pozytywnie.To mi się niemieści w głowie.Laura uznała, że jej także się nie mieści.Oczywiście optymizmprzychodził i odchodził falami, ale na razie dokonała się znacząca poprawa.Wczorajszy wieczór najpierw wypełniony oczekiwaniem na powrót Scotta, potemświadomością jego aresztowania był najgorszym w jej życiu.Czuła się tak,jakby uderzyła w skaliste dno i stąd nie miała już innej drogi, jak tylko w górę.364RS Naprawdę myślisz, że sprawy przybiorą pomyślny obrót? zapytałScott. Tak. Jak możesz być taka pewna? Nie mogę.Po prostu to czuję. Byłaś równie pewna, że znajdą tatę, a potem twierdziłaś, że nie mógłpopełnić przestępstwa.Wygląda jednak na to, że w obu przypadkach sięmyliłaś. To co innego. Dlaczego? Dlaczego. Laura nie wiedziała dlaczego.Wiedziała jedynie, że nieczuje się tak przybita jak przez ostatnie dni, nie mówiąc o już wczorajszym.Może dlatego, że Christian jest z nami powiedziała i wstała. Pojedziesz ze mną do restauracji?Przechylił się w tył, opierając ciężar ciała na łokciach. Nie chcę, żeby wszyscy mnie oglądali.Chyba zostanę tutaj. Musisz się od czasu do czasu pokazać.We własnym interesie.A gdzielepiej niż w Wisience"? Tylko mnie tam brakowało. Twoja obecność na pewno nie zaszkodzi.No chodz, przyda mi siętwoja pomoc. Muszę się pakować. Pakowanie poczeka na pózniej.Pomogę ci.Debra też. Powinienem zadzwonić do Kelly. To zadzwoń, a potem pojedziemy.Proszę.Uszczęśliwisz matkę. To szantaż.365RS Cóż znaczy jeden występek więcej?Scott skrzywił się i odwrócił głowę.Zanim jego twarz zniknęła sprzedoczu Laury, kąciki ust już zaczęły się podnosić.Scottowi trudno było się dotego przyznać, ale Laura wiedziała, że wygrała.366RSRozdział 21Z pęku kluczy Christian wybrał właściwy.Tak na dobrą sprawę sam niewiedział, po co go tam trzymał przez te wszystkie lata; tylko zajmował miejscena kółku.Jeżeli się dobrze zastanowić, jego użyteczność była tak znikoma, żedoprawdy nie wydawał się wart zachodu.Mimo to za każdym razem, kiedyzmieniały się kółka, klucz wędrował na nowe wraz z pozostałymi.Był to.pierwszy klucz, jaki Christian kiedykolwiek posiadał.WilliamFrye wręczył mu go pewnego ranka, kiedy Lydia poszła do szpitala urodzićJeffa.Christian miał wtedy pięć lat i przez kilka pierwszych dni, z dumąnosząc klucz na tasiemce wokół szyi, czuł się bardzo dorosły.Potem nowośćsytuacji wracanie do pustego domu i samotne popołudnia zbladła.Pojakimś czasie stała się wręcz nie do wytrzymania.Pamiętał, że całymigodzinami przesiadywał na drewnianej ławie we wnęce kuchennej służącej zajadalnię, myśląc o tym, co dzieje się z jego matką, co dzieje się z dzieckiemwychodzącym z jej brzucha, co dzieje się z ojcem, który tak długo nie wracado domu.Po tygodniu matka była z powrotem w domu i bolesne rozważaniawreszcie się skończyły, ale zarazem dokonała się zmiana w jego życiu
[ Pobierz całość w formacie PDF ]