[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Spadające zdjęcia,pocałunki w policzek.Przed takimi rzeczami Caleb nigdy nie umiał się powstrzymać.Jared postanowił zmienić temat. A co słychać u pięknej Victorii?Ken zorientował się, że rozmowa o duchu, którego Alix podobno kiedyś widziała, jest jużskończona. Victoria nieustannie zapewnia swojego wydawcę, że kolejna książka jest już w połowiegotowa.Jared jęknął cicho. Gdy się tu pojawi, będzie chciała rozebrać dom na kawałki, byle tylko znalezćpamiętniki ciotki Addy. Założę się, że będzie próbowała skłonić Alix do wyjazdu z wyspy, żeby w spokojuprowadzić poszukiwania. Victoria za nic w świecie nie zamieszka w moim domu sama powiedział Jared. O ilewiem, Addy mogła ukryć pamiętniki pod ręcznie robioną sztukaterią. Victoria zerwałaby nawet tapety, żeby tylko znalezć dzienniki.Obaj byli architektami rozkochanymi w starych domach, więc spojrzeli na siebiez przerażeniem.Część tapet była ręcznie malowana, wykonano je na specjalne zamówienie weFrancji w dziewiętnastym wieku.Były nie do zastąpienia. I to jest kolejny powód, dla którego chcę tu zostać. Ken spojrzał na Jareda. A niemógłbyś zapytać swojego& swojego przodka, gdzie są te pamiętniki?Jared całą siłą woli powstrzymywał się, żeby nie patrzeć na dziadka, który siedział obokKena.Rozmawianie o duchu to jedno, ale świadomość, że ma się go tuż przy sobie, to całkieminna rzecz.Jared otwarcie rozmawiał ze swoim ojcem o Calebie i jako nastolatek wiele razychciał to wyznać Kenowi. Mój dziadek zaczął, podkreślając ostatnie słowo doskonale to wie, ale jegospecyficzne poczucie humoru każe mu zatrzymać tę informację dla siebie.Zapewne uważa, że poodnalezieniu pamiętników nikt już nie będzie szukał Valentiny.Zauważył, że takie szczere przyznanie się do kontaktu z człowiekiem, który zmarł dawnotemu, wprawiło Kena w zakłopotanie.Może lepiej było wszystkiemu zaprzeczyć. Rozumiem powiedział Ken i chrząknął lekko. Zaginiona Valentina.Czytałem o niejw testamencie. Tym, którego Victoria nie chciała pokazać Alix?Ken uśmiechnął się. I znów wracamy do mojej córki. Umilkł na chwilę. Chyba podczas naszej ostatniejrozmowy byłem dla ciebie zbyt szorstki. W pełni na to zasłużyłem.Ona jest& Dokończ, proszę.Co masz mi o niej do powiedzenia? Jest zupełnie inna, niż myślałem.Ty i Victoria tyle mi o niej opowiadaliście, żespodziewałem się rozpuszczonego bachora.Dwójka rodziców, którzy rywalizują ze sobą o jejwzględy.W moim wyobrażeniu miała wszystko.Jak mała księżniczka. Sięgnął po swojąkawę. Chyba jej tego zazdrościłem. Zupełnie niepotrzebnie.Teraz widzę, że oboje próbowaliśmy rozedrzeć Alix na pół.Victoria chciała zrobić z niej pisarkę, a ja& Wzruszył ramionami. A ty chciałeś, żeby poszła w twoje ślady dokończył Jared. Alix wyznała mi, że nieodziedziczyła po matce talentu, że umie pisać, ale nie umiałaby wymyślić żadnej intrygi.Niemogłem jej powiedzieć, że ma wszystkie uzdolnienia Victorii.I twoje też. Alix jest dużo lepsza ode mnie. W głosie Kena dzwięczała duma. Od matki przejęłaambicje, a ode mnie& Nie, nie będę jej odbierał zasług.Alix jest utalentowana sama w sobie.Jest wyjątkowa. Kiedy mówi o tobie, wpada w uniesienie.Ken uśmiechnął się. Zabrzmiało to dość patetycznie.Jared zawahał się przez chwilę. Czy ona& ? Myślisz, że mi wybaczy? %7łe ukryłeś przed nią mój udział w twoim życiu? spytał Ken. Właśnie. A zależy ci, żeby ci wybaczyła?Tym razem Jared odpowiedział bez wahania: Tak, bardzo mi na tym zależy.Ken nie próbował ukryć, jaką przyjemność sprawiły mu te słowa.Kochał ich obojenajbardziej na świecie i teraz był zadowolony, że nie wychowywali się razem.W myślachprzyznał rację Victorii, która powtarzała, że nie należy pozwolić, by dorastali obok siebie. Zawsze będzie widział w niej dziecko tłumaczyła.Ken uważał wtedy, że to kolejny pretekst wymyślony przez Victorię, żeby postawić naswoim, ale najwyrazniej się mylił.Uśmiechnął się do Jareda. Alix będzie zła na mnie, lecz specjalnie mnie to nie martwi.Victorii wybaczyła tysiącerzeczy. A tobie? Mnie nie musiała niczego wybaczać. Beztroski uśmiech Kena podziałał na Jaredauspokajająco. Do teraz.Jared roześmiał się.Alix schodziła po schodach, próbując opanować zdenerwowanie.Weszła do dużegosalonu, gotowa na nieuniknioną kłótnię.Przecież to idiotyczne, pomyślała.Mam dwadzieściasześć lat i mam prawo&Pokój był pusty.Nie umiała powiedzieć, czy bardziej ją to ucieszyło, czy rozczarowało.Problemem nie było to, że związała się z mężczyzną, ale to, kim on jest.Ojciec pokazywał jegoprojekty na swoich wykładach.A jedna czwarta jego studentów, głównie studentek, pisała o nimprace.Alix wielokrotnie słyszała narzekania ojca, co musi w nich czytać
[ Pobierz całość w formacie PDF ]