[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sprawiał wrażenie pijanego.Czy miał wypadek?Baldwin nie miał ochoty rozwodzić się nad charakterem „wypadku" Grimesa.- W pewnym sensie.Jeszcze nie wyjaśniono wszystkich okoliczności.- Straszna szkoda.To był dobry agent.Baldwin westchnął.Wiedział, że śmierć Grimesabędzie go prześladowała.- Ma pani rację.To naprawdę był dobry agent.- Agencie Baldwin, muszę panu przekazać istotną informację.W naszym mieście zaginęładziewczyna, i tym razem mamy zgłoszenie.Chodzi o Ivy Tanner Clark.Córka TanneraClarka, właściciela licznych stadnin.To koński magnat, tak bym to ujęła.Narobił tylehałasu, że o zaginięciu usłyszał już chyba cały kraj.Baldwin zdrętwiał.Psiakrew.- Powiem pani, co należy zrobić.Właśnie się zorientowaliśmy, że morderca pozostawia namiejscu porwania kartki z fragmentami wierszy.Musi pani przeszukać samochód IvyClark, a także jej rzeczy osobiste.Trzeba sprawdzić, czy i jej pozostawił jakiś cytat.- Nie widziałam tej informacji w aktach - burknęła niezadowolona.- Dopiero od paru dni wiemy o wierszach - wyjaśnił, żeby ją uspokoić.- Prosiłbym otelefon,gdy tylko znajdzie pani ten fragment.- Wyrecytował swój numer i zakończył rozmowę.Następnie przyczesał włosy dłońmi i z głośno walącym sercem zadzwonił do szefa.Garrett odebrał po pierwszym sygnale.- Już wiem - burknął.- Nie spodziewałeś się, że do tego dojdzie?- Dostrzegałem pewne sygnały, ale nie miałem pojęcia, że posunie się tak daleko.Głos Garretta złagodniał.- Będziesz musiał się z tym pogodzić.Powinienem był wcześniej odsunąć go od śledztwa.- Wcześniej?- Rozmawiałem z nim parę godzin temu.Kazałem mu rzucić wszystko i natychmiastjechać do Waszyngtonu na przesłuchanie dyscyplinarne w jego sprawie.- Dyscyplinarne?- Niestety.Okazało się, że Grimes lubił dyskretne pogawędki z pewnym producentemtelewizyjnym w Nowym Jorku.Ten producent to jego syn.Grimes był źródłemprzecieków.Rozmawialiśmy z chłopakiem, ale zaprzeczył, że kontaktował się z ojcem.Odmówił ujawnienia źródła informacji, lecz wystarczyło przejrzeć numery telefoniczne,na które dzwonił Grimes, i wszystko stało się jasne.Przez cały czas trwania sprawyregularnie się porozumiewali.- Nie traciłeś czasu.- I z jakim skutkiem? Mam martwego agenta, cholera.Grimes i tak był już poza FBI.Samjestemsobie winien.Poza tym chodziło o coś więcej.Dla twojej wiadomości, Grimesowi całe życie się waliło na głowę, nie tylko w pracy źle mu szło.Nie musisz wiedzieć więcej.Kontynuuj śledztwo, nie oglądaj się za siebie.Baldwin wtajemniczył go w sprawę Jake'a Bu-ckleya.Garrett oświadczył, że jaknajszybciej trzeba porozmawiać z panem Buckleyem.- Trzymaj się - mruknął na zakończenie rozmowy.- Jesteś coraz bliżej.Rozdział trzydziesty ósmyTaylor odłożyła słuchawkę po rozmowie z Quinn Buckley, kiedy na progu jej gabinetustanęli Lincoln i Marcus.- Co tam? - spytała.Lincoln wszedł do środka i ciężko opadł na krzesło, Marcus znieruchomiał w drzwiach.- Mamy dobre i złe wieści.Właśnie wracamy z Biura Śledczego w Tennessee.PróbkaDNA pobrana po gwałcie na Lucy Johnson nie pasuje do innych próbek z miejsc, wktórych zaatakował Słotnik.DNA od Lucy Johnson nie pasuje także do żadnego innegokodu, znajdującego się w naszej bazie danych.- Lincoln zajrzał do notatek.- Roz-mawialiśmy z człowiekiem, który na wniosek Lucy otrzymał nakaz ograniczający.Nazywa się Edward Hunt.Kiedyś pracował w policji, ale w ubiegłym roku dał sobie z tymspokój i przeszedł do znanej firmy ochroniarskiej, gdzie zarabia krocie.Kiedyś on i Lucy byli parą, ale on z nią zerwał.Jego zdaniem, panna Lucy ma nierówno pod sufitem.- Ich rozstanie nie przebiegło gładko - dodał Marcus.- On chciał koniecznie odejść, ona go zatrzymywała.Potem wrócili do siebie na krótko, Hunt znowu odszedł, a Lucy zaczęła goprześladować.Na jego wniosek dostała nakaz ograniczający, więc odwzajemniła mu siętym samym.Na koniec oświadczyła wszem wobec, że została zgwałcona.Betsy jąprzesłuchała i dała się przekonać, że mogło chodzić o Słotnika.W wiadomościach mówilio nim bez przerwy, więc słowa Lucy brzmiały wiarygodnie.Marcus w końcu wszedł do gabinetu i usiadł.- Diabli wiedzą, czyje DNA znajdowało się w jej ciele.Hunt bez oporów udostępnił nampróbkę własnego DNA, przekazaliśmy ją do Biura Śledczego.W tej chwili jest badana.Ścigaliśmy ducha.Lincoln podał Taylor akta sprawy.- Moim zdaniem, powinnaś ją przyskrzynić za składanie fałszywych zeznań.Hunt sprawiawrażenie przytomnego faceta, po prostu chce, aby Lucy dała mu święty spokój.Jesteśmygotowi z nią porozmawiać, skonfrontować jej słowa z zeznaniami Hunta.Jeśli chcesz,zdobędziemy nakaz aresztowania.- Zgadzam się, aresztujcie ją - oświadczyła Taylor z wściekłością.- Zmarnowała mnóstwoczasu wielu ludziom, bo wymyśliła sobie wendetę.Może w ten sposób media trochęprzestaną się interesować „tajemniczą" ofiarą.- Świetnie.- Lincoln zatarł ręce.- Jak tam sprawa Dusiciela?Skrzywiła się.- W toku - mruknęła wymijająco.- Właśnie jadę na spotkanie z agentem Baldwinem.Marcus rozparł się w krześle.- Wiesz, Taylor, co do tego „agenta Baldwina".Nie musisz się tak kryć.Nikomu to nie przeszkadza
[ Pobierz całość w formacie PDF ]