[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Mimo iż byÅ‚a wyższa od niego o gÅ‚owÄ™, a zbliska jej wiek nie mógÅ‚ ukryć siÄ™ w caÅ‚oÅ›ci pod grubÄ…warstwÄ… pudru, wiedziaÅ‚ już, że chce tej i tylko tej kobietyna swoim gospodarstwie nowoczesnym w piÄ™knej Bawarii.Nie zraziÅ‚a Hansa Kalthöffera plotka, która jak zawszedotarÅ‚a wraz z GrażynkÄ… na nowe miejsce niczym gumaprzyklejona do podeszwy, a nawet jakby umocniÅ‚a w miÅ‚oÅ›ci.407Nie zraziÅ‚a go też informacja, że dzieci Grażynka ma troje,a fakt, że żaden ojciec nie zgÅ‚asza do nich roszczeÅ„ ojcow-skich, uspokoiÅ‚ Hansa Kalthöffera.On je usynowi, ucór-czy, dokarmi je on i pokocha swoim niemieckim sercem.W osobie Grażynki Rozpuch caÅ‚a rodzina mu siÄ™ trafiÅ‚a jakpromocja w supermarkecie Aldi i plÄ…saÅ‚ po BiaÅ‚ej Sali,jakby ubyÅ‚o mu lat, aż okulary zachodziÅ‚y mu mgÅ‚Ä….ByÅ‚kawalerem lekko przeterminowanym, ale wciąż zdatnymdo użycia, i Å›wiÅ„ hodowcÄ…, w domu miaÅ‚ Küche sehr no-woczesnÄ… i Å‚azienkÄ™ wyposażonÄ… nawet w das Bidet.Gra-żynka bÄ™dzie tam miaÅ‚a jak w raju, bo chlewnie nieÅ›mier-dzÄ…ce zupeÅ‚nie i czyste, tylko niech powiejÄ….Po trzech miesiÄ…cach Grażynka byÅ‚a w Bawarii, a podwóch latach mówiÅ‚a po niemiecku tak, jakby ten jÄ™zykwyssaÅ‚a z mlekiem matki, i na coroczny festyn piwnyprzebieraÅ‚a siÄ™ za pasterkÄ™, sprzedajÄ…c ze straganu szynkÄ™krojonÄ… na grube plastry, i to do niej ustawiaÅ‚a siÄ™ najdÅ‚uż-sza kolejka.Na samym poczÄ…tku zresztÄ… daÅ‚a wyraz zdol-noÅ›ciom jÄ™zykowym, bo zrozumiaÅ‚a Polnische Schweine iprzylaÅ‚a na odlew Frau Korn pod koÅ›cioÅ‚em, aż ta polecia-Å‚a w schludnÄ… rabatkÄ™.OdtÄ…d nie tylko nikt jej siÄ™ nie cze-piaÅ‚, ale nawet poproszono jÄ… do komitetu organizujÄ…cegolokalny festyn piwny.A do taÅ„ca nie trzeba byÅ‚o jej na-mawiać! Ze sÅ‚uchawkami walkmana na uszach taÅ„czyÅ‚amiÄ™dzy rzÄ™dami Å›wiÅ„skich ryjów w zalanej jaskrawymÅ›wiatÅ‚em chlewni i pÅ‚akaÅ‚a czarnymi Å‚zami, gdy Hans wy-syÅ‚aÅ‚ transport do rzezni.Jej dzieci odpasione na sznyclachi szynkach coraz bardziej upodabniaÅ‚y siÄ™ do Hansa i naj-pierw nieÅ›miaÅ‚o, ale wkrótce z wiÄ™kszÄ… pewnoÅ›ciÄ… zaczęłymówić do niego Vater, smakujÄ…c nowe sÅ‚owo na jÄ™zykach.408Gdy Grażynka w wieku czterdziestu szeÅ›ciu lat, i byÅ‚y totylko te lata, do których siÄ™ przyznawaÅ‚a, urodziÅ‚a syna,który wyglÄ…daÅ‚ jak miniatura Hansa minus okulary, mążzrezygnowaÅ‚ z wypÅ‚acania jej comiesiÄ™cznego kieszonko-wego i powierzyÅ‚ caÅ‚e finanse.Frau Kalthöffer na poczÄ…t-ku po kilka razy liczyÅ‚a cyfry w liczbach, nie wierzÄ…c, żemożna posiadać aż tyle i że to jej dostaÅ‚o siÄ™ coÅ›, na czyminnym tak zależaÅ‚o.Grażynka nie Å‚udziÅ‚a siÄ™, że ten nerwowy mężczyznao krótkich palcach i piwnym brzuszku pragnie siÄ™ niÄ… zao-piekować bezinteresownie, bo takich cudów nie ma nawetw Enerefie.Przez caÅ‚e życie mężczyzni chcieli czegoÅ› odGrażynki, choć najczęściej nie wiedzieli, co to jest, i wrÄ™koczynach wyrażali pretensje, że ona też nie wie albo, cogorsza, wie, ale trzyma to przed nimi w tajemnicy.HanswiedziaÅ‚.Hans czuÅ‚ siÄ™ winny, a Grażynka byÅ‚a tam po to,by go rozgrzeszać za każdym razem, gdy wina przekracza-Å‚a stan krytyczny i jej mąż wyciÄ…gaÅ‚ z szuflady zdjÄ™cieojca w mundurze gestapo.PatrzyÅ‚ najpierw na rodzica,który pozowaÅ‚ na tle zakopiaÅ„skich gór tak zadowolony zsiebie, jakby wÅ‚aÅ›nie powiesiÅ‚ lub rozstrzelaÅ‚ kilka osób, apotem podnosiÅ‚ czerwone oczka na GrażynkÄ™ i mówiÅ‚,przez tÄ™ Å›winiÄ™ nasze dzieci nie majÄ… dziadka, tylko wstyd.Gdy pierwszy raz rozpÅ‚akaÅ‚ siÄ™ w sypialni, proszÄ…c Gra-żynkÄ™, by go uderzyÅ‚a, ucaÅ‚owaÅ‚a go w czubek Å‚ysawejgÅ‚owy i przylaÅ‚a jak Frau Kom pod koÅ›cioÅ‚em, choć z cza-sem ich zabawy przybraÅ‚y bardziej wyrafinowanÄ… formÄ™dziÄ™ki imperium Beaty Ushe.Dość szybko przekonaÅ‚aGrażynka Hansa, że owszem, może go i zwiÄ…zać, i wy-chÅ‚ostać, proszÄ™ bardzo, siÅ‚y jej w rÄ™kach nie brakuje ani409wyrozumiaÅ‚oÅ›ci, ale na pewno jego wina zelżeje, gdy odczasu do czasu wyÅ›le też paczkÄ™ do Polski dla jej mocnoprzez wojnÄ™ pokrzywdzonej siostry Haliny.Hans zdziwiÅ‚siÄ™ trochÄ™, skÄ…d nagle siostra, skoro Grażynka jedynaczka,ale czego by dla niej nie zrobiÅ‚.Gdy któregoÅ› lata okazaÅ‚osiÄ™, że teraz wnuczka siostry potrzebuje pomocy, i toszybko, Hans Kalthöffer urósÅ‚ z radoÅ›ci parÄ™ centymetrów.Gdy listonosz pierwszy raz przyniósÅ‚ Halinie wielkikarton, ta maÅ‚o zawaÅ‚u nie dostaÅ‚a ze strachu, zanim zoba-czyÅ‚a nazwisko nadawcy.Nigdy nie mówiÅ‚a ani synowi,ani synowej, że utrzymuje kontakt z GrażynkÄ…, bo jej jasz-czurcze ciaÅ‚o w o wiele wiÄ™kszym stopniu niż inne organypoznawcze czuÅ‚o jakÄ…Å› nieprzyzwoitÄ… tajemnicÄ™ w fakcie,że to siostrzeÅ„stwo od poczÄ…tku sprawiaÅ‚o jej wiÄ™kszÄ…przyjemność niż bycie żonÄ… i matkÄ….O Grażynce wiedzia-Å‚a tylko Dominika, która na poczÄ…tku myÅ›laÅ‚a, że przyrod-nia siostra babki z Enerefu jest zmyÅ›lona tak samo jakhrabina WielkopaÅ„ska.Gdy przychodziÅ‚a kolejna paczka,razem odpakowywaÅ‚y szeleszczÄ…cy papier, by dostać siÄ™do czekolad Milka i Toblerone, żelowych misiów, paczekmarlboro, puszek z pomaraÅ„czowÄ… fantÄ…, strzelajÄ…cychpianÄ… jak sÅ‚odkie maÅ‚e fontanny.Nawet Dominika jednaknie wiedziaÅ‚a o pieniÄ…dzach, które przychodziÅ‚y ukryte wkartach Å›wiÄ…tecznych i miÄ™dzy zdjÄ™ciami rosnÄ…cej w dosta-tek rodziny Kalthöffer, których kolejne podobizny trafiaÅ‚ydo albumu starych z pociÄ…gu.Halina pisaÅ‚a do GrażynkidÅ‚ugie listy, a pieniÄ…dze za niemieckie Å›winie ukrywaÅ‚a wszafie pod workiem z cukrem, który nadal trzymaÅ‚a nawypadek jakiejÅ› wojny.PrzysyÅ‚ane jej przez GrażynkÄ™410eleganckie sukienki i bluzki spieniężaÅ‚a na bazarze NiskieAÄ…ki we WrocÅ‚awiu, gdzie potajemnie jezdziÅ‚a raz na parÄ™miesiÄ™cy ku radoÅ›ci staÅ‚ych klientek, z których tylko nie-które dotrzymywaÅ‚y jej kroku w targowaniu siÄ™.Halinaniekiedy pytaÅ‚a wnuczkÄ™, a ile by to byÅ‚o na nasze na tenprzykÅ‚ad takie sto pięćdziesiÄ…t marek, ale Dominika, przy-zwyczajona do tego, że jej matematyczne zdolnoÅ›ci rodzi-na traktowaÅ‚a jak sztuczkÄ™ cyrkowÄ…, nie podejrzewaÅ‚a, żemarki istniejÄ… rzeczywiÅ›cie, a babka dla niej gromadzizapÅ‚atÄ™ za winÄ™ kÅ‚ujÄ…cÄ… Hansa Kalthöffera.Gdy Dominika dostaÅ‚a siÄ™ na studia, Halina przezna-czyÅ‚a pierwszÄ… ratÄ™ na mieszkanie do wynajÄ™cia dla uko-chanej wnuczki.W przeciwieÅ„stwie do Jadzi wiedziaÅ‚a, żeDominika pojechaÅ‚a na egzaminy do Warszawy, a nie doWrocÅ‚awia, bo sama zapÅ‚aciÅ‚a za bilet kolejowy i zrobiÅ‚akanapki na dÅ‚ugÄ… drogÄ™ dla wnuczki i MaÅ‚gosi Lipki, októrej w domu nikt nie pomyÅ›laÅ‚.MaÅ‚gosia dostaÅ‚a siÄ™ namedycynÄ™, a Dominika na matematykÄ™ i nigdy nie miaÅ‚asiÄ™ dowiedzieć, że jej oryginalnie rozwiÄ…zane zadanie eg-zaminacyjne oraz zdumiewajÄ…ce uwagi wypisane na mar-ginesach wykÅ‚adowcy pokazywali sobie, z niedowierza-niem krÄ™cÄ…c gÅ‚owami.Halina byÅ‚a jedynÄ… osobÄ… opróczMaÅ‚gosi, która wiedziaÅ‚a także, że w Warszawie Dominikama zamiar zamieszkać z Adasiem.Daleko od sypiÄ…cychsiÄ™ plotek Piaskowej Góry; daleko od wrocÅ‚awskiej ka-mienicy, którÄ… tak rozdymaÅ‚a rosnÄ…ca zÅ‚ość LeokadiiWawrzyniak, że doniczki z pelargoniami spadaÅ‚y z parape-tów i przechodnie omijali dom szerokim Å‚ukiem
[ Pobierz całość w formacie PDF ]