[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.- Kittymi o tym opowiadała.- Tak? Co ci powiedziała?- %7łe z przykrością myśli o tym, jak zle potraktowanotwoją rodzinę, i że ma nadzieję tę krzywdę naprawić.Potaknął.- Kitty ma głębokie poczucie sprawiedliwości.Ale czyjej nadzieje przybiorą realne kształty?- Co dokładnie masz na myśli?Zrobił niecierpliwy ruch ręką.- Chodzi mi o to, czy Kitty zdobędzie się na dokonaniezmiany w swojej ostatniej woli.Wtedy, gdy pisała swójtestament, nie miała zapewne pojęcia o moim istnieniu.- Jeśli zechce zmienić testament, na pewno to zrobi.Przecież na razie nie grozi jej demencja.- Paulina usiłowałaukryć szok i zmieszanie, połączone z ogromną wściekłością.289- Wiem, że na ciebie spada to jak grom z jasnego nieba, aledopilnuję, żeby ci się nie stała krzywda.Oczywiście przeżywasz wielkie rozczarowanie.Pewnie przez całe lata sądziłaś,że prócz ciebie Kitty nie ma nikogo, komu zechciałaby zostawić swoje pieniądze.- Teraz udało mu się chwycić ją zaprzegub dłoni; trzymał go, pieszcząc palcami.- A przy okazji,może wiesz, gdzie Kitty trzyma swój testament?Paulina wyrwała mu dłoń i przecząco potrząsnęła głową.Domyślała się, gdzie Kitty go przechowuje, ale pewności niemiała, a już na pewno nie chciała, żeby Roger położył nanim swoją łapę.Jak on śmie zakładać, że ona spędziła całeżycie z Kitty, bo liczyła na jej pieniądze!- Niestety, nie mam zielonego pojęcia.Przypuszczalnietrzyma go w banku lub podobnej instytucji.Ale dlaczegouważasz, że Kitty przedtem nie wiedziała o twoim istnieniu?Skoro wiedziała o tobie moja matka, to dlaczego nie Kitty?- Wiedziała, czy nie, w żadnym wypadku nie mogę sobiepozwolić na jakiekolwiek ryzyko.- Strzepnął kurz z dłoni.-Nie możemy dopuścić do tego, żeby wola cioci Kitty zostałazignorowana tylko dlatego, że nie byliśmy w stanie znalezćjej testamentu.Paulina zacisnęła zęby, aby się powstrzymać od wykrzyczenia mu, że jeśli jeszcze raz nazwie Kitty swoją ciotką, nieodpowiada za konsekwencje.- Wiem, że uczynisz to, co słuszne, ale jeśli mi pomożesz,pozwolę ci wziąć wszystko, co ma dla ciebie jakąś sentymentalną wartość.Nie jestem chciwy.Chcę tylko tego, co mi sięprawnie należy.- Wyciągnął dłoń i ścisnął ją za ramię.- Zejdzmy na dół - wydukała ochrypłym głosem Paulina.- Muszę napić się czegoś mocnego.Jakoś przebrnęła przez ten wieczór, nie dając nic po sobiepoznać.Powstrzymała się też od opowiedzenia Beverleyi Kitty o tym, że Lucas omal nie zaanonsował całemu światu,że ona i on byli kiedyś małżeństwem.Przez cały czas jednakwracała myślami do rewelacji Rogera, w których odsłoniłswoje zamysły i motywy.Zastanawiała się, czy przyznać się290Kitty, co się wydarzyło na poddaszu.Nie zawahałaby się aniprzez chwilę, gdyby Kitty była sprawna i w dobrej formie.Ale nie była ani sprawna, ani w dobrej formie i dlategoPaulina uznała, że skoro jej przyjaciółka chce wszystkozostawić Rogerowi, to ma do tego pełne prawo.Niezależnieod wszystkiego, Roger był jej krewnym, a Paulina na pewnonie uważała, że cokolwiek jej się należy tylko dlatego, żekochała Kitty i była przez nią kochana.W końcu doszła do wniosku, że musi dokładnie przemyśleć całą sprawę, zanim podejmie decyzję, co robić dalej.Przeprosiła Kitty i wyszła, tłumacząc, że chce wcześniepołożyć się do łóżka.Ulgę przyniosło jej odkrycie na kuchennym stole notki od Rogera, w której donosił, że zostałwezwany w interesach i musi wyjechać.Paulina małodusznie sprawdziła, czy aby nie zabrał ze sobą całego srebra.Dopiero pózniej zaczęła podejrzewać, że być może Rogerwyjechał po to, aby sprokurować jakiś lipny testament lubcoś równie podstępnego.Wiedziała jednak, że nawet gdybytak postąpił, ona nic na to nie poradzi.Filmowanie zaplanowane na trzy dni trwało już pięć i zaczęło dawać się Paulinie dobrze we znaki.Coraz trudniej jej byłosprostać wymaganiom, jakie stawiało prowadzenie przedsiębiorstwa ogrodniczego.Na szczęście obaj, Ronnie i Lucas,zgodzili się brać to, co im dawała, tak że mogła ścinać warzywajak leci, nie wybierając, wszędzie tam, gdzie istniała obawa, żemogą nadmiernie wybujać.Następnie wysyłała do klientówWilliama z załadowaną po brzegi furgonetką.Kiedy jednak potrzecim dniu filmowania zajrzała do jednej z puszek z nasionami, odkryła, że malutka torebka z galaretką krzemionkowązrobiła się różowa.Przebarwienie wskazywało na to, że donasion dostała się wilgoć, i Paulina zaczęła się poważnie martwić.Do tej pory udawało jej się z roku na rok zaoszczędzićsporo nasion.Jeśliby jednak miała w dalszym ciągu produkować wciąż nowe surówki, aby skusić nimi zblazowane podniebienia szefów kuchni i smakoszy, musiałaby kupować drogienasiona z innych zródeł.291Większość nasion nadal była w dobrym stanie, ale fakt, żetorebeczka z krzemionką stała się różowa, świadczył nie tylkoo tym, że wkradła się tu wilgoć, ale i o tym, że Paulina tracikontrolę nad swoim przedsiębiorstwem.Poczucie zagrożenia,którego powodem był Roger, na pewno nie pomagało jejw staraniach o opanowanie sytuacji.Wstawała o świcie, pracowała w foliowych tunelach, nie szczędząc sił, a potem przychodziła do domu sprawdzić, czy Kitty ma zapewnioną opiekęna popołudnie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]