[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. Jesteś taka mała powiedział.Tym razem w karczmie bawili sami, tylko we dwóch.Marcus pił pivo, ale byłowidać, że po raz pierwszy od niepamiętnych czasów czyni to bez specjalnejprzyjemności.Quietus trzymał w ręku kubek z kośćmi; potrząsał nim, patrząc jaksześcianiki układają się w coraz to nową konfigurację.W gospodzie panował nienaturalny spokój kto żyw, łącznie z samymAgamemnonem, poszedł oglądać chrześcijan, których zwłoki wystawiono na widokpubliczny na Forum Apostaty.Po południu miało nastąpić zarządzone przezLichtenusa symboliczne ukrzyżowanie.Namiestnik uznał, że także i ludowi Calisji cośsię należy od życia, toteż polecił naprędce zorganizować z tej okazji igrzyska.Planowano bawić się przez następne trzy dni. Coś taki ponury, mój Quietusie? wymamrotał Marcus sponad jednego zopróżnianych kufli. To przecież twój wielki dzień.Całe miasto mówi tylko o tobie.Quietus wyszczerzył zęby w upiornym uśmiechu i spojrzał w kierunku drzwi.Marcus podążył za jego wzrokiem. Czekasz na kogoś? spytał dociekliwie. Ach, prawda, zapłata od księciaTsuomi, przecież oni, jeśli wierzyć pogłoskom, wyruszają dzisiaj wraz z wielkąkupiecką karawaną Via Nova ku Bosporusowi.A tak a propos księcia, to nasunęły misię w związku z jego osobą pewne myśli kilka rzeczy jest co najmniejzastanawiających.Quietus popatrzył na niego pytająco. Przede wszystkim ciągnął Marcus dlaczego w tak w końcu drobnej sprawiepełnomocny ambasador cesarza Nipu fatygował się osobiście do Wenedii, ryzykującprzez to drogę powrotną przez sarmackie i scytyjskie bezdroża? Przecież z Ostii comiesiąc odpływa do Cattigary kurierska galera parowa, co by mu skróciło drogę conajmniej o połowę.Z Cattigary jest tylko krok do Sinus Magnus, za którą leży jegowyspiarskie cesarstwo.Dlaczego przyjechał sam, zamiast posłać jakiegoś zaufanegoczłowieka? Czy uczynił tak jedynie z żądzy posiadania kolejnego manuskryptu wswojej kolekcji? Otóż nie sądzę wydaje mi się, że był to właściwy, tajny cel jegoposelskiej misji.Miał odnalezć i przywiezć ze sobą czwórksiąg opisujący życie i naukęJezusa Chrystusa, żydowskiego odszczepieńca, skazanego za czasów Tyberiusza nakrzyż przez prokuratora Judei, Poncjusza.Zapytasz tedy, Quietusie, po cóż im tam w Nipu owa księga? I tu można chybaznalezć uzasadnienie.Jeśli dobrze się wczytasz w historię walk Apostaty zchrześcijanami, dowiesz się, że wcale liczne grupy sekciarzy uszły pogromu, chroniącsię w królestwie Partów.Co prawda król Traxes, zmuszony przez Juliana, kazał ichprześladować, nie czyniono tego jednak zbyt gorliwie i wielu uciekło do Baktry.Aponieważ tamtejsi, sybaryjsko usposobieni Grecy raczej nie przyjęli ich nazbytochoczo, pomni na ciągnącą się za nimi famę nieprzyjaciół rozkoszy i radości życia, zpewnością musieli iść dalej na wschód.Zapewne część ruszyła przez Imanus Mons ku%7łółtemu Cesarstwu, część wraz z biegiem Gangesu ku krainom południa i najdalszegowschodu.Tu wszelki ślad po nich zaginął w każdym razie penetrujące te okolice stolat pózniej rzymskie galery na żadnych chrześcijan się nie natknęły.Ja myślę, więcej, jestem przekonany, że ci, co nie zginęli w indyjskich puszczach ina morzach południowych, dotarli w końcu do wyspiarskiego cesarstwa, Nipu.Zakrzykniesz, że przecież Nipuańczycy nie są chrześcijanami! Ba, zapytam tu, skądwiesz o tym? Przecie o Nipu dowiadujemy się tylko to, na co oni sami nam zezwolą.Oczywiście, ich oficjalne wierzenie, sinto, niewiele ma wspólnego z chrześcijaństwem.Ale z drugiej strony, czyż nie jest to jeno wygodna zasłona, kryjąca zmienione już,chrześcijańskie w istocie wyznanie? Czy nie przyszło ci do głowy, że nasza galijskaintryga służy czemuś innemu niż się z pozoru wydaje? I książę Tsuomi nie po rzadkimanuskrypt dla swego księgozbioru tu przybył, ale po kanoniczny tekst czwórksięgudla rosnącego w wyspiarskim cesarstwie Nowego Kościoła?Quietus pomyślał nagle, że nareszcie wie, co mu przypominało dziwne znamię podpiersią pani Taiko.Dwie grube, skrzyżowane pod kątem prostym linie.Musiano jej towypalić.Skojarzył zarazem coś jeszcze. To ty ich wydałeś powiedział, nie patrząc na Marcusa. Dlaczego?Tamten spojrzał na niego, z kuflem uniesionym w pół drogi do ust. Czekałem, kiedy wreszcie to powiesz.Dlaczego? Bo zacząłeś pękać, mój zacnyQuietusie.Byłeś na najlepszej drodze do zaprzepaszczenia całej misternie utkanejintrygi.Gdybyś, tak jak planowaliśmy, wziął księgę i oddał ją Tsuomi, ci ludzie żylibydo tej pory.No cóż, ale ty postanowiłeś paść im do nóg, wyznać swe przewiny ibłagać o przebaczenie.Sam wydałeś na nich wyrok. Dlaczego? powtórzył Quietus. Z nienawiści do Rzymu? A cóż dał nam Rzym? Marcus z irytacją trzasnął kuflem w ławę, aż ten rozpękłsię na kilka kawałków. Co dostaliśmy od Rzymu za lata wiernej służby, za okazanew krytycznej dla imperium chwili wsparcie? Ocaliliśmy Rzym przed chrześcijaństwem iw zamian za to uczyniono z nas najbardziej zapadłą prowincję.Niedługo Wenedowieprzejdą do historii, i to jako banda głupców, która pomogła Apostacie, nie bardzonawet wiedząc, o co chodzi, za co pózniej wielkodusznie kopnięto ją w tyłek.Zaiste,wdzięczny jestem Rzymowi i powiadam ci, że nie mogę się doczekać dnia, gdy uderząna niego zbrojne legie wschodniego, chrześcijańskiego cesarstwa, niosąc mu zagładę izniszczenie, a śmierć tym, którzy odmówią krzyża
[ Pobierz całość w formacie PDF ]