[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.ZmÄ™czony brakiem snu zdrzemnÄ…Å‚ siÄ™ zaraz potem, jak zasnęła Sarah, zapadajÄ…cgłęboko w mrok ogromnego wyczerpania.Dwa osobne koszmary nawiedzaÅ‚y jego sny, i tej nocy książę Å›niÅ‚ ten o swojej rÄ™ce.ZnajdowaÅ‚ siÄ™ w szpitalnym namiocie pod Sala¬mankÄ….WiedziaÅ‚, że jest przytomny, ponieważmógÅ‚ sÅ‚yszeć gÅ‚osy wokół siebie i mógÅ‚ czuć palÄ…cy ból, od którego caÅ‚a prawa część jego ciaÅ‚acierpiaÅ‚a ka¬tusze.Ale wydawaÅ‚o siÄ™, że nie może otworzyć oczu ani poruszyć ustami, bycokolwiek powiedzieć.Głęboki, nieskoÅ„czenie zmÄ™czony gÅ‚os odezwaÅ‚ siÄ™ w ciemnoÅ›ci:- TÄ™ rÄ™kÄ™ trzeba bÄ™dzie amputować.Od razu wiedziaÅ‚, że to lekarz mówi o nim."Nie!" - wrzasnÄ…Å‚ w myÅ›lach.- "Nie, nie możecie odciąć mi rÄ™ki!".Potem usÅ‚yszaÅ‚ gÅ‚os rozsÄ…dku, gÅ‚os zbawienia ¬gÅ‚os Maksa:- Czy pan wie, kto to taki, Clements? To jest hrabia Alnwick, dziedzic ksiÄ™cia Cheviota.Nie możepan odciąć mu rÄ™ki.- Nie dbam o to, kim jest - odpowiedziaÅ‚ niecierpliwie głęboki gÅ‚os.- Rana jest zbyt rozlegÅ‚a.Jeżelinie odetnie siÄ™ tej rÄ™ki, wda siÄ™ infekcja i on umrze.Lepiej być ksiÄ™ciem jednorÄ™kim niż martwym."Nie! Nie! Nie! Nie moja rÄ™ka! Maksie, nie pozwól im odciąć mi rÄ™ki!".Książę rzucaÅ‚ siÄ™ niespokojnie przez sen.Pot wystÄ…piÅ‚ mu na czoÅ‚o.Serce waliÅ‚o jak mÅ‚otem.Znów rozlegÅ‚ siÄ™ gÅ‚os Maksa:- Dlaczego po prostu jej pan nie zaszyje i nie zobaczy, czy siÄ™ zagoi?- Czy pan wie, jak grozne sÄ… te polowe warunki?¬zapytaÅ‚ ostro lekarz.- Nie ma możliwoÅ›ci, byotoczyć go takÄ… opiekÄ…, jakiej by potrzebowaÅ‚.Nie, tÄ™ rÄ™kÄ™ trzeba uciąć.Książę rzucaÅ‚ gÅ‚owÄ… w przód i w tyÅ‚ w geÅ›cie rozpaczliwej odmowy.I wtedy nowy gÅ‚os pojawiÅ‚ siÄ™ w tym Å›nie, gÅ‚os, którego nie sÅ‚yszaÅ‚ nigdy wczeÅ›niej:- Anthony! Anthony! Obudz siÄ™, Anthony.Wszystko jest w porzÄ…dku.Z tobÄ… wszystko wpo¬rzÄ…dku.Obudz siÄ™.PoczuÅ‚ na swoim ramieniu dÅ‚oÅ„; ktoÅ› niin potrzÄ…saÅ‚.Jego oczy otworzyÅ‚y siÄ™ i poderwaÅ‚ siÄ™,roztrzÄ™sio¬ny, zlany potem, z sercem Å‚omocÄ…cym mu w piersi.Przez krótkÄ… chwilÄ™ zaskoczeniapatrzyÅ‚ na zmar¬twionÄ… twarz swojej żony.Potem zamknÄ…Å‚ oczy i oparÅ‚ mokre czoÅ‚o napodciÄ…gniÄ™tych kolanach._ Chryste! - powiedziaÅ‚, po czym zamilkÅ‚.CaÅ‚e jego ciaÅ‚o poruszaÅ‚o siÄ™ w rytm jego ciężkiego oddechu.Powoli, z rozmysÅ‚em, otworzyÅ‚ oczy i zacisnÄ…Å‚ prawÄ… dÅ‚oÅ„, tak jak to zawsze robiÅ‚ zaraz poprzebudze¬niu, by upewnić siÄ™, że rÄ™ka nadal tam jest.Jedynym dzwiÄ™kiem w cichym pokoju byÅ‚ odgÅ‚os jego urywanego oddechu, ale książę czuÅ‚, że byÅ‚atam przy nim.Wreszcie niechÄ™tnie podniósÅ‚ gÅ‚owÄ™ i zmu¬siÅ‚ siÄ™ do spojrzenia na niÄ…"PowiedziaÅ‚a cicho:- Czy to wojna?- Tak - odpowiedziaÅ‚ i zacisnÄ…Å‚ zÄ™by._ Czy chciaÅ‚byÅ› mi o tym opowiedzieć? Nie musisz, jeżeli nie chcesz.Już miaÅ‚ powiedzieć, że nigdy z nikim o tym nie rozmawia, ale wtedy pomyÅ›laÅ‚, że należy jej siÄ™jakieÅ› wyjaÅ›nienie.To musi być wstrzÄ…s odkryć, że poÅ›lubiÅ‚a mężczyznÄ™, który miewa koszmary.StwierdziÅ‚, że zasÅ‚użyÅ‚a na to, by usÅ‚yszeć całą tÄ™ ponurÄ… historiÄ™"Raz jeszcze oparÅ‚ czoÅ‚o o kolana, zamknÄ…Å‚ oczy i matowym, beznamiÄ™tnym gÅ‚osem zaczÄ…Å‚opisywać swój sen.Sarah milczaÅ‚a przez dÅ‚ugÄ… chwilÄ™, kiedy skoÅ„czyÅ‚.OtworzyÅ‚ oczy i odwróciÅ‚ gÅ‚owÄ™, by na niÄ… spojrzeć, spodziewaj Ä…c siÄ™ zobaczyć odrazÄ™ iprzerażenie na jej twarzy.WyglÄ…daÅ‚a na zamyÅ›lonÄ…"_ Kiedy zobaczyÅ‚am bliznÄ™ - powiedziaÅ‚a - pomyÅ›laÅ‚am, że to musiaÅ‚ być niemal cud, że niestraciÅ‚eÅ› tej rÄ™ki.- To Max jÄ… ocaliÅ‚ - odpowiedziaÅ‚.- ByÅ‚ porucznikiem w moim regimencie.Najpierw uratowaÅ‚ miżycie, wynoszÄ…c mnie z pola bitwy, a potem uratowaÅ‚ mojÄ… rÄ™kÄ™, kategorycznie siÄ™ sprzeciwiajÄ…c,by chirurg jÄ… amputowaÅ‚.Max kazaÅ‚ mu zaszyć ranÄ™, a po¬tem sam siÄ™ mnÄ… opiekowaÅ‚.MiaÅ‚emogromne szczęście, że rana zagoiÅ‚a siÄ™ tak czysto.- Czy powróciÅ‚a ci caÅ‚a wÅ‚adza w rÄ™ce?- Tak.MusiaÅ‚em nad tym trochÄ™ popracować, ale w koÅ„cu wróciÅ‚a.- To szczęście mieć takiego przyjaciela jak Max.PrzytaknÄ…Å‚.- Przepraszam, że wyrwaÅ‚em ciÄ™ ze snu, Sarah.To już siÄ™ nie powtórzy.- Nie ma za co przepraszać.Jestem pewna, że nie jesteÅ› jedynym byÅ‚ym żoÅ‚nierzem, którego nÄ™kajÄ…zÅ‚e sny."Zapewne" - pomyÅ›laÅ‚ z goryczÄ….- "Ale inni byli żoÅ‚nierze nie sÄ… Selbourne'ami z Cheviot".OdezwaÅ‚ siÄ™ z faÅ‚szywÄ… beztroskÄ…:- Tak sÄ…dzisz?- Nie sÄ…dzÄ™, aby to byÅ‚o normalne, by przeżyć wojnÄ™ i nie mieć o niej koszmarów - odparÅ‚a.PostaraÅ‚ siÄ™ jÄ… uspokoić, że nie poÅ›lubiÅ‚a kompletnego wariata.- Jest coraz lepiej.Dawniej miewaÅ‚em je niemal każdej nocy, ale teraz to zdarza siÄ™ tylko raz czydwa razy w tygodniu.- Jestem pewna, że nadal bÄ™dzie coraz lepiej.Po prostu musisz dać sobie czas.Rany na duszy wymagajÄ… wiÄ™cej czasu, by siÄ™ zagoić, niż rany naciele.PotarÅ‚ sobie oczy.- Zapewne masz racjÄ™.PochyliÅ‚a siÄ™ i książę poczuÅ‚, jak jej usta dotykajÄ… blizny na jego plecach.- Nie chcÄ™ myÅ›leć, że coÅ› może ciÄ™ zranić - wyszeptaÅ‚a.Jej delikatny pocaÅ‚unek rozpaliÅ‚ w nim coÅ› pierwotnego, z czego istnienia nawet nie zdawaÅ‚ sobiesprawy.WiedziaÅ‚, że pragnienie, jakie czuÅ‚, musiaÅ‚o być wypisane na jego twarzy.Jego niewinnamÅ‚oda żona popatrzyÅ‚a na niego i uÅ›miechnęła siÄ™"- ChciaÅ‚byÅ› mnie pocaÅ‚ować? - zapytaÅ‚a Å‚agodnie.Nie odpowiedziaÅ‚.Zamiast tego delikatnie pchnÄ…Å‚jÄ… na łóżko i ruszyÅ‚ za niÄ…; jego usta byÅ‚y wyschniÄ™te i wygÅ‚odniaÅ‚e, a jego dÅ‚onie niecierpliwe, gdypozby¬waÅ‚ siÄ™ jej nocnej koszuli.Nie odczuwaÅ‚ tego rodzaju Å›lepej potrzeby od cza¬su, kiedy miaÅ‚ szesnaÅ›cie lat.WiedziaÅ‚ tylko, żejej pragnie, że jej potrzebuje, że jest pod nim tak deli¬katna, że jest jego bÅ‚ogim speÅ‚nieniem.LeżaÅ‚ z twarzÄ… wtulonÄ… w jej ramiÄ™, z mocno bijÄ…¬cym sercem.Ramiona Sarah otoczyÅ‚y go iprzytrzymaÅ‚y mocno.- Wszystko dobrze, Anthony - powiedziaÅ‚a.- ZaÅ›nij.Ja postaram siÄ™, żebyÅ› byÅ‚ bezpieczny,obiecujÄ™"ZamknÄ…Å‚ oczy.ByÅ‚ taki zmÄ™czony, tak bardzo, bardzo zmÄ™czony.ZasnÄ…Å‚ w ramionach swojejżony.Sarah przez dÅ‚ugi czas leżaÅ‚a, nie Å›piÄ…c.CzuÅ‚a na sobie ciężar ciaÅ‚a męża i to jÄ… cieszyÅ‚o.Nigdy przedtem nie marzyÅ‚a nawet, że możliwe jest odczuwanie takiej bliskoÅ›ci drugiej ludzkiejistoty.I to nie tylko fizyczne podniecenie seksem tak jÄ… zadziwiaÅ‚o; to byÅ‚o poczucie speÅ‚nienia,jednoÅ›ci.CzuÅ‚a siÄ™ kochana.Kiedy trzymaÅ‚ jÄ… w ramionach i pieÅ›ciÅ‚, i kiedy wlewaÅ‚ nasienie w jej drżąceciaÅ‚o, czuÅ‚a siÄ™ kochana.Ajednak on robiÅ‚ to z tyloma innymi kobietami, że wiedziaÅ‚a, iż onaprzykÅ‚ada znacznie wiÄ™kszÄ… wagÄ™ do tego, co dziaÅ‚o siÄ™ miÄ™dzy nimi, niż on."Nie powinnam siÄ™ w nim zakochiwać" - pomyÅ›laÅ‚a.- "To może przynieść tylko cierpienie".Ten jego sen.WalczyÅ‚a z sobÄ…, by nie pokazać, jak byÅ‚a przerażona.Anthony byÅ‚ taki niezależny,tak pewny siebie, że wczeÅ›niej nie podejrzewaÅ‚a nawet, jakie pokÅ‚ady cierpienia kryjÄ… siÄ™ pod tÄ…powierzchniÄ… bez skazy.Ten sen go upokarzaÅ‚.DostrzegÅ‚a to natychmiast.Anthony uważaÅ‚ za swojÄ… sÅ‚abość to, że nie potrafi zostawić tego wydarzenia za sobÄ….Ale.dobry Boże.grozba utraty rÄ™ki dla mÅ‚odego mężczyzny.I to nie tylko dla jakiegoÅ› mÅ‚odegomężczyzny, lecz dla idealnego mÅ‚odego mężczyzny."DziÄ™ki Ci, Boże, za tego Maksa" - pomyÅ›laÅ‚a.Anthony poruszyÅ‚ siÄ™ i Sarah spojrzaÅ‚a na niegoniespokojnie, gotowa obudzić go, gdyby senny koszmar powróciÅ‚.Ale spaÅ‚ spokojnie.PrzytuliÅ‚a męża i zastanawiaÅ‚a siÄ™, czy kiedykolwiek bÄ™dzie w stanie dotykać go tak, jak on dotykaÅ‚Jej.RozdziaÅ‚ 13Sarah byÅ‚aby najzupeÅ‚niej uszczęśliwiona, pozostajÄ…c w Hamilton Hall przez dwa tygodnie, aleksiążę miaÅ‚ sprawy, którymi musiaÅ‚ zająć siÄ™ w Londynie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]