[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Sklepy po większej części, gospodyniemal wszystkie znajdywały się w ręku szlachty z okolicy; a nie tracili oni bynajmiej przez to klejnotuszlacheckiego".We wszystkich aktach, w których występują ci mieszczanie z szlachty, dopisywano staleprzy ich nazwisku dodatek nobilis" (szlachcic).Szlachta mazowiecka jest w znacznej częściejtwórczynią tych miast.Niestety, miały one zaraz w następnem stoleciu podupaść wielce.Za miarę zamożności miasta posłużyć może wysokość szosu (główny podatek miejski, o którym niżej),toteż nie od rzeczy będzie przytoczyć pierwszy dziesiątek miast koronnych: Kraków zapłacił 4.000 złp.;Poznań 1.400; Lublin 800; Nowy Sącz 320; Wschowa 320; Bydgoszcz 247; Kościan 243;Kalisz 242; Samdomierz 224; Biecz 224; Krosno 200; i t.d.Największa ilość miast płaciła mniej, niż 100złp.szosu podwójnego; a były mieściny, w których dwój" nie dał całego złotego (np.Budzinek wwojewództwie łęczyckiem).Miast, opłacających szos, było za króla Stefana 678.Ilość ich przedstawia się podług województw, jaknastępuje: Województwo krakowskie 64, sandomierskie 100, ruskie 90, poznańskie 53, kaliskie 77,mazowieckie 56, Wołyń i Podole 42, województwo sieradzkie 25, rawskie 15, łęczyckie 24, Podlasie zziemią bielską 8, inowrocławskie województwo 9, brzeskie 12, płockie 15, lubelskie 27, ziemia mielnicka11, województwo bełzkie 15, ziemia dobrzyńska 7, chełmska 18, wieluńska 10.Nawet po większych miastach mieszczanie posiadali za murami miejskiemi gospodarstwa rolne, nagruntach miejskich jeszcze; po małych miasteczkach rolnictwo stanowiło często główny sposóbutrzymania mieszczanina, obywatela miasta, które nie zdołało się rozwinąć.Płacili od włóki po groszy30, a więc najwyższy podatek łanowy.W województwie krakowskiem 62 miasteczek posiadało razemwłók 566, wypada więc średnio na jedno 9 włók, niedużo tedy.Ale różnice pomiędzy gminamimiejskiemi są olbrzymie, np.miasto Kraków nie posiada zgoła ról miejskich, a Stary Sącz ma ich 40,Lipnica nawet 43, Brzeziny w województwie łęczyckiem posiadały włók 77.Cały podatek łanowymiejski dawał skarbowi około 6,500 złp., mniej więcej czwartą część szosu.Letuwini miast nie zakładali i aż do XIX wieku po miastach wogóle nie mieszkali.Na Rusi litewskiejbyły grody dawnych osad wojskowych waregskich, które stopniowo zamieniały się w miasta.Wszystkieone były wielkoksiążęcą własnością, bo w dobrach W.Księcia zakładane.Tworzenie gmin prawdziwiemiejskich zaczyna się ku końcowi XV wieku, a władza próbuje lokować" je na prawie niemieckim", t.j.według systemu autonomji miejskiej, na wzór miast w Polsce prawa magdeburskiego" używających.Ale państwo litewskie nie sprzyjało rozwojowi miast.W Polsce rozkwitłszy świetnie upadły szybko; naLitwie nie zdążyły nigdy rozkwitnąć.Były one nawet w wieku XVI przeważnie drobnemi mieścinami,miasteczkami, a rzekome ich mieszczaństwo utrzymywało się głównie z rolnictwa na podmiejskichwłókach.Siedzieli po miastach Rusini i Polacy.Tamci poczucia narodowego żadnego nie mieli, ale dzieliło iodróżniało jaskrawo jednych od drugich wyznanie.Polski, znaczyło: katolicki; ruski znaczyło:prawosławny.W stolicy państwa, w Wilnie, zarząd miasta składał się po połowie z katolików iprawosławnych.Stykanie się dwóch wyznań, i to z obrządkiem całkiem odmiennym, nadawało miastomlitewskim na każdym kroku cechę pewnej odrębności.Cierpiała na tem wielce zwartość jakiejkolwiekorganizacji.Po wsiach ludność prawosławna a katolicka nie mieszała się, gdyż były całe krainy tylkoprawosławne i inne, wyłącznie katolickie; po miastach jednakże to i tamto wikłało się na każdym kroku.Była o tem mowa, jako cechy były organizacjami religijnemi, rodzajami bractw religijnych.Przeszczepiono je z Polski na Litwę i pierwsze cechy były niewątpliwie całkiem katolickie.Alenapływająca czeladz już była obydwóch wyznań.Czyż można było nie przyjmować do naukiprawosławnych terminatorów? Zanim minęło jedno pokolenie, cech znajdywał się wobec kwestjizrobienia majstrem prawosławnego czeladnika.Skoro uczynił zadość warunkom majsterstwa, nie możnabyło nie robić go majstrem, a zatem trzeba go było przyjąć także do cechu.Póki ich było kilku, płaciliskładki i wkładki na równi z katolickimi członkami cechu, nie dbając o to, że część tych pieniędzy idziena kościelne cele cechu, t.j.do kościołów katolickich.Ale kiedy ich było już kilkunastu w cechu, chcielimieć swój prawosławny ołtarz w prawosławnej cerkwi, toteż musiało się to skończyć na podwójnościcechów: gdzie tylko ilość rzemieślników zezwalała na to, było po dwa cechy w każdem (o ile możności)rzemiośle: polski i ruski.W wielu wypadkach pozostawali atoli wszyscy we wspólnej organizacji, awtenczas w ustawie cechowej było przepisane, ilu ma być starszyzny z katolików, a ilu z prawosławnych;grosz zaś kościelny zbierała sobie każda strona osobno.U kupców nie spotykamy takich rozmaitychzastrzeżeń, bo stan kupiecki nigdy się na Litwie nie rozwinął, ani nawet należycie nie zorganizował.Kupców było stosunkowo tak niewielu, że każdy z osobna wchodził osobiście w bezpośredni stosunek dowładz miejskich.Obchodzili się bez organizacji zawodowej.Smutna historja miast litewskich tłumaczysię tem, że nim stan miejski zdołał się rozwinąć, już %7łydzi byli panami miast.Do swoistych urządzeń miast litewskich należały t.zw. wchody"
[ Pobierz całość w formacie PDF ]