[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Byłby to obraz godny pędzla, gdyby go zbytnia jednostajność charakterów fizjognomii niepsuła monotonią.Bo cóż innego wyczytasz na tych twarzach nad chęć niepohamowaną zysku,nad łakomstwo, nad chciwość? Od starego żebraka, którego jedyna barka rozbiła się kiedyś znadziejami razem i losem, któremu został tylko kij, torba, żal i wspomnienie, aż do dziecka bachura wyglądającego chwili, kiedy spod spektorskiego kułaka wyjdzie na świat i zaczniehandlować wszystko oddycha zyskiem, pieniędzmi, solą, wódką, skórami, żytem i nadziejąprzedaży korzystnej.Kramy w Pińsku są tak zasobne, jak rzadko, galanteryjny sklep Nisiela wiele ma i wielkąrozmaitość towarów.Dawnym zwyczajem wielu obywateli pobliskich ma tu swoje domy w Pińsku.Jeden z nichnawet p.Skirmunta, murowany, dość piękny, a może nadto na Pińsk nawet, zdaje się jakelegant na wsi wstydzić się swojej zbyt pretensjonalnej architektury przy innych domkach,które stoją bez ceremonii, jak skrzyneczki na półkach.Prócz tego mają tu domy książętaLubeccy i wielu innych.Ach! ale tylko com nie zapomniał o największej w Pińsku osobliwości, o którejniezawodnie wspomną każdemu nowo przybyłemu.Jest to palladium Pińska, osobliwość,starożytność, ciekawość, ciekawsza od najciekawszych ciekawości od paryskiego ourang-outana i słonia-fontanny, od lwów królewskiego ogrodu, od braci syjamskich, od psa munito,50od albinosa, od niedzwiedzi berneńskich, od wszystkiego, co jest i będzie ciekawym.Jest tostworzenie tu dość pospolite, ale tutejsze, właściwe wiun, wąż ryba, mieszkaniec błot irowów nadprypeckich, wiun, król wiunów, prapradziad wszystkich, sięgający czasów, kiedytu w gościnę Morze Czarne przychodziło wiun na łańcuchu, gdzieś, u jakiego mostubędący.Jeżeli w prostocie ducha uwierzysz tej powieści, którą z największą serio będzie ci Pińczukopowiadał, z jakąż to radością, on, co się tej mistyfikacji od prapradziadów nauczył, będzie ztobą brnął po całym mieście, chodził i krążył, niby zawsze szukając tego sławnego wiuna, zjakim nareście śmiechem, umęczywszy cię, powie prima aprilis!Każdego prawie, kto tylko był w Pińsku, musiano sprobować, czy się tym sposobemzwieść nie da, jest to starodawne, jak widać, miejscowe podanie tej krainy wiunów.I wielużto już prostodusznych dało się złapać na wędkę, gotując tryumf Pińczukom.Wiun czyli piskorz,43 w wielkiej ilości znajduje się po błotach i rowach Pińszczyzny iPolesia.Pisze Rzączyński i potwierdzają naoczni świadkowie, że wysuszony, używa się jakpochodnia do oświecania w niektórych miejscach.44 Z tego powodu wspomnieć muszę, że nabezleśnym Wołyniu i Ukrainie chłopi używają do oświecania łodyg ziela dziewanny, któremoczą jak konopie, suszą i odzierają z kory, a rdzeń zostawują i palą jak świece.Koło Pińskatakże stolica żółwiów.45Chłopi tutejsi, szczerze mówiąc, nie mają wysokiej reputacji rozumu, oni swój Pińsk, jakChińczycy Pekin, za środek świata przywykli uważać, przed pół rokiem utrudnione majączalewem związki z resztą świata, w pół dziko żyją.Sławna jest anegdota: A s kul czełowik? Ja ne czełowik, ja Pyńczuk.I stąd zwykle zowią ich nie ludzmi, tylko Pińczukami.Ileż to tutaj jeszcze cywilizacjabędzie miała do czynienia! Lecz jest nadzieja, że za magazynami i fortepianami wejdzie tu icoś pożądańszego, powszechniejsza oświata.Może przemysł otworzy do tego drogę,przemysł, który tu już świta.Fabryki cukru, sukna, płócien otwierają się.Jest też próba sklepukompanii akcjonariuszów, ale ta podobno nie ze wszystkim się udała.Wszakże sklep trwadotąd, że mamy nadzieję, iż się nie da zabić %7łydom, którzy usiłują bez wątpienia tę próbęzniweczyć.5Piński powiat dzieli się na dwie części: Zarzecze i Zahorodzie, między którymi w środkuPińsk, Liverpool litewski, który niedługo może zupełnie na to nazwisko będzie mógłzasłużyć, siedzi poważnie z brodą i workiem soli.Zarzecze, najpuściejsza i niedostępnaczęsto część powiatu, jest tym samym najciekawsza.Dzielą ją rzeki opasujące zewsząd ikrzyżujące się wśród niezmiernych błot i zarośli.Mnóstwo rzek, rzeczułek, odnóg, strumyków, kanałów przerzyna ten kraik.Naliczysz tu,że inne ominę, Styr, Pinę, Prypeć, Stubło, Słucz, Stochód, Strumień.Do Piny pod Pińskzbiegają się od wschodu Jasiołda, Horyń, Wetlica, Turia, od zachodu Styr, Stochod,Aukowicz, Lany, Herodeczka.Te wszystkie połączone razem zowią się Prypecią.46 Prócz43Ophidia Plin, Peiskern.44[G.Rzączyński], H[istoria] n[aturalis curiosa.], 15145[G.Rzączyński], H[istoria] n[aturalis curiosa.],15346[G.Rzączyński], H[istoria] n[aturalis curiosa.],13951żółwi i wiunów, stolica to raków także, dawniej czółen ich cały kosztował tylko groszimperialny, a kopę kupić było można za szeląg.47Kamyki w rakach znajdowane, które oczyma rakowymi zowią, pisze Rzączyński, tak tuobficie zbierano, że jeden szlachcic spod Pińska zawiózł ich 200 kamieni do Gdańska.Tekamyki dawniej empiryczna medycyna za lekarstwo wielkie uważała od ukąszeń jadowitych,od moru, od gorączek i w zastępstwie bezoaru.Prypeć szeroko, jak Wisła, rozlewająca, wpada do Dniepru.48Poławiają się w niej jesiotry
[ Pobierz całość w formacie PDF ]