[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Po chwili Gabe zaproponował, że pokaże mu swój pokój.Gdy zniknęli naschodach, Paula i Jesse poszły do kuchni. Zachodziłam w głowę, jak dałaś sobie radę w Spokane zagaiła Paula,nastawiając kawę. Teraz już wiem.Miałaś oparcie w innych. Bill bardzo mi pomógł przyznała Jesse. Nie tylko dlatego, że dał mipracę.Był dla mnie jak ojciec i zawsze mogłam na niego liczyć.Miałam komusię zwierzyć i wyżalić. Spojrzała na Paulę.Ona też okazała się kobietą zwielkim sercem. Bill jest wdowcem.I to już od dość dawna.Paula zarumieniła się leciutko. Nie rozumiem, czemu mi to mówisz.Bill jest w ciebie wpatrzony.222RSZamurowało ją.Dobrze, że teraz nie piła, bo z pewnością by sięzakrztusiła. On jest ode mnie czterdzieści lat starszy. Co z tego? Kocham Billa, ale on jest dla mnie jak członek rodziny. Jak mogłabyspojrzeć na innego mężczyznę, skoro jej serce wciąż należało do Matta? Pozatym od samego początku jasno powiedział, że nie jestem w jego typie, więcnawet gdybym miała jakieś pomysły, to nic by z nich nie wyszło. Co to ma za znaczenie mruknęła Paula, wyjmując z szafki kubeczki istawiając je na blacie.Jesse wcale nie była tego taka pewna.Może to jednak coś znaczyło.Godzinę pózniej usiadła z Billem na werandzie. Martwiłem się o ciebie powiedział Bill. Brakowało mi was.Obojga.Gabe powoli wyrasta na mężczyznę. To prawda.My też dużo o tobie myśleliśmy. Ale jakoś zaczyna ci się układać, co? Jesse się uśmiechnęła dostarszego pana. Chcesz się upewnić, czy dobrze zrobiłeś, inspirując mnie do wyjazdu.To cię najbardziej interesuje, tylko jesteś zbyt dobrze wychowany, żebyzapytać wprost. I tak mi powiesz odparł z przekonaniem.Jesse się roześmiała. Pewnie, że tak.Miałeś rację. Jesse, żyłaś na pół gwizdka, a to za mało.Poza mną i moimi znajomyminikogo nie miałaś.Oczywiście, było nam bardzo miło patrzeć na twoją ślicznąbuzię i dawałaś nam dużo radości, jednak to nie było życie dla ciebie.Ukrywałaś się.223RS Wiem. Oparła ręce na udach. Dobrze, że wróciłam, ale lekko niejest.Moja siostra nie może się pogodzić z faktem, że ja się zmieniłam.Chybawreszcie uwierzyła, że z Drewem nic mnie nie łączyło, jednak nadal jest namnie zła.Nie musiała się wdawać w szczegóły.Bill doskonale znał jej przeszłość. Minęło pięć lat.Miałaś czas oswoić się ze zmianami, jakie zaszły wtobie.Dorosłaś, inaczej widzisz wiele rzeczy.Nim wróciłaś do Seattle, długonosiłaś się z tą myślą.Kiedy już się zdecydowałaś, to nie było dla ciebiezaskoczenie, a przemyślany krok.Nicole nie miała takiej możliwości, nieuprzedziłaś jej.Twój przyjazd spadł na nią jak grom z jasnego nieba.Zrozumiałe, że potrzebuje czasu. Teoretycznie to wiem.I bardzo bym chciała wierzyć, że to tylkokwestia czasu i nasze stosunki się poprawią.Jednak się boję, że ona po prostuchce być na mnie zła. Przyzwyczaiła się do swojej roli w rodzinie.Przecież wiesz, że każdy znas ma ustaloną pozycję, odgrywa konkretną rolę.Ty swoją teraz zmieniłaś.Nic dziwnego, że Nicole się buntuje.Nigdy wcześniej tak tego nie postrzegała.Czyżby prawdziwy problempolegał właśnie na tym? Na zmianie miejsc? Skoro nie jestem już taka jak dawniej, to cała dotychczasowarównowaga została zaburzona, role i zasady się zmieniły.powiedziałabardziej do siebie niż do Billa.Bill, jak to Bill, nie odpowiedział.Będzie musiała w spokoju dokładnierozważyć tę koncepcję. Czyli Gabe poznał swojego tatę z innej beczki zagadnął Bill. Jak sięudało to pierwsze spotkanie?224RS Zrednio.Teraz Matt radzi sobie już trochę lepiej, ale pierwsze spotkaniabyły tragiczne.Nie miał pojęcia, jak podejść do czteroletniego dziecka.Tooczywiście przez brak doświadczenia. Zawahała się. Kłóciliśmy się, kiedynadjechałeś. Zauważyłem. Matt ma do mnie pretensje.Przeze mnie nie zna Gabe'a. Wbiła wzrokw schody. Powtarza, że zrobiłam za mało, by go przekonać.%7łe powiedziałammu o ciąży, wiedząc, że on mi nie uwierzy.Uważa, że powinnam gopowiadomić o narodzinach Gabe'a.%7łe wtedy miałby szansę na bycie ojcem.Niełatwo jej przychodziło to wyznanie.Miała wyrzuty sumienia i zle sięz tym czuła.Wychodziło na to, że to ona postąpiła z gruntu zle, w dodatkuzrobiła to z premedytacją. To nie było tak wyszeptała. Chciałam, żeby mu na mnie zależało,żeby mi uwierzył.I żeby za mną pojechał. Wiedziałaś, że on ci nie uwierzy?Jesse kiwnęła głową. Powiedział o mnie straszne rzeczy. Dziwka zawsze pozostaniedziwką".Te słowa na zawsze boleśnie wryły jej się w pamięć. Jak byś się czuła, gdyby on zabrał ci Gabe'a? Gdybyś nie miała dostępudo dziecka? cicho zapytał Bill.Na samą myśl przeszył ją rozdzierający ból. O Boże.Nie wziąć go na ręce, gdy przyszedł na świat.Nie widzieć, jak sięrozwija i rośnie.Pierwszy uśmiech, pierwszy krok, miłość jaśniejąca w jegooczach.I bezgraniczna ufność.Tysiące cudownych wspomnień, których nigdyjej nikt nie odbierze.225RS Matt nigdy mi nie wybaczy wyszeptała. Bo niby czemu miałby tozrobić?Bill otoczył ją ramieniem. Teraz jest przepełniony gniewem, ale to mu przejdzie. Nie wiem. Człowiek nie jest zdolny do tak głębokich emocji, jeśli mu nadal niezależy. Nie mam pojęcia, co on o mnie myśli wyznała, opierając się o Billa.Musi przestać to robić, musi w sobie znalezć siłę do zmagania się z losem.Czasami wydaje mi się, że lubi być ze mną, a czasami.westchnęła. Bardzosię zmienił. Długo cię tu nie było. Wiem.Matt, którego znałam, kochał mnie.W każdym razie ja takmyślałam.Dlatego to dla mnie takie trudne.Wierzyłam, kiedy zapewniał, żejestem dla niego najważniejsza, że nigdy ode mnie nie odejdzie.A potemodwrócił się na pięcie, gdy tylko pojawił się pierwszy problem. Bardzo poważny problem.Jesse skinęła głową. Chyba odebrał to jako spełnienie jego najczarniejszych obaw.Uznał, żedla mnie to była tylko zabawa.%7łe w ogóle mi na nim nie zależało. On tylko zareagował rzekł Bill. Gdybyś została na miejscu,spróbowała z nim się dogadać, to może sprawy potoczyłyby się inaczej.Czy tak by się stało? Nie miała takiej pewności. Nie mogłam zostać.Zawsze byłam dla Nicole utrapieniem.To tylko bypotwierdziło jej zdanie.Beznadziejna dziewczyna zakochała się w przy-zwoitym chłopaku.Musiałam wyjechać, by wreszcie dorosnąć, odnalezć samąsiebie.226RSUśmiechnęła się. To jak cytat z ckliwej piosenki.Może powinnam zacząć śpiewać.Bill się roześmiał. Wydarzyło się wiele rzeczy zmieniła temat Jesse. Mieliśmy pożar.Cała piekarnia spłonęła.Opowiedziała mu o pożarze i nowej koncepcji na funkcjonowanie firmy. Nicole zaciska zęby ze złości, bo idzie nam całkiem niezle.A ona niemoże tego strawić.Wiem, że tak jest. Jess, każdy z nas odpowiada jedynie za siebie
[ Pobierz całość w formacie PDF ]