[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Właśnie umiejętność zarabiania pieniędzy okazujesię najbardziej zapalnym punktem w związku.A mójmałżonek, muszę to przyznać, naprawdę jest zaradny.Już paręrazy bywało tak, że przysłowiowy grunt obsuwał się nam spodnóg.Piotrek chyba dwa razy tracił pracę, wpadaliśmy w długi.Za każdym razem wystarczało zaledwie parę tygodni, aby68znowu znalezć się na wierzchu.I za każdym razem była tozmiana na lepsze.Od dłuższego czasu układa się nam całkiem dobrze, a jateraz mam problem w drugą stronę.Owszem, będą pieniądze,kupimy wszystko, czego potrzebujemy dla dzieciaków,spłacimy resztki kredytów, może nawet gdzieś wyjedziemy ijeszcze coś odłożymy, a ja się obrażam.Tak naprawdę to nieznam faceta, który by dobrze zarabiał, a jednocześnie częstobywał w domu.Może tylko taki, co żyje z procentów odlokat.Wychodzi na to, że ten, który ciężko haruje, musipotem swoje wysłuchać od żony.Ma za swoje, że nie zostałsinglem : - )Muszę chyba pójść do psychiatry, bo nie radzę sobieZ DOBRYMI WIADOMOZCIAMI.6922 stycznia 2006Noc z soboty na niedzielę.Godzina 3:57.Na zewnątrz 27stopni mrozu.Wieje od okna kuchennego, ale nie będę robiłahałasu i parzyła sobie gorącej herbaty.Owijam się dokładniejw polarowy szlafrok Piotrka i jakoś da się wytrzymać.Czekam.Kajtek od jakiegoś czasu budzi się mniej więcejo tej godzinie i płacze, że boli go gardło.Robię mu ciepły sokmalinowy, który sączy przez słomkę w swoim łóżku, a potemśpi do rana.To chyba wina wysuszonego powietrza iodkręconych na całą parę kaloryferów.Nie pomagają nawetnawilżacze.Poza tym Mały śpi połowę nocy odkryty idodatkowo przemarza mu ciałko.Stąd chyba to gardło.Nie mogę zasnąć.Ostatnio męczą mnie koszmaryzwiązane z porodem.A to że nie zdążyłam się spakować i nicnie wzięłam do szpitala, a to że wody płodowe odeszły mi wdomu i zalały mieszkanie, a to że się męczę na łóżkuporodowym i żadnych efektów prócz nieopisanego bólu.Muszę coś zrobić, bo jestem coraz bardziej niespokojna, jak tobędzie tym razem.Uparłam się na cesarkę - muszę tylkoznalezć lekarza, który uznałby, że są do niej wskazaniamedyczne (na łapówkę w granicach pięciu tysięcy raczej nasnie stać, poza tym szkoda kasy).Ale tak jak poprzednio wszystko jest do bólu prawidłowe inie ma żadnego punktu zaczepienia do cesarskiego cięcia pozajednym: duże dziecko.Mam nadzieję, że USG w dziewiątymmiesiącu wykaże, że dzidziuś jest ponadczterokilowy i lekarzezgodzą się na drogę na skróty.Kajtek był duży, a dwa USG,które robiłam teraz, potwierdziły, że teraz dzidzia też jest ztych większych.A więc cień nadziei.Zapisałam się na 13 lutego do ginekologa w przychodniszpitala, w którym będę chciała rodzić (najbliższy naszegodomu).Może spróbuję pogadać z lekarzem jak z człowiekiem70i coś uda mi się wynegocjować? Wolałabym mieć większąpewność, że to jest możliwe.Swój macierzyński obowiązek wzakresie naturalnego porodu już spełniłam.Wiem wszystko ozaletach porodu naturalnego i o ujemnych konsekwencjachcesarki, ale nic mnie to nie obchodzi.Ja tylko chcę, żeby nie bolało!A przynajmniej, żeby nie bolało aż tak długo, jak zapierwszym razem.W ogóle ostatnio zaczęłam mieć problemy ze spa - niem.Zpię prawie na siedząco, a i tak zdarzają się dni, że ciężko mioddychać i po cichutku sapię i gwiżdżę.Mamy z Piotrkiemoddzielne kołdry, bo różnica w poziomach naszych poduszekto prawie jak parter i piąte piętro.Bolą mnie w dodatku boki,bo nigdy nie uciskał ich taki ciężar (teraz chyba jakieś 7 kilowięcej), no i zatyka się nos.Chodzę więc po domu jak jakiśnocny marek, robię siusiu co najmniej pięć razy, rozmasowujęsobie kości i czekam z niecierpliwością na ranek.Wszystko tow ciąży normalne i wiem, że nie wariuję - muszę tylkopoczekać trzy miesiące
[ Pobierz całość w formacie PDF ]