[ Pobierz całość w formacie PDF ]
.Potem wskoczyła do kabiny.- Startujemy! Szybko!Ludzie na pokładzie popatrzyli na nią zaskoczeni.- A co z Komosą? - zapytał pilot.- Startuj! - wrzasnęła.- Zabieraj nas stąd natychmiast! Drugi wystrzał mógł oznaczać tylkojedno: coś poszło nie tak.Kula uderzyła w ścianę.Przyprawiające o mdłości zawroty głowy i dzwonienie w uszachsprawiały, że Chase nie potrafił się obronić, gdy Komosa rąbnął jego lewym nadgarstkiem w rurę:próbował w ten sposób zmusić go, by puścił pistolet.Następny cios.Coś chrupnęło.Palce zaczęły mu się ześlizgiwać z chromowanego metalu.Przez mgłę bólu zobaczył zakrwawioną twarz Komosy.Wal w oczy, podpowiadały instynkti doświadczenie.Za daleko.Komosa miał dłuższe ramiona niż on.Pozostało mu tylko jedno.Z rozpaczliwym wysiłkiem Chase szarpnął prawą ręką, by kciukiem uderzyć w pistolet.Tym razem mierzył jednak nie w cyngiel, lecz w umieszczony za nim przycisk zwalniającymagazynek.I magazynek wypadł z trzaskiem.Dopiero wtedy Chase po raz trzeci pchnął lewymkciukiem spust, wystrzeliwując nabój, który został w komorze, zamachnął się i kopnął magazynekna drugi koniec ładowni.Odbił się o ściany w pobliżu Niny i spadł ze szczękiem na podłogę.Komosa wybałuszył oczy z wściekłości.Znów uderzył nadgarstkiem Chase a o rurę.Tymrazem ból okazał się zbyt duży, Chase rozwarł uścisk i upadł na plecy.Wreszcie nie był przykuty do rury i mógł się swobodnie poruszać, ale teraz akurat marna tobyła pociecha, bo rozwścieczony Komosa rzucił się na niego.Nigeryjczyk zamachnął się, żeby zdzielić go pistoletem w głowę.Chase w ostatnimmomencie osłonił się rękami, lecz Komosa nie dał za wygraną i trafił w końcu w czaszkę.GłowaChase a odskoczyła do tyłu, uderzając w podłogę.Stęknął.Jak przez mgłę widział stojącą dwa i pół metra dalej bombę z zegarem wciążodliczającym sekundy.Z daleka usłyszał ryk silników: samolot wystartował z lądowiska i oddalałsię szybko.Komosa wstał i rozejrzał się: gdzie magazynek? Dostrzegł go i ruszył chwiejnym krokiem wstronę Niny.Zobaczyła, jak Chase obrócił się na bok i zaczął powoli, z bólem, czołgać się do bomby.Bezwzględu na to, co zamierzał zrobić, musiała dać mu więcej czasu.Nie mogła dosięgnąć magazynka rękami.Ale nogami tak.Nina wykorzystała rurę jako oparcie dla stóp, odbiła się i kopnęła magazynek; poleciał aż nadrugi koniec ładowni właśnie w momencie, gdy Komosa pochylił się, by go podnieść.Nigeryjczykcoś wybełkotał, brocząc krwią z ust, a potem kopnął ją mocno w brzuch, zanim ruszył znowu pomagazynek.Chase dopełznął do bomby.Złapał za pionowe szyny i się podciągnął.Komosa złapał magazynek i wsunął go z powrotem do pistoletu.Cyngiel przesunął się wprzód, by załadować następny nabój do komory.Nigeryjczyk się odwrócił.Chciał wziąć Chase a nacel.Tymczasem on już do niego mierzył.- Nawet nie próbuj.To na nit! - warknął Chase i strzelił z nitownicy.Z głuchym hukiem piętnastocentymetrowy stalowy bolec świsnął w powietrzu.Zaprojektowany tak, by przebijać metal, nit nie napotkał żadnej przeszkody, gdy przeszył Komosieklatkę piersiową i serce, zanim wbił się w grodz.Przyszpilony niczym motyl w gablocieNigeryjczyk wpatrywał się przez chwilę w Chase a z niemym zdziwieniem, po czym rzężąc,przestał oddychać.Głowa opadła mu do przodu, strumień krwi z okrągłej dziurki w piersi płynąłwraz z krwią tryskającą z ust.Pistolet upadł z łoskotem na pokład.- Okropne! - jęknęła Nina.- Należało się skurczybykowi - odezwał się słabym głosem Chase, upuszczając opróżnionąnitownicę.- Nie, miałam na myśli twój dowcip.Roześmiał się, przynajmniej tak to zabrzmiało.- Nic ci nie jest?- Nie przejmuj się mną.Ale co z bombą? - Popatrzyła na nią, mrużąc oczy, żeby odczytaćcyfry na ekranie.- O mój Boże! Zostało już tylko sześć minut!Chase owi udało się znalezć w sobie siłę, żeby podzwignąć się na nogi.Zataczając się,podszedł do trupa Komosy i podniósł pistolet.- Musisz pobiec na mostek i wysłać sygnał ostrzegawczy, na kanale szesnastym.Potemzawróć statek i odpłyń jak najdalej od lądu.- A ty?- Spróbuję unieszkodliwić to cholerstwo, zanim wybuchnie! Napnij łańcuch.Wypełniła polecenie.- Wydawało mi się, że mówiłeś coś o mechanizmie przyspieszającym eksplozję!Chase drżącymi dłońmi przystawił lufę pistoletu do łańcucha, jak najdalej od rąk Niny.- Muszę coś zrobić! - Strzelił.Aańcuch pękł, nadgarstki Niny odskoczyły od siebie.-Biegnij, szybko!Spojrzała z niepokojem na jego pokrwawioną twarz i wybiegła z ładowni.Chase dowlókłsię do bomby.- No dobra, co my tu mamy? - Na ekranie zaświeciło się: 00:05:22.- Pięć minut narozbrojenie atomówki, zanim wybuchnie.Da się zrobić.Taa
[ Pobierz całość w formacie PDF ]