[ Pobierz całość w formacie PDF ]
. I jak się z tym czujesz? Clare pochyliła się i uścisnęła dłońprzyjaciółki. Dobrze.Naprawdę dobrze.W przyszłym tygodniu mam rozmowękwalifikacyjną w Chicago, czekam na odpowiedz z Filadelfii i Connecticut. Zostań z nami.112RLTHope odwzajemniła uścisk. Nie skreślam takiej możliwości, inaczej by mnie tu nie było.Przyznaję, że to, co robią ci trzej Montgomery, jest intrygujące.Chcę tozobaczyć, poczuć.Zamieszkać tak blisko ciebie i Avery to ogromna pokusa,ale ta praca musi być strzałem w dziesiątkę. Jest skrojona dla ciebie równie idealnie jak jeden z tych twoichkostiumów od Akris*.Nie musisz mi wierzyć na słowo. Avery wzruszyłaramionami, rozparła się nonszalancko na krześle i uśmiechnęła zniewzruszoną pewnością siebie. Sama zobaczysz. Miasteczko mi się podoba, a właściwie powinnam powiedzieć, żezawsze lubiłam zatrzymać się tu na dzień lub dwa, kiedy przyjeżdżałam zwizytą.Ale opowiedzcie mi o Montgomerych.Avery przekazała mipodstawowe fakty.Matka i trzech synów.Stracili ojca, który założył firmębudowlaną, jakieś dziesięć lat temu.Są właścicielami kilku nieruchomościw mieście i okolicy. Ocalili budynek dawnego hotelu.Był w tak złym stanie, że zaczętomówić o rozbiórce.A to byłoby przestępstwo. Pamiętam, jak wyglądał, kiedy ostatnio tu byłam powiedziałaHope. Ocalenie go to niemały wyczyn. Mają dobre oko i talent.Wszyscy trzej są doskonałymi stolarzami,robią piękne meble.Zbudowali ten taras.Ryder, najstarszy ciągnęła Avery jest szefem w tym projekcie.Owen to specjalista od szczegółów, zajmujesię cyferkami, telefonami, rozmawia z kontrahentami.W każdym razie zwiększością.Beckett jest architektem.* Akris szwajcarska firma specjalizująca się w produkcjiluksusowych ubrań dla kobiet.113RLTClare może ci o nim więcej opowiedzieć, bo robi do niej maślane oczy. Och? Hope uniosła brwi. Doprawdy? Doprawdy potwierdziła Avery, zanim Clare zdążyła się odezwać.Całowali się namiętnie w ciemnych komnatach nawiedzonego hotelu. Naprawdę? Poczekaj, nawiedzonego? Wszystko po kolei. Hopezamachała rękami w powietrzu, jakby wycierała tablicę. Najpierwopowiedzcie mi wszystko o Becketcie Montgomerym.Spotkałam go kiedyśu ciebie w restauracji, Avery, ale jedyne wrażenie, jakie pamiętam, to że byłsmakowity. Smakowity" to odpowiednie określenie, ale Clare może ciprzekazać na ten temat więcej szczegółów w związku z namiętnymipocałunkami. Nigdy nie powinnam była opowiadać ci o wczorajszym wieczorze powiedziała Clare do Avery. Akurat.Jest przystojny, zresztą oni wszyscy są.Ma biuro imieszkanie nad restauracją. Och, tak, teraz pamiętam.Widziałam u ciebie Owena na tyle długo,żeby powiedzieć mu cześć".Co najmniej dwaj z trzech są smakowici. Ryder kontynuuje tę rodzinną tradycję.W każdym razie Averyuśmiechnęła się w stronę Clare Beckett ukończył studia na uniwersytecieMaryland, w wakacje pracował w rodzinnej firmie, a potem przez kilka latpraktykował w biurze architekta w Hagerstown.Teraz pracuje na pełny etatdla Przedsiębiorstwa Budowlanego Montgomerych, zajmuje się114RLTprojektowaniem, ale nadal, kiedy tylko trzeba, zakłada pas z narzędziami.Który wygląda na nim doskonale. Może to ty powinnaś się z nim umówić.Avery tylko nadal uśmiechała się do Clare znad kieliszka. Na mnie nigdy nie patrzył tym szczenięcym wzrokiem.Podkochujesię w Clare od liceum.Sam jej to powiedział. Ooch.Avery lekko uderzyła Hope w ramię. Wiem.Umówili się na piątek wieczór. Dokąd idziecie?Clare poprawiła się na krześle. Nie wiem.Chyba na kolację.Przyjedzie po mnie po siódmej, więcpowinniśmy iść na kolację. W co się ubierzesz? Nie wiem.Boże, nie mam pojęcia, nie pamiętam, jak to się robi. Jesteśmy tu, żeby ci pomóc zapewniła ją Hope. Pójdziemy nagórę i coś wybierzemy. Nawet nie wiem, czy mam cokolwiek, co się nadaje na randkę.Wszystkie moje ubrania mają metki dla mam" albo do księgarni". Zobaczymy, co tam masz.A jeżeli nie znajdziemy niczego, w czymbędziesz czuła się dobrze, pójdziemy na zakupy. Naprawdę nie mam czasu, żeby. Clare, byłaś ze mną na zakupach. Hope uniosła palec. Wiesz, żepotrafię skompletować strój, razem z butami, dodatkami i bielizną, w mniejniż dwadzieścia minut.115RLT Potrafi potwierdziła Avery. Widzicie, jak dobrze się bawimy.Amogłybyśmy jeszcze lepiej, gdyby Hope tu zamieszkała.Wiem, copowinnaś zrobić! Powinnaś przeprowadzić się do nas już teraz.Zamieszkaszze mną, póki hotel nie będzie gotowy.To idealne rozwiązanie.Znowubędziemy mogły być współlokatorkami.Poznasz okolicę, ludzi, poczujeszatmosferę hotelu, zanim zaczniesz w nim pracować. Jak zawsze wybiegasz myślami w przyszłość.Przecież jeszcze niewidziałam tego hotelu.A nawet gdybym uznała, że pragnę tej posady tak jaknowych szpilek od Manolo, nie ma żadnej gwarancji, że mnie zatrudnią.Mamusia i Synkowie równie dobrze mogą mnie znielubić od pierwszegowejrzenia. Nie ma mowy, są na to zbyt bystrzy.Zwłaszcza Justine.Och, och.Avery machnęła kieliszkiem. Słyszałaś o sklepie z upominkami? Byłam tam dzisiaj odpowiedziała Clare. W budynku obokksięgarni wyjaśniła Hope. Najemca się wyprowadził i Justine zamierzaotworzyć tam sklep z upominkami, chce sprzedawać dzieła lokalnychartystów i rzemieślników.Połączyć go tematycznie z hotelem. Sprytny pomysł. Mają ich mnóstwo zapewniła Avery. Uhm hm.Opowiedz mi o tym duchu. To kobieta, która lubi kapryfolium.Tylko tyle wiem. Averywzruszyła ramionami. Oryginalna część budynku to najstarszy kamiennydom w mieście
[ Pobierz całość w formacie PDF ]